Remigiusz Mróz - ZAORSKI 2 - Głosy z zaświatów.pdf

(2153 KB) Pobierz
Mateuszowi, który liczył na to,
że Zaorski będzie biegał z wilkami po Bieszczadach
Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią im się płaci.
Wisława Szymborska
ROZDZIAŁ 1
1
Zmrok powoli zapowiadał sen, ale tej nocy Seweryn Zaorski nie mógł liczyć na wytchnienie. Uporczywy
dźwięk dzwonka zdawał się to potwierdzać, kimkolwiek bowiem był nieproszony gość, najwyraźniej nie
miał zamiaru dać za wygraną.
Szkoda. Dziewczynki spały dziś u jednej z koleżanek, a Seweryn miał zamiar po raz pierwszy od
długiego czasu porządnie urżnąć się whisky. Robił to tylko z jednego powodu – by spokojnie zasnąć.
Podniósł się ociężale z wędkarskiego krzesełka w garażu i stanął przed bramą. Natręt nadal dzwonił,
a Zaorski zastanawiał się, kto i dlaczego niepokoi go o tej porze.
Mieszkańcy Żeromic raczej od niego stronili, większość traktowała go jak trędowatego. Kojarzono go
głównie jako osobę znajdującą się w rejestrze przestępców seksualnych oraz człowieka, który wszedł
w konszachty z przestępczością zorganizowaną.
Nocna wizyta nie mogła zwiastować niczego dobrego. Nie było jednak sensu jej ignorować.
Czegokolwiek chciał od niego gość, załatwi to z pewnością prędzej czy później.
Seweryn wciągnął głęboko powietrze i wcisnął przycisk przy bramie. Ta wydała mechaniczne
stęknięcie, a kiedy się podniosła, Zaorski wyszedł na zewnątrz. Od razu rozpoznał samochód zaparkowany
na podjeździe.
Równie szybko dostrzegł, że Kaja Burzyńska idzie w jego stronę.
Nie widział jej od kilku miesięcy. Nie pisał do niej, nie próbował dzwonić, nawet na nią nie patrzył,
kiedy odwozili dzieci do szkoły. Wiedział, że Burza właśnie tego potrzebuje, by wrócić do siebie. Myślał
o niej jednak bezustannie.
Zdawało mu się, że brak kontaktu wyrwał dziurę w jego egzystencji. Wyszarpał z niej wszystko, co
najważniejsze. Cały świat tymczasem zdawał się na to obojętny – było to jak popełniony błąd, który nie
daje człowiekowi spokoju przez długie miesiące, mimo że wszyscy świadkowie dawno o nim zapomnieli.
Kiedy Kaja podeszła bliżej, zauważył, że wyraźnie nie wie, od czego zacząć. On także nie miał pojęcia.
Upomniał się w duchu, by nie wyskoczyć z niczym bzdurnym.
Odchrząknął.
– Akcja: krępacja? – odezwał się.
– Co?
– Po takim czasie to właściwie całkowicie zrozumiałe, że dwoje ludzi…
– Jesteś potrzebny, Seweryn – ucięła, a on dopiero teraz dostrzegł powagę na jej twarzy.
Początkowo założył, że to obojętna maska założona na spotkanie z kimś, komu Burza nie miała zamiaru
okazywać żadnych emocji. Szybko stało się jasne, że się pomylił. Coś było nie w porządku.
Pierwsza myśl sprawiła, że serce zabiło mu szybciej. Coś stało się diablicom.
– Gdzie jestem potrzebny? – spytał niepewnie.
– W zakładzie.
Odetchnął. A więc chodziło o sprawy służbowe.
– Już tam nie pracuję – odparł, jakby o tym nie wiedziała. – A Kalamus jest ostatnią osobą, która chce
mnie widzieć.
Burzyńska milczała.
– Może nie licząc ciebie – dodał.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin