Steven Runciman - Dzieje wypraw krzyżowych, T.2 DiGG.pdf

(37738 KB) Pobierz
Steven RUNCIMAN
Dzieje wypraw krzyżowych
Tom 2
Królestwo Jerozolimskie i
frankijski Wschód
(1100-1187)
Księgozbiór DiGG
2010
f
Przedmowa
W
tomie tym zamierzam przedstawić dzieje zamorskich państw frankijskich od
wstąpienia na tron królewski Baldwina I do odebrania chrześcijanom
Jerozolimy przez Saladyna. Historię tych wydarzeń odmalowało już przede mną
wielu pisarzy europejskich, przede wszystkim Röhricht z niemiecką dokładnością i
René Grousset z francuską elegancją i inwencją, a także, zbyt zwięźle, po angielsku
W.B. Stevenson. Zajmuję się tym samym tematem i korzystam z tych samych
podstawowych
źródeł
co wspomniani autorzy, podjąłem jednak próbę interpretacji
materiału historycznego odbiegającą w pewnych kwestiach od poglądów moich
poprzedników. Tok narracji w tej książce nie zawsze może być potoczysty. Wynika
to głównie z faktu,
że
rozwój sytuacji politycznej w
świecie
muzułmańskim na
początku XII stulecia wymaga wszechstronnej analizy, bez zrozumienia bowiem
zachodzących w nim przemian nie zdołalibyśmy zrozumieć fenomenu powstania
państw krzyżowych ani przyczyn późniejszego odrodzenia islamu.
W XII stuleciu nie występowały wielkie narodowe ruchy migracyjne, które
odegrały tak dużą rolę w wieku XI i które miały powtórzyć się w XIII stuleciu,
komplikując dzieje późniejszych krucjat oraz zmierzchu i upadku Outremer.
1
Chwilowo więc całą naszą uwagę możemy skoncentrować na Outremer. Jednakże ani
przez moment nie wolno nam stracić z pola widzenia szerszej zachodnioeuropejskiej
areny politycznej, wojen religijnych prowadzonych przez władców Hiszpanii i
Sycylii, kłopotów Cesarstwa Bizantyjskiego i kalifatu wschodniego. Działalność
świętego
Bernarda, pojawienie się floty angielskiej w Lizbonie, intrygi pałacowe w
Konstantynopolu i Bagdadzie, wszystko to stanowi ważne epizody tego dramatu,
mimo
że
punkt kulminacyjny osiągnął on na nagim wzgórzu w Galilei.
Głównym tematem tego tomu są sprawy wojenne, a rozwodząc się szeroko o tak
wielu kampaniach i wyprawach zbrojnych, szedłem
śladem
dawnych kronikarzy,
którzy dobrze znali się na rzeczy. Wojna stanowiła bowiem tło
życia
w Outremer, a
szczęście lub pech na polu bitwy nieraz decydowały o losach tamtejszych państw
chrześcijańskich. Jednak w tomie tym poświęciłem jeden rozdział
życiu
codziennemu
i organizacji państwowej na frankijskim Wschodzie. W tomie następnym zamierzam
omówić rozwój sztuki oraz zagadnienia gospodarcze. Te dwa aspekty ruchu
krucjatowego znalazły pełniejszy wyraz dopiero w XIII stuleciu.
W przedmowie do pierwszego tomu tej książki wspomniałem o niektórych
wybitnych historykach, których prace były dla mnie wielką pomocą. Pragnę w tym
miejscu uczcić pamięć Johna la Monte, którego przedwczesna
śmierć
stanowi
bolesny cios dla historiografii krucjatowej. Zawdzięczamy mu nade wszystko
specjalistyczne wiadomości o systemie administracji na frankijskim Wschodzie.
Chciałbym także podkreślić mój dług wobec profesora Claude Cahena ze Strasburga,
którego wielka monografia poświęcona Syrii północnej i liczne artykuły mają
ogromne znaczenie dla tematu mej pracy.
Pragnę wyrazić wdzięczność licznemu gronu przyjaciół, którzy okazali mi pomoc
w czasie moich podróży po Wschodzie, zwłaszcza Zarządom Ochrony Zabytków w
Outremer – zamorskie państwa frankijskie (przyp. tłum).
1
Jordanii i Libanie, a także Irackiemu Towarzystwu Naftowemu.
Pragnę również jeszcze raz podziękować Dyrekcji Cambridge University Press za
uprzejmość i wyrozumiałość.
Steven Runciman
Londyn 1952
KSIĘGA I
ZAŁOŻENIE KRÓLESTWA
Rozdział 1
Outremer i jego sąsiedzi
Ty jesteś ludojadem i odbierasz potomstwo twemu ludowi.
- Księga Ezechiela 36,13
chwilą wkroczenia armii frankijskich do Jerozolimy pierwsza krucjata
osiągnęła swój cel. Ale jeżeli chrześcijanie chcieli utrzymać to
święte
miasto w
swoich rękach i jeżeli pragnęli zapewnić pielgrzymom
łatwy
do niego dostęp, musieli
zorganizować trwałą administrację, stworzyć solidny system obronny i
zagwarantować bezpieczeństwo drogom komunikacyjnym z Europą. Krzyżowcy,
którzy zamierzali się osiedlić na Wschodzie, zdawali sobie sprawę z konieczności
rozwiązania tych problemów. Krótkie panowanie księcia Gotfryda stworzyło
zaledwie zalążek królestwa chrześcijańskiego. Gotfryd wszakże, mimo swych
godnych szacunku zalet, był człowiekiem słabego charakteru i niewielkiego rozumu.
Zazdrość doprowadziła go do konfliktu z baronami krucjatowymi, a prawdziwa
pobożność do przekazania Kościołowi zbyt rozległej władzy.
Śmierć
Gotfryda i
objęcie władzy przez jego brata Baldwina uratowały młode Królestwo od zguby.
Baldwin bowiem odznaczał się mądrością, dalekowzrocznością i wytrwałością
prawdziwego męża stanu. Czekało go zadanie gigantyczne, a tymczasem miał do
pomocy zaledwie garstkę ludzi, na których mógł polegać. Wielcy rycerze, zaprawieni
w bojach pierwszej krucjaty, albo udali się na północ, albo powrócili do swych
krajów ojczystych. Z głównych aktorów ruchu krucjatowego pozostali w Palestynie
ludzie najmniej przydatni, jak Piotr Pustelnik, o którego bytności w tym kraju nie
zachowała się ani jedna wzmianka i który wrócił do Europy w 1101 roku. Baronowie
udali się do Ziemi
Świętej
na czele swoich hufców. Baldwin, nie posiadając jako
młodszy syn hrabiego Boulogne
żadnych
włości, nie mógł jak inni panowie feudalni
zabrać ze sobą na Wschód swoich własnych wasali, ale trochę ludzi pożyczyli mu
bracia. Jedyne jego oparcie stanowiła teraz garstka pobożnych wojowników, którzy
przed opuszczeniem Europy
ślubowali
pozostać w Ziemi
Świętej
do końca
życia,
oraz ryzykanckich
śmiałków
- w większości także młodszych synów panów
feudalnych - opętanych myślą zdobycia dóbr ziemskich i dorobienia się majątku.
W chwili wstąpienia Baldwina na tron Frankowie sprawowali bardzo wątłą władzę
nad większą częścią Palestyny. Najpewniej trzymali w ręku pas ziemi, który ciągnął
się wzdłuż górskiego kręgosłupa tej prowincji, od miejsca na północ od Betlejem po
równinę Ezdrelon. Wiele osiedli na tym obszarze zamieszkiwali od dawna
chrześcijanie, a po przybyciu wojsk frankijskich większość ludności muzułmańskiej
Z
Zgłoś jeśli naruszono regulamin