Wicek i Wacek 01 - Wicek, Wacek i Polikarp.pdf

(4542 KB) Pobierz
NOWE
PRZYGODY
Bohaterowie rysunkowi nie majq wieku. Polikarp przyszedł na
świat z pokaźnq łysinkq przyozdobionq dwoma tylko włoskami,
ale też przez piętnaście pracowitych lat ,,Expressowego" żywota,
nie postarzał się ani odrobinę. Co najwyżej więcej widzi, więcej
wie i więcej rozumie...
Wicek i Wacek, popularni bohaterowie rysunkowych serialów,
narodzili się jeszcze dawniej, bo przed wojnq. Po wyzwoleniu, w
nowym „Expressie", talent Wacława Drozdowskiego ożywił ich
i wzbogacił, zresztq dopiero wówczas otrzymali swoje nowe imio­
na, zapożyczone zapewne ze starej komedii Przybylskiego.
Po śmierci znakomitego rysownika, serial Wicka i Wacka kon­
tynuowany był jeszcze przez jakiś czas, a choć jego weseli, zaw­
sze pogodni bohaterowie zniknęli pewnego dnia z łamów gazety,
to przecież nie odeszli na zawsze.
Chcieliśmy ich dzisiaj przypomnieć, w albumie wydanym z o-
kazji 25-lecia „Expressu Ilustrowanego". Pierwsze serie rysunków,
stworzone przez Wacława Drozdowskiego, przedrukowujemy wier­
nie za zżółkłymi numerami gazety z lat 1946-1949, starszym dla
przypomnienia, młodszym ku beztroskiej zabawie.
Dalsze - stanowię już tylko kontynuację rysunkowego bytowa­
nia postaci, które tak nierozerwalnie zwiqzały się z łódzkq popo-
łudniówkq i samq lodzię. Wicek i Wacek staję się tu współboha-
terami licznych akcji ,,Expressu" z minionych lat, żyję życiem na­
szego miasta, sq świadkami jego burzliwego rozwoju. Ich losy sq
losami zwykłych łodzian, oni także wiele zrozumieli przez minione
ćwierćwiecze.
Ostatni cykl rysunkowych historyjek poświęcony jest przygo­
dom Polikarpa i jego małżonki, Pelasi. Tych bohaterów nie trze­
ba już jednak nikomu przedstawiać - spotykamy ich przecież
dzień w dzień na łamach ,,Expressu”.
Wydawca: Komitet Organizacyjny Obchodów Jubileuszu
„Expressu Ilustrowanego”
PZG raf. RSW „P rasa” Łódź, Zam. 2686/70 Nafcl. 70 000 e g z. S 6
WICEK - „A nasz Wicek z Widzewa
idzie, tańczy i śpiewa”...
WACEK - Cicho, bo milicja!...
PIJAK - Palto mi upadło...
WICEK - Trza odziać gościa!
WACEK - Masz miętkie seice...
WACEK - Ciężki jak cholera!
WICEK - Oprzyj go o latarnię!
drugi rękaw!... Siup!
No,
PIJAK - Dziękuję pa... panom!
WACEK - Nie ma za co!...
WICEK - Wal pan do domu!
2 stycznia 1947
WACEK - Cholernie zimno!
WICEK - To ruszaj się, fajo !
WACEK - Nie chcę i już!
WICEK - Zmuszę cię biegać!... Halo!
Trzymać tego łobuza!
WACEK - Czyś ty zwariował?
TŁUM - Łapać złodzieja!
W ACEK - Jak pragnę czkawy!... Próż­
no się tu tłumaczyć! Zjazd!
O BCY - C o on ukradł?
WICEK - Nic. Chciałem
rozgrzał się biegiem...
ty!ko, żeby
W ACEK - Niespodzianka dla Wicu-
sial... Baba z ciasta lepsza niż żywe
lafiryndy...
WICEK - Oho! Baba odpowiedzialna!
Zamienię jq no wiadro... Będzie he­
ca !...
W ACEK - Wstań! Zgnieciesz!...
W ICEK - C ha. cha cha! Co zgniotę?
Przecież to wiadro!
W ACEK - O j, aż osłabłem!...
W ICEK - Stop, zbrodniarzu!...
zgładziłeś!
4
k w ie t n ia
Babkę
1947
W ACEK - Pał! Śmierć - albo zgon!
Frajerze, nie tłucz jaj!
WICEK - To czemuś mnie przestra­
szył? E. głupie żarty I...
W ACEK - Udał mi się kawał, tylko
szkoda tych jaj...
W ICEK - Oho, idzie tu trzepać koc!
Zaczaję się i wystraszę gol
W ACEK -
dwa kije!
W ICEK -
W ACEK -
A kto nie wypije, tego we
Łupu cupu...
O je ja L . O rety!...
C o to? Koc gada?
WICEK - Zbrodniarzu! Rodzonego
przyjaciela po łbie bijesz?
W ACEK - A czemuż to przyjaciel w ko­
cu siedział, co?
WICEK - No. mamy znowu psa!
WACEK - Już się nawet do mnie tro­
chę przyzwyczaił: kiedy go głaszczę, to
się nie boję.
WICEK - O ! Uwago: jakiś zwierz czai
się w pobliżu...
W ACEK - E! Tutaj, w mieście? No
chyba nie niedźwiedź?...
WICEK - Widzisz? Pobiegł! Ciekawy
jestem, co z tego będzie!...
WACEK - Na pewno nic dobrego! Jak
pragnę czkawki!
WACEK - Gdzie
masj
zwierzynę?
Przecież to futro!
W ICEK - O. pieska myśliwska! Porwał
komuś srebrnego lisa!
1 « m o | 0 1947
WICEK - Afrykański upał w tym zo­
ologu! Fundnij lodów...
WACEK - Halo,
pingwinlusz!
Dwie
porcje dla obywateli!
WICEK - Fajne sq lodyl Jaką labę
muszą mieć Eskimosi!
WACEK - Po prostu urąbią se, pocu-
krzą i wcinają...
WACEK - Ratunku! Słoń mnie pożera!
Alarmuj straż pożarną!...
WICEK - Zaraz pobiegnę! Trzymaj się,
jak możesz...
W ACEK - Nic mi nie zrobił, ale poł­
knął nasze lody!
W ICEK - To cl kawolarzl A teraz po­
kazuje nam figę!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin