Świat Młodych 1978-05-06 nr 054x.pdf

(2586 KB) Pobierz
li
rozpoczyna
p
ytu
ch
WMC !h rurw al n
Hu::
h •
t:
turu
-
·
b
U
w)'ł
lUlU d71
Hłl~
b
d
k,
Jl
'"'
wl lu
do
1MJ
l
dJUU W
h
:
• ':11"'"
łU
n
O
n
ł
m
lit
tJ,,,
~ ~vdu
u u:J
n
iw
lUt
1
'Y
Kto
171
"'lut v ""
c.JuJ
w
JHJW
r
~h
_ . . . . , . . ftttft t
łłJ'ł•etlrJ t;r~b
rn r.,rc
• "' "''
JO
oe6 b,
.•.••
"
...
ea
n
z
ro.: :u:• o
,.
.,NA J ar1•sa
"'P ... , .
~
A.
do
ucbł.tu
-'*ł•z•
.... .... ..
JUŻ
2
. . . ..... ,... •'t
MrO WK' l '"'
wf
J
w,forł.a
.. , " ,
A~l
w,.,.
dtkod
1
utco,ęn wnfrwi'Młtłw.a
IMJC.anbr.wano
lnl
lttvn.a~c
7J
In~
IM..
Y4 h
.aL
1 ;;
,.".,płiiW.Icfrnnn
hAlfan
l•
~'''t•Jnr młł"nl.ańc•"
l
lal
obołl
p1ctM IUb"
nhor ó•
~oonrclln,;il
'"'
thór
fllld
""'rd'
nhłiiÓW
W)
dt
l
M
'fl4łłcoUh0of\IU"Il
IIIU .. OWO
t.łdUH.t)
h.1
ta
u
iJrtu
UriNł.o
a wd "" \;
la
łutalnu
a\(cp "'""
tnK
1\J
IU~Iala
lhiC
T\
1ft\
m
m6ri~oo•'C"M
...... ......u •••
cłrk-•"-''"' najc'ł"ftnieł"'tyt:h
łnlqaiVM ~otudrnclit1;n
rudn1
nau\.v _.
~'R''
(4ł.lhthlf«-tm ruhłłł"łłlołlł
i ,,
"
.n•·
w,._
·
••C!łll fH.tu•łt'
in
•nr•n.t•łv
hl
t~łę lłnmamł
UW AGA CZY
Nltltt P"f
(
'1'"'
na\l~mrj lałi
uda
nr
patDOC~
o...OOm
,.dwucfrłr•tłil
w•ht
-~
w
dNIU "
•Jt
t!ll
.......
• od
łrtf'Cłl
,...
38
J
KoLE':JNY
ZIMOhJY SezON ZAINAUGU-
D'ZI
ADRES
REDAKCJI
ul
Mokoto
w
ka'
-24,
00 561
Wa•
.1
Na;
ADRES
ODDZIAŁU
ul
3
Ma1a
'· 40
096
r:lltfDIUot'
(101
1>9'1
230,
telex 031532;.r.;;:::-
WTORKI,
r.zwAA lKI
i
SOBOTY
UKAZUJ~~E
·:
~'"""-'~
;
NYPADNI
~
Z
lORlit
~
ONA
• REDAGUJE.
KOLI:GIUM
Sf11msJaw
Sorowlock•
!tnstęp
UIJ
rud
li
OCli,
Jl'lrty
D11brow~ki,
Ar1na
Gr
LybowrQckn,
M1trr11 lit
wor&kn
(&r
l-n
lllll
rorl.tkqr),
[:.ve
Klosrr
wrc1
,,
r
'Y
Kowal
kowskt,
JlHZV
MAJKA
(r11dnk
lo• nacn1111y),
WtHsławd
Mro
r.ll'
k
K&mrn~kn
Koz••,..rerz Pa
,r·~.
Kr1ysztol PolrLcbnrck;,
f{y
zard
Rnta1r-7yk
Mrccry
law
T
ortorczyk
Barbara
T·rllclra
Mb
t
11
nn
Wrm1
ho
r.kiJ
(70
,tęp
Cli
r
•l
<'ilU
l
TI:LHONY
Red na
1
"
V
<;
\.;r
1
d
1-
0zroł
lącmos~:t
21 ,.., 61
:i'&
2'>
411
-
, C1v1
F lX
k,
W
Y
MYl
RiJCł'!
.LI
Ą
"'i_.",
r.
;w
w
elonv
00
!.>64
W
,
lnMylu
'
oi~PI
r
""~
1
wo
1
uwoot~
h
\l•ntłl
J)fe~tHl''
J
d
b)
pr
J'('f"!'
Ji$
W
fłt}l.lf
m••'f~Nf· o!1dttllł'f'
1 d
•·uH'lJry
t
SW
,
Ptall.\
l\&111tl,
fi
uch·
~
f..
tmmt
1
•l
1111npar1a n"
o~ n;t$IIIP~"Y
Od
-cn
..tvtu•
1
-tfaNłur.J(
' "
1',
r..1
p,,
lm
r
l
\<
l
wn
tf'l\ł.ąC'Znrt
19
~
11
t
n
:t
n
i0łmr:1~1
l H
.-1
oJtJ
?
14 ,
1
O
•w•
11.
"''<>w•
1'.
LA
D-;r~kt
2b{)!j 73
o
Ą
i
.....
NI
,,,J,,, ,_,.
r1
Odt~h.tiC>VW'
1
Ut
łU\I"hu R~W
l'UI\d
1(,,
~~
QtQi
w
m•
l';~wościar:łl
U.
HU L
h
Qr"u
{)lj
!Jl:,..lVtUitf'C'b
prufiiJilliUu
111dy.
tlu.Jlr-vł.;h
(f
~1nurt1
l(')r{',
'N
fOl
t
1
priYif'lUJ~ V.il~l"tl
tępujących
E
m'
PbcltO"oNOifo.l
'ontutw1:
t
:;'lflf
tlr
t
f
110r.LD
w
t rmnr do 10
dor.J
rn•
t>Oft<I'M>•i~ o~•
pr n
n>cra~~o
'"for.
Xlvt
Ul
ffl1V
INNtGO
ZDANIA
~C>MIS:JA
DZIONSKA
ZF30C:llfi:.AS
...
A
5~DZIOWIE
TEGO
NIE lUBI ...
NVZNACZONEGO TORU
z
Prrnumus4łlt: lłł
1
~
nwm
W'f'
VI•
z
-~·v
11'""'~
klór•
Jęs~yWi'.
<llptua
•r
...!C~Udl
o•
l"'
,owo~
'~~'"'l""'l<
n.,w
p,.
Prny
1
WvddWD
tł"'
u
TllN ...,.,...
78
C1J
!.8
w.,
,."..1.
óonro
P~O
ft(
1!>3' Tl
('-"nfrall
l/o1
1
Orl11"
W termonach
d
e
pr•num<l!'ałv
l.rt
15".
N
ndc~
~
óD4&
"Opracowon
g'łl<;t:>e
Sarloła hweł
TRUDNO ..
1\ed.U
a rochntuna
Mlllgorut. Kula
I>IIUK
OPmSłow•
Pol•~•oqo· Wa"lll"'~
z.,u•ttv
Grat
.u""
IIII
l*'
dei;7 Pana samochód
pan
gros21m
nie
śmierdzi.
No,
"-;Np
da-
starał się
uśpić
mój
Pd llillt•ll
s
go,
ud
l(~
c.
jego
zapewnieniom
i
powró-
ciłem
do
Wiersz,
który
znałazłem
w Dzienniku
...
ałiiGWfRS.
byt
pnec:Mt
jedyną
spraWI!.
którą
-
jak to
się
mówi
-
mill..
ln •
gllzw. Nuajutrz
wyjechałem
do Krakowa,
gdzie
w jednyns
ze
suryc:h
tir
1
•torów
odkryto
obraz,
który
prawdopodobnie
nsalaw8ł
er.n.ch
sc.rszy.
Należało
zorganizo-
wać ekipę
specjalistów,
żebf
llę ~ spra~.
Wrócilem po tygodniu
i
jeszeon
tego
MmegO
dnia
zadzwonił
nieporu
Zbigniew
Nienacki
ut••
telefon
na
moim biurku.
- Mówi
Lusia
Dołęgowsb. Pamięta
mnie
pan?
Czy
nana
umowa
jest
ważna?-
zapyt.ta.
- Naturalnie.
-
Trafił
pan
już
na
jakiś ślad
tego poety?
-
Byłem
w Krakowie. Nie
miałem czas~.
. .
.
- Wiem
o
tym, bo kilkakrotnie
dzwoniłam.
Natomiast Ja nJe
próżnowałam
w
tej
sprawie i wiem
już,
gdzie pracuje Joanna
Ziębicka. Dużo
zabiegów mnie to
kosztowało, ~Ie m~gę
pana
poinformować, że
nazywa
się
ona teraz Gromska
1
pracuJe
W
ban-
ku
PKO pierwszy
oddział
miejski
w
Warszawie.
_ To
'cudowne -
zawohsłem,
bo
szczerze mnie
uradowała
ta
wiadoMość.
.
_
Chcę
przepisK wiersz
z
Dziennika Jachtowego. Moze spot·
kamy
się
po
południu
7
Umówiłem się
z
Lusią
w kawiarni ,.Telimena", która znajduje
się
w
pobliżu
Ministerstwa Kultury
i
Sztuki. Na spotkanie przynio-
słem
Dziennik Jachtowy
,.Szkwała"
i dziewczyna
przepisała
wiersz do swego notatnika.
-
To
będzie wspaniała
przygoda-
cieszyła się
na
myśl
o czeka·
jącym
nas letnim rejsie. - Rodzice
myślę, że pojadę
z nimi do
Jugosławii.
Ale ja
wypłynę
na poszukiwanie poety. Nareszcie
w moim
życiu
zdarzy
się coś
ciekawego
l
jej
blada zazwyczaj twarzyczka
aż zarumieniła się
z
radości.
-
A nauka
7
Szkoła
7
-zapytałem.
-
Czy
zdobywanie wiedzy
nie
wydaje
cl
się
ciekawe?
-
Owszem. Ale nie at do tego
stopnia.
Uczę
się
dość dol>rzll~
...
i
chociłlż
w
ubiegłym
roku
trochę się opuściłam.
Jak mówi moJa
matka,
..
wpadłam
w
złe
towarzystwo".
Wspomniałam
panu,
że
nawet
z
domu
uciekłam
.
Ale teraz jest lepiej.
Jadę
na samych
czwórkach. No, to zaledwie pierwsza licealna...
Rozmawialiśmy
ze sob11
jeszcze
dziesięć
minut, potem
ona
pożegnali
mnie,
obiecuiłlc. że
wkrótce zadzwoni, bo jest cieka-
wa, czego dowiem
się
od pani GromskieJ.
-
Wolałabym, żeby
l
ona niczego nie
pamiętała
-
rzekła
na
odchodnym.-
Bo
wtedy ominie mnie rejs
jachtem.
.
A
gd~ wys~1
z kawiarni
•.
zadzwonilem do pani
Oołęgowskiej
1um_ wi!-m
s1ę
z
ni~
na pózny wieczór n1 spotkanie w
tej
samej
o
kaw1am1 za dwa dn1.
Odkład~ lłuchawkę miałem
uczucie
że
jestem
zdraJą. Uznałem
Jednak,
że
nie wolno mi
inaczej
postą~ić.
Nazajutrz ze swego biurka
zatelefonowałem
do banku PKO,
prosZ~tC
o
połączenie
mnie
z
pan\11
Joannę Gromską,
bo
tak
-
~godnie
z
relacJI! Lusl
-
nazywała
się
obecnie Joanna
Zięblcka,
zeglarz,
członek załogi,.Szkwała".
Usłyszałem głos
kobiecy o przyjemnym brzmieniu, ala b1rdzo
urzędowy
w tonie.
Zd1wało
mi
się, że
gdzieh daleka
słyszętakie
stukot maszyn do liczenia i natychmlastwyobrullem
tobie~
panią
w okularach,
podllczaiiiCił czyjeś
wydatki l
oszczędno6c:l.
W
krótkich
słowach ttreiclłem awolą sprawę.
-
Przykro mi, ale nie
pamiętam
nazwy wioski,
gdzie
mittzkał
ten poeta-
odpowiedział•.- Mówiłam
to
jut
koledze
Śllwowsld•
;
. . ..
Ookoftcunle nestr. 7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin