Gwiazdeczka_sloicz.pdf

(5070 KB) Pobierz
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu
niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą
kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym,
magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź
towarowymi ich właścicieli.
Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce
informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za
ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności
za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce.
Redaktor prowadzący: Barbara Lepionka
Zdjęcie na okładce wykorzystano za zgodą Shutterstock.
Wydawnictwo HELION
ul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwice
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail:
editio@editio.pl
WWW:
http://editio.pl
(księgarnia internetowa, katalog książek)
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://editio.pl/user/opinie/sloicz
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
ISBN: 978-83-283-4813-4
Copyright © Maja Jaszewska 2019
Printed in Poland.
Kup książkę
Poleć książkę
Oceń książkę
Księgarnia internetowa
Lubię to! » Nasza społeczność
Gwiazdeczka
Rozdzia 1.
Józia czu a, e za chwil serce wyjdzie jej uszami, a kr gos up
z amie si na pó . Po a owa a pieni dzy na mat i teraz stopy li-
zga y jej si po drewniej pod odze dusznej sali gimnastycznej.
wicz ca za ni korpulentna sze dziesi ciolatka st ka a
rozpaczliwie:
— O Jezu… O Matko Boska… Ju nie dam rady…
Józia po raz kolejny zgi a kr gos up w asanie psa, zastana-
wiaj c si , co te mog o spowodowa , e j cz ca pani zdecydowa a
si na zaj cia jogi.
„Mo e córka j namówi a? Albo synowa?” — pomy la a rozba-
wiona, wyobra aj c sobie swoj mam Krysi wygi t w jakiej
jogi skiej pozycji.
Mama Krysia by a okr glutka jak t ustoczwartkowy p czek
i pachnia a wanili . Ci gle co gotowa a, piek a i dusi a. Robi a
najlepsze w Bia kowej pierogi i jagodzianki. Cho by nie wiem jak
wielk blach upiek a, nigdy te z ociste cuda ci kie od jagód
nie zd y y wystygn . Wszystko znika o w okamgnieniu, co do
ostatniego okruszka. Mama Krysia mia a swój tajemniczy patent,
dzi ki któremu jej jagodzianki nie mia y sobie równych. Robi a
je z dodatkiem sklarowanego mas a, a kruszonk przygotowywa a
z mielonych migda ów. Nigdy nie trzyma a si przepisów i wiecznie
eksperymentowa a. Skarby z przydomowego ogródka i warzywniaka
3
Kup książkę
Poleć książkę
Gwiazdeczka
zamienia a na prawdziw poezj smaków. Przed nadej ciem zimy
sprytnie ukryta w cianie kuchni spi arka (jedno z licznych
dzie taty Rysia) zape nia a si konfiturami z je yn, musem z dyni
o smaku cytrynowym, przecierem malinowym, cukini w cyna-
monowym syropie, ucieranymi na surowo z cukrem p atkami ró ,
pigw z dodatkiem pomara czy i go dzików i wieloma innymi
s oiczkami, w których mama Krysia zamyka a najpi kniejsze za-
pachy i kolory lata i jesieni.
Zim dokarmia a tym wszystkim ca rodzin i go ci, jakby
nazajutrz grozi a im mier g odowa. Wszystko by o przepyszne,
nic wi c dziwnego, e Józia nie przypomina a anorektycznie chu-
dych modelek z ok adek kolorowych magazynów. Jednak kiedy
przyjecha a do Warszawy, co sta o si trzy miesi ce temu, wzorem
swoich kole anek z pracy przesz a na drako sk diet i pierwsze
efekty ju by o wida . Ale poniewa w biodrach i biu cie wci
pozostawa y jej wyra ne kr g o ci, Józia wiczy a z gor cym zapa-
em, chocia niezbyt ch tnie.
Czerwiec od pierwszych dni by wyj tkowo upalny i trzeba by o
prawdziwego heroizmu, eby zmusi si do fizycznego wysi ku.
Józia najch tniej po o y aby si w ogrodzie na le aku i popija a
ulubion lemoniad lawendowo-malinow . Tymczasem pilnie
ucz szcza a na jog ju drugi tydzie i jak na razie ledwo nad a a
za poleceniami trenera. Wszyscy wokó wiczyli ju w miar
sprawnie. Ch opak przed ni sk ada si jak scyzoryk, a mu si
trz s y upi te w gruby w ze dredy. Wysoki, szczup y i wyj tkowo
zgrabny, wpad Józi w oko ju na pierwszych zaj ciach. Mia pi kne,
inteligentnie patrz ce, br zowe oczy i zawsze by wyprostowany
jak struna.
Józia za ka dym razem ustawia a si za nim, eby nie widzia
jej pokracznych wygibasów.
Doskonale je za to widzia prowadz cy zaj cia Przemek. Co
jaki czas podchodzi do wszystkich i poprawia im u o enie cia a.
4
Kup książkę
Poleć książkę
Gwiazdeczka
Przy Józi sta najd u ej i poprawia w a ciwie wszystko. Mia a wra-
enie, e za chwil wyrwie jej barki z zawiasów.
„Móg by pom czy t st kaj c starsz pani , a nie ci gle
tkwi przy mnie” — pomy la a Józia ze z o ci .
Tymczasem Przemek wspiera pani jedynie dobrym s owem.
— Spokojnie, poma u, prosz si nie denerwowa — mówi
szeptem i szybko odchodzi .
Zaj cia jogi by y dla Józi sporym wydatkiem, ale namówi a j
na nie Julia — kole anka z pracy, jedna z nielicznych yczliwych
istot w ca ym tym znerwicowanym maglu.
— Zobaczysz, b dziesz zachwycona! — przekonywa a niezbyt
ch tn do wicze Józi . — B dziesz mia a fantastyczn figur ,
poczujesz, e jeste pani swojego cia a, i wyciszysz si wewn trznie.
Józia w zasadzie nie odnosi a wra enia, e nad jej cia em pa-
nuje kto inny, a i wn trze mia a ca kiem spokojne i harmonijne,
ale poniewa okaza o si , e prawie ca a redakcja wiczy jog , nie
chcia a by gorsza i odstawa od reszty. I tak ju by a wystarcza-
j cym odmie cem.
Nie do , e pracowa a w redakcji „Przemian” dopiero od
trzech miesi cy, to jeszcze równie krótko mieszka a w Warszawie.
Postanowi a wi c jak najszybciej dopasowa si , w miar mo liwo-
ci, do zespo u. „W ko cu oni chyba wiedz , co dobre” — pomy-
la a, zapisuj c si na zaj cia.
Szko a jogi Przemka by a znana na ca Warszaw . Ciekawe,
na ile ze wzgl du na same zaj cia, a na ile ze wzgl du na wygl d
ich prowadz cego. Wysoki, wygl daj cy jak wiking Przemek by
absolutnie, do znudzenia wr cz, perfekcyjny w ka dym fragmen-
cie swojego wygimnastykowanego cia a, a do tego mia zniewa-
laj cy, nonszalancki u miech.
„W a ciwie to tak móg by wygl da Apollo” — pomy la a Józia,
z ulg przyjmuj c informacj Przemka o ko cu zaj . Oczywi cie
wokó instruktora zaraz zgromadzi si t umek kobiet i dziewcz t,
5
Kup książkę
Poleć książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin