Bukowski Ch. ''Hollywood''.pdf

(868 KB) Pobierz
CHARLES BUKOWSKI
HOLLYWOOD
Przełożyła Teresa Tyszowiecka - Tarkowska
NOIR SUR BLANC
Tytuł oryginału: Hollywood
© 1989 Charles Bukowski
For the Polish Edition
© 1994 Noir sur Blanc, Szwajcaria
ISBN 83 - 901283 - 4 - 9
Dla Barbet Schroeder
1
W parę dni później miałem telefon od Pinchota. Chciałby ruszyć ze
scenariuszem. Może byśmy wpadli do niego.
Wytłumaczył nam co i jak, więc wsiedliśmy w garbusa i podskoczyli
w stronę Marina del Rey. Jakbym się znalazł na nieznanym lądzie.
Jechaliśmy koło przystani, mijając łodzie, w większości żaglówki.
Na pokładach obijali się ludzie wystrojeni w żeglarskie ciuchy, czapki,
daszki przeciwsłoneczne. Wyglądali, jakby jakimś cudem nie dotyczył
ich trud codziennego życia. Wyglądali, jakby ich nigdy nie dopadł ani
nie miał dopaść kołowrót. Cóż - przywileje Wybrańców w krainie
wolnych ludzi. Na mój gust zresztą wyglądali dość głupio. Oni o moim
istnieniu naturalnie nie mieli nawet pojęcia.
Od doków odbiliśmy w prawo. Mijaliśmy teraz uliczki o wymyślnych
nazwach ułożonych alfabetycznie. Znaleźliśmy naszą uliczkę,
skręciliśmy w prawo, znaleźliśmy numer, wjechaliśmy na podjazd. Pod
nogami mieliśmy piach, przed oczami, w bezpiecznej odległości,
ocean. Piasek wydawał się czystszy niż znane mi piaski, woda
błękitniejsza, a wietrzyk bardziej łagodny.
- Zobacz - powiedziałem do Sary. - Wylądowaliśmy na przyczółku
śmierci. Moja dusza puszcza pawia.
- Kiedy wreszcie przestaniesz się cackać ze swoją duszą? -
usłyszałem w odpowiedzi.
Nie musiałem zamykać garbusa. Ja jeden potrafiłem go uruchomić.
Stanęliśmy na progu. Zastukałem.
Otworzył wysoki, szczupły delikacik, z gatunku tych, co to
rozsiewają wokół siebie woń
sztuki.
Widać było na kilometr, że
przyszedł na świat Tworzyć, Tworzyć wiekopomne dzieła, nie nękany
przez przyziemne troski, jak ból zęba, pieskie szczęście czy brak wiary
we własne siły. Miał wygląd geniusza. Ja sam wyglądam jak
pomywacz w knajpie i tego rodzaju typki zawsze mnie lekko
wkurwiają.
- Przyjechaliśmy po brudną bieliznę do prania powiedziałem.
- Nie zwracaj na niego uwagi - pośpiesznie włączyła się Sara. -
Jesteśmy zaproszeni przez Pinchota.
- Eu - odpowiedział. - Wejdźcie, bardzo proszę…
Zgłoś jeśli naruszono regulamin