Justyna Bednarek & Jagna Kaczanowska - Gorsza siostra.pdf

(1546 KB) Pobierz
Justyna Bednarek
Jagna Kaczanowska
GORSZA SIOSTRA
Copyright © by Justyna Bednarek, MMXX
Copyright © by Jagna Kaczanowska, MMXX
Wydanie I
Warszawa MMXX
Niniejszy produkt objęty jest ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia
wyłącznie do prywatnego użytku osobę, która wykupiła prawo dostępu. Wydawca
informuje, że wszelkie udostępnianie osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub
w jakikolwiek inny sposób upowszechnianie, upublicznianie, kopiowanie oraz
przetwarzanie w technikach cyfrowych lub podobnych – jest nielegalne i podlega
właściwym sankcjom.
Spis treści
I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
XIII
XIV
I
Warszawa, 2019
– Jeden, dwa, cztery…
Dziunia leżała w  wykrochmalonej pościeli pokrytej misternym
haftem i  z  uwagą liczyła dźwięki, jakie wydawała mechaniczna
kukułka raz za razem wyskakująca z  zegara. Dziewczynka była
niesłychanie mądra jak na swoje trzy lata. Od paru tygodni potra ła
liczyć do dwunastu i  Urszula nauczyła ją, że jeśli ptaszek zakuka
osiem razy, to znaczy, że jest godzina ósma.
– A o ósmej możesz wstać i obudzić babcię – powiedziała, całując
małą na dobranoc w czubek blond główki.
–  I  będą już urodziny? – spytała dziewczynka, wpatrując się
z  nadzieją w  błękitne oczy, tak bardzo podobne do jej własnych,
choć pozbawione tego cudownego blasku, jaki w  tęczówkach
roznieca młodość.
–  I  będą urodziny – przytaknęła Urszula z  uśmiechem, a  potem
starannie otuliła Dziunię kołdrą z gęsiego puchu.
–  Mięciutka – szepnęła dziewczynka. – Taka mięciutka i  milutka
jak ty!
„Co za słodkie dziecko” – pomyślała Urszula i  natychmiast
poczuła chłód rozlewający się wokół serca. Jakie to wszystko jest
niesprawiedliwe! Dlaczego, dlaczego coś tak okropnego spotyka
właśnie jej śliczną i kochaną wnuczkę?!
Teraz był już ranek i dziewczynka starała się policzyć kuknięcia.
Jednak – czy to z  powodu emocji, czy dlatego, że jeszcze nie do
końca oswoiła skomplikowany świat liczb – pomyliła się, i  to dwa
razy. Przeskoczyła trójkę i  siódemkę, no i  wyszło jej, że kukułka
zakukała na ósmą, podczas gdy była dopiero szósta.
Usiadła i rozejrzała się po pokoju. W mieszkaniu panowała cisza –
oczywiście jeśli nie liczyć chrapania Fredka, starego pieska babci,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin