Rewolucja Kopernikańska (1972, Iskry) - Włodzimierz Zonn.pdf
(
30344 KB
)
Pobierz
PRZEDM OW A
Rozpoczęcie pracy nad książką, którą w tej
chwili Czytelnik ma w swym ręku, wiąże się ze
zbliżającym się 500-leciem urodzin Mikołaja
Kopernika*. Rocznica ta różne wzbudza reflek
sje. Między innymi i tę, że my, Polacy, dla któ
rych Kopernik byl,jest i zapewne będzie źródłem
usprawiedliwionej dumy narodowej, jesteśmy
bardziej od innych zobowiązani troszczyć się
0 to, by owo źródło utrzymać w stanie świeżości,
nie dopuścić do tego, by je pokryła rzęsa czasu.
Historia nie jest księgą zamkniętą. Zwłaszcza
historia nauk, które ostatnio rozwijają się w za
wrotnym tempie, znacznie szybszym niż inne
dziedziny działalności ludzkiej. Nic też dziwne
go, że każde następne pokolenie inaczej widzi
1 inaczej ocenia zdarzenia przeszłości niż jego
poprzednicy. To właśnie sprawia, że dzieje nauki
nie sztywnieją, aczkolwiek i to się może zdarzyć,
jeśli sięgać będziemy do nich po to jedynie, by
zaspokoić naszą dumę narodową. Wtedy nie ma
ju ż miejsca na krytycyzm, na próby nowego
spojrzenia, na porównania i analogie. Takie ten
*
Kopernik urodził się 19 lutego 1473 roku.
7
—
:I
S
9 : f c r t i ł :f ¥ 4 3 - i £|
w S śW
f.j j'-
hr. \\ l
f iil
dencje wyrządzają naszej przeszłości
—
a po
średnio nam samym
—
większą szkodę, niż byś
my wcale do przeszłości nie sięgali, pozostawiając
to innym, bardziej wnikliwym i krytycznym hi
storykom nauki.
To wszystko dotyczy oczywiście również i Ko
pernika, będącego dotąd postacią bardzo kontro
wersyjną, między innymi również dlatego, że
pozostawił po sobie mało dokumentów historycz
nych. Wydaje się, iż był to wynik specyficznych
właściwości psychicznych Kopernika
—
człowie
ka niewątpliwie zamkniętego w sobie i mało ko
munikatywnego. Owe właściwości psychiczne
mogły być wynikiem dość osobliwych okoliczności
zewnętrznych, w których wzrastał i rozwijał się
przyszły twórca teorii heliocentrycznej. Wcześnie
został sierotą. Nigdy nie miał na naukę tyle czasu,
co inni współcześni mu uczeni Odrodzenia. Sto
sując dzisiejszą terminologię nazwalibyśmy Ko
pernika amatorem astronomii, jako że nauka ta
nigdy nie była jego zajęciem zawodowym.
Tak czy inaczej w ocenie działalności i dzie
dzictwa Kopernika istnieją na świecie znaczne
rozbieżności, którymi też warto się zająć, zwłasz
cza dziś, gdy nauce Kopernika nie grożą już
żadne zakazy i gdy sławie jego nic ju ż nie może
zaszkodzić, nawet najostrzejszy krytycyzm. Prze
ciwnie
—
ujawnienie również wszystkich słabych
stron twórczości Astronoma z Fromborka może
go bardziej „uczłowieczyć” i związać z epoką,
w której żył i pracował, niż wyśpiewywanie na
na jego cześć peanów.
Tymi myślami kierował się autor niniejszej
książki, dobierając materiał i redagując całość.
Zrezygnował z przekazania Czytelnikowi grun-
tozunej wiedzy o Koperniku i jego epoce, stawiając
sobie za główne zadanie umożliwienie Czytelni
kowi większego lub mniejszego z r o z u m i e n i a ,
kim był Kopernik i jak jego życie wplatało''się
i uplata dziś w życie całej ludzkości.
Ktoś powie, iż nie ma zrozumienia bez wiedzy,
i będzie miał rację. Nie zawsze jednak zrozumie
nie wymaga całej wiedzy; czasami nawet bardzo
niewielka jej część wystarcza do uchwycenia
ducha pewnych spraw i ich znaczenia. W naszym
przypadku ważniejsze są chyba nawet skąpe
wiadomości z astronomii niż gruntowna znajo
mość rodowodu Kopernika i jego powiązań ro
dzinnych i służbowych. Daleki jestem wprawdzie
od lekceważenia spraw „ziemskich” w życiu Ko
pernika i każdej w ogóle istoty ludzkiej, tych
jednak, którzy od młodości tkwią myślami w
kosmosie, nie da się w pełni rozszyfrować, jeśli
się nie sięgnie do planet i konstelacji.
S fe fS p ijs
j
I
tf*
-1
:’-
„j
‘
.
i
{
'
(ii Jtu-ir
?
BP
cifi|j$|jjj|
liii
WSTĘP
<4»*«« *
«**. *►
•
R
l
ewolucji kopernikańskiej nie sposób od-
dzielić od osobowości i działalności Astronoma,
który ową rewolucję wywołał. Dlatego też opo-
wieść naszą przeplatać będziemy danymi bio-
graficznymi o Koperniku i relacjami o jego pra-
cach. I tutaj właśnie spodziewamy się najwięk-
szych trudności.
Życiorysy wybitnych polityków, wodzów
czy rewolucjonistów dają się odczytać z wielu
zdarzeń, w których są zaangażowani lub które
sami wywołali. Ich życiorysy pisze niejako sama
historia. Ich konflikty i dramaty rozgrywają się
z reguły na scenach silnie oświetlonych reflek-
torami, pełnych aktorów i rekwizytów. Akcja
jest żywa i przez to czytelna i pociągająca.
Co innego życiorysy uczonych. Są to dramaty
jednego najczęściej aktora, przy pustej scenie
i pustej widowni. Tylko same rekwizyty, i to
nawet nie zawsze dające się dostrzec. Wielu
uczonych, dokonując swoich wielkich odkryć,
nie ma czasami koło siebie nic prócz kartki pa-
pieru i pióra lub długopisu. Mówiąc nieco pom-
patycznie, w dramatach uczonych, oprócz nich
samych, udział biorą jeszcze dwie niewidzialne
postacie: Wiara i Zwątpienie. W nauce bowiem
zawsze zwątpienie stoi obok wiary, gdyż tylko
obie razem coś znaczą. Bez wiary uczony po-
rzuca swoje „rzemiosło” , bez zwątpienia zaś
płodzi tylko banały. Oscylacja między wiarą
a zwątpieniem, między radością z dokonywane-
go odkrycia a goryczą niepowodzeń stanowi
najistotniejszą treść dramatu uczonych wszyst-
kich czasów i wszystkich krajów.
W znakomitej sztuce Bertolta Brechta „Życie
Galileusza” główny bohater sztuki tak przed-
stawia ów dramat:
Nie jest moim zamiarem udowodnić, że miałem
słuszność, łecz zbadać, czy ją mam. Powiadam
wam: porzućcie wszelkie nadzieje, wy, którzy
wchodzicie w świat badań
(...).
Tak jest, postaw-
my wszystko, ale to wszystko pod znak zapytania
(...) A to, co odkryjemy, skreślimy z tablicy jutro
i wpiszemy na nią dopiero wtedy, kiedy odkryje-
my to po raz drugi. To, co chcemy odkryć, będzie-
my traktowali (jeśli w ogóle odkryjemy) zeszcze-
golną nieufnością. A więc rozpoczniemy obserwac-
je Słońca z nieubłaganą decyzją, aby udowodnić,
że Ziemia stoi na miejscu! I dopiero kiedy ponie-
siemy klęskę, zostaniemy pobici zupełnie i bezna-
dziejnie, wówczas, liżąc nasze rany w najsmut-
mejszym nastroju, zaczniemy zadawać sobie
pytanie, czy nie mieliśmy jednak racji uważając,
że Ziemia się obraca*.
*
B. Brecht: „Życie Galileusza” . Przełożyła R. Szy-
tlłowska. „Dialog”, rok II, luty 1957, nr 2.
Plik z chomika:
Veryperi00
Inne pliki z tego folderu:
Rudel H.-U. - Pilot Sztukasa(epub mobi pdf).zip
(9511 KB)
Z kim tak ci bedzie zle jak ze - Remigiusz Grzela.pdf
(6184 KB)
Lepecki Mieczyslaw - Pamietnik adiutanta Marszalka Pilsudskiego.pdf
(3311 KB)
Kubatura, czyli elektryczne wag - Kuba Sienkiewicz.mobi
(2486 KB)
Kevin Ivison - Saper. Prawdziwa opowieść o najbardziej ryzykownym zawodzie świata.rar
(1237 KB)
Inne foldery tego chomika:
- - ▉ FILMY - [ 2021 - 2022 ] - CHOMIKUJ
- ◢◤ - FILMY CHOMIKUJ LEKTOR PL
- seria 'Rodowody cywilizacji' PIW [pdf ze skanu]
- ZAGADKI, teorie niezgodne z oficjalną nauką
!!przewodniki
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin