Świat Młodych 1964-09-15 nr 074xx.pdf

(803 KB) Pobierz
--
--
=
-
=
-
--
--
--
--
-
-
===
-..
-
--
-
Nr
14
(1SS5)
Wwr
ek,
15
września
1964
r
.
Cenn.
45
r;r
WAl!$:!~,!\
WA,
ul.
MokoUlwsila
24
AKOLATAL EM.
Wielk
a zamkowa
brama
zgrzytnęła zardzewiałymi
za-
wiasami. Zza bramy
wyszedł
war-
townik
zbrojny
w
wielką metalową
tar-
czę
i
błyszczącą halabardę.
Stanął
maje-
statycznie
w
rozkroku
i
rzucił
w
moją
s
tronQ
druzgocące
spojrzenie.
Wyczekał
chwilę,
po
czym
zupełnie
nie
po
rycersku
zapytał:
Z
-
..
AłMAr
llliPUT
e
W
Zw'lązku
Ra-
d%iecklm
ukate
s!~
w
n!edluilm czasie
od
-
biornik radiowy
wiel-
kości...
pudelka
z&P:I.·
tek.
"Ahnaz:••, bo
tz.ka
jcs
~
Czym
służyć
możemy?
- T
en...
t~o...
-
odparłem
zmiesoza-
ny."
chciałbym
zwiedzić
zamek.
-
Aliści dobrześ waćpan trafił,
bo
licz-
n
e
harce, gonitwy
i
gry
na
dziedzińcu
się
dzieją,
a
przygotowan ia
do balu wiel-
kiego
również'
pełną
parą idą
naP.rzód.
Jeśli
zaś waćpan
wrogi
em
naszym
jesteś,
a
na przeszpiegi wybierasz
się
do zamku,
b
acz,
by sroga
ręka
stojącego
przed
tobą
wartownika
nie
przechwyciła
cię
za kark
i
z zamku
nie
wyniosła."
Ciarki
przeszły
mi
po plecacli,
kiedy
skrzypiąca
brama
zamknęła
się
za
mną.
Ale
czegóż. miałem się
bac, skoro
nie
by-
łem
wrogiem. W dodatku
w
,
groźnym
n
a
pozór
głosie wart~WJ!.ika wyczułem
nutki przyjazne.
Skierowałem więc
swoje
nazwa
av~n·atu,
pomyślnie
p
rzeszedł
ju*
p•óby l
przysłąt>lono
do jego produl;cjl,
JEZIORO
ATRAMENTU
Nicdnlcko
nlgler-
sltiel;o ntlnsta
Sidl-bel-
Abbcsa
:znaj!luje
się
niezwykle
jcdoro. Wo-
z lego jeziora
zna-
komiele motna
się
!lO·
sluglwac! do !liSnllla
na
papierze.
zupełnie
ja!<
jeziora
wpadaj~
dw!c
rze!:l.
z
których wodr
jednej
zawieraJą
sole
ielau.
dn•glcj
7&Ś
przesycone
s~
e
atramentem.
Do
tq;o
chiniec.
ską_
dochodziły
d
kroki
na dzie-
krzyki
i
gwar."
pr()(lu
...
rośrn
klP
.rni
r~~lodu
i
<tWiertąt.
Renkeja
"""
stępuJąca
w
DALEJ
CZYTAJ
NA STR. 3,
mi<"sianta
się
chwili
wód
tvcb
rzek
"-,.·twaru
ciecz
pos'ada
l~cą
ce-
chy atramentu,
jeóne1
i
sal,
w
oszklonej
gablocie,
zobaczyłem
przecudny
sznur
korali,
złożony
ze
177
pereł.
O-
prowadzający
mnie prze-
wodnik
wyjaśnił:
że
per-
ły były
przed wiekami
własnością
jednej
z
wiel-
icich dam królewskiego
dworu
i
że zostały
znale-
zione w
Białej
Elsierze-
niewielkiej rzeczce prze-
pływającej
przez mia-
steczko Oelsnitz.
Zdurnialem
się.
Więc
te
perly
nie
pochodzą
z cie-
płych,
poludniowych
o-
ceanów i nie
zostały zło­
wione przez
słynnych
arabskich
poJawiaczy
pe-
reł?
muzeum
szepnąłem
Emilowi, kt6-
ry podczas pobytu w
NRD
by!
moim kierow-
:
Opuszcza)ąć
KONSERWY
Nieznane miasto
Inków
LBRZYMIE, nieprzebyte
puszcze
Meksyk-u,
Peru, Brazylii
ciągle
kryją
jeszcze wiele
nie zbadanych
tajemnic
dawnych
mieszkańców
tych krajów.
Ostatnio
amerykański
podróżnik,
Gene Sa-
voy,
odkrył
w
dżunglach
Peru miasto,
które
by!o prawdopodobn ie
ostatnią twierdzą
Inków
w ich tragicznie
zakończonych
walkach z hisz-
pańskimi najeźdźcami.
ZWlfiDRYllA
r,udzle
polują
na
wieloryby
jut od kilku
"ieków.
ale
dotychczas
"'Ykorzyst)·wano
tylko
tłuszcz
tych
xwlerząt.
Mięso
tyeb
olbrz;.,mieb
ssaków
ucbodzi
za
nie-
jadalne.
·St>ccjaliści
Przemystu
sle Po przeprowodzottlu
różnych
bndań
doszli
do
Wl>losku, te micso
\\o1elor:yblc
nie
jest
wcale
~orszc
od woll)-
wlny, trzeba
je
t:v!ko
od!lilwicdnio
przyrią.­
dzlc!.
Pr~·,otownno
Już
nawet
prz.-szlo
ddesleć
rótn)'ch
rod•n
l/iw
koil-
serw :z
"'ieloryba.
J
edziemy
pereł !
SZ1,1kać
l
O
e
No i
ga•·
pojechaliśmy.
"Woł­
bre cztery godziny,
ai
wre-
szcie
zatrzymaliśmy
się
na
rynku w
~lsnltz.
Za mia-
stem
wznosiły
siq góry l
miejscowość
ta
trochę
przy-
pominała
Nowy
Targ.
Gdzie
teraz
najpierw
skie-
rować
swoje kt•oki? Emil
podpowiada mi,
że
najlo-
piej
o<;lwiedzi.ć
na
poc;ątku
regionalne muzeum. Wizy-
ta
była
owocna. Gerhard
Windisch- kierownl.k ola-
(Ciąg
mknę!a autostradą
do-
Konscn\·owego
w
O<les-
dalszy
na str.
2)
-
Czy
pan
się
czasami
nie
pomylil?
-
zapytałem
z niedowierzani em prze-
wodnika.
Ten
uśmiechną! się
tylko.
-
Nie pierwszy
r
az
slyszę
takie zdanie.
Dla
...
niedowiarków mam jed-
ną radę: proszę
pojechać
;.-..~..;._."....
__
l
l
11
miasto jest kilka-
krotnie
większe
od Maschu-Pichu , miasta
In-
ków,
uważanego
dotychczas za
największe
w swoim
rodzaju
w
całej
Ameryce Poludnio-
wej.
Odkryte przez
Savoy'a miasto
znajduje
się
w
porośniętych dżunglą
górach,
360
kliometrów
na wschód od Cuzco.
Podróżnik oświadczy!,
ż'e
.....,
,__.;.,_..;___ ---.,",_,
,.-.:.---,..-"' ---,.....-,
,..-.,...-
-
~
~
.
.
..
oo
.
---.....;:;....
•. o o
A trop tej sensacyj-
nej historii wpa-
dłem
w
Dreznie,
zwiedzajl\c muzeum.
W
N
do 0elsnitz.
Piękne
mia-
steczko,
przeurocze oko-
lice, a dla
szczęściarzy
jest
jeszcze S7.ansa zna-
JE:Zienia
w
rzece perly!
......
.,Proel!Ueh
&el.a.
UOCI
słnJtll"
(SRD)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin