Cien_Bafometa_e_0wx9.pdf

(416 KB) Pobierz
STEFAN GRABIŃSKI
CIEŃ BAFOMETA
Wersja Demonstracyjna
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2018
Kup książkę
Stefan Grabiński
„Cień Bafometa”
Copyright © by Antoni Stefański, 1926
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2018
Zabrania się rozpowszechniania, kopiowania
lub edytowania tego dokumentu, pliku
lub jego części bez wyraźnej zgody wydawnictwa.
Tekst jest własnością publiczną (public domain)
ZACHOWANO PISOWNIĘ
I WSZYSTKIE OSOBLIWOŚCI JĘZYKOWE.
Skład: Adam Brychcy
Projekt okładki: Adam Brychcy
Druk: Drukarnia Zakładu Nar. im. Ossolińskich
Wydawnictwo: Księgarnia Zakładu Nar. im. Ossolińskich
Lwów – Warszawa – Kraków, 1926
ISBN: 978-83-8119-339-9
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
Kup książkę
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
GROM.
 Pomian
był gotów. Powstał od biurka, rozprostował
przygarbione całonocnem ślęczeniem plecy i uśmiechnął się. Był
gotów. Przed nim piętrzył się stos świeżo zapisanych kartek —
ostatnie już może akordy twórczości i życia. Dzieło ukończone.
Z miłością oparł dłoń na rękopisach. Myśli, zrodzone tej nocy,
zaklęte w twórcze słowo chwili wyjątkowej zdawały się tętnić
jeszcze krwią narodzin, jakgdyby nie skrzepłe jeszcze w martwy
kształt litery...
 Po
lewej stronie stołu pod przyciskiem testament spisany
pewną, spokojną ręką człowieka, który dobrowolnie ustępuje
z areny życia dla powodów ważnych.... Przeglądnął pismo raz
jeszcze. Wszystko było w porządku: podpis, pieczęć notarjalna,
nazwiska świadków...
 Na środku biurka, na teczce parę listów: do brata, krewnych
w Krakowie i do matki. Ten ostatni przebiegł ponownie oczyma
i zamyślił się... Najdroższa na świecie, najświętsza istota!
Biedna, czy przeżyje cios, który jej gotuje?...
 Uczuł,
jak wzruszenie ściska go za gardło. Łzy, niewczesne
łzy męskie zabłądziły pod powieki.
 — Matko najlepsza, nie mogłem inaczej!...
 Pośpiesznie
włożył list do koperty i zalepił. Wszystkie
najważniejsze czynności były załatwione; nic już nie stało na
przeszkodzie do spełnienia czynu, który nakazywało sumienie.
Przed nim ścieliła się droga prosta i jasna jak królewski
gościniec. Czas mu już było nań wstąpić... Spojrzał na zegarek.
Była 11 rano. Pozostawała do dyspozycji jeszcze tylko jedna
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin