Świat Młodych 1953-01-18 nr 003xx.pdf

(793 KB) Pobierz
~- -
--·
---
·
--
··
-~----------
-- ---- --
-
-
.
--
---·-
-
-----
Cena
35 gr
Nr
3
(214)
Role
V
WARSZ AWA,
18.1.
1953
L/.sfll
z rlrnylr !J
mu>f
!liC
...
l
K
orhanr
kolrfankl
l kolrdzrl
C\lh·S7.kat n)
\"\1
..,
rej
w
ięziuno
Wtuddmle
rza Unl•
Nu\\')
m
f
&rgo,
stollt·>
~haltwtw
(>utJimła.
Jest u
łactnir.
t\llu:.tn
l(ot~
na:.
bar<ł1u
w
k11lllnle.
m
i~d·1y
Bltil)·m
;>
C.:'lłt.r
n'
m
l
h
i
iHt,j(·t•Jn,
'te"
\\'S'/~~
~
..
kh·h
slrun
olat·.,.~t.ht
je
w~·solde
g
or)'. \\'h·de
no (H'Wnn,
żr
na
P
uUhalu
Jt•.~;t
du1o
mamł'\Oiow~
h
nlh·J~c.
J
f"dn~
m
t
n h·
h
jest po-
ł
otnny
\V
pohlliu
Nu\\ ruo
rargu
\V
-
P
urontn.
\\
1
Puruntnlt-
ukrywać
jr~zrze
la-
l
a<'h
1
~
1
~
-
19U llrH'b)\\31 Wio·
dwnl_..,
IIJh·>
Lrnln.
Muslal
,lę
tu
laJ
tl.'łau•rn,
a
małe
okłt•nko
okulu
jC$1
tu.krntuwan
c.
\
V
śr.,dk
u
bOy
stoi
s
ról
t
tt•ht·l
na prl
1
t7a.
\V
tCS'I
ł~·
m
r
oku
.
pudc?.as
~
t
warda
U
omu
łJ
(l
r<·e
rta,
tr1.yma•
ll{;m>
IHinHruwr\
wiłrte
pr1.y
tahlł
..
cy pamhJikowej.
W
tym
dolu ze
~!.l<ół
pu\\ latu
J)rl.y-
\\·s·,.\·~ lkkh
byla
gwla?d,l• la
s>.tar~ta
1
mrl•
dunf.ł.amt
o
W)
kuoaol ch
tobu\\1ą­
oa.
Urt.wl
teJ celi tachowan o do
dziś
tal.le, jak bliY
wówc-m.s
-
Ta~ wvglqtłnl Wl.otłzimfer:
Lenin.
kiedy
chotłtfl
do stkolv.
Ze
wzruszeni em
patrzq
pionierzy
na
rztźbę Kutd~o ~
ruch
c~ta!bu
buć
tukbn
tak
LENIN,
'
·
:zanlac·h.
1
t~go
rnk u
również,
w
roC?nł
·
\\
la<11.ami.
&>r'?f'd
car:o:kłmi
\\tit-le
łuił7ł
pamlc:ta
L
enina
dzisiaj, a
wszysry
l.<•nlna.
pragnlrmy
śmlfrd
uc2cl
ć
jrvo
pamięć.
Zaclągn
iemy
wartę
hcmurt,wą
t
\\
~pn
mlO
aJ
c\
~u
hurtilu
M' rdct:· nle.
Jcdt•n
1e
s
ta
r~·
c:h
~órnH
opu
..
przrd
tahlł
t
Otrzymaliśmy
Wasz list,
z
--
Jl
\
....
l
\
sa
l
ą
Nr
1'.
lHr~a
nlzujt•tn9
-szhtre-
w
lad al oam
,
że
l
.rntn
c'ę:octo
rcrz-
mawial
~ chł upaml.
luhlł
U·~
cho-
dl.ló
<
nimi na l"traJgl,
W
IN·Ic
mlt·J~<·ttm
pra(·y
jl'yO
ułuh
i
unym
..
S<dn
l~aunl 1.-t.: nłna
...
Na nnraddc•
łmr<·<·r~kłPj
pn.'Ota-
oowlllśmy
te:!.,
że
zl
ikwidujem
y
harcerskie j
b)
leJ
W'l.gór t.e
,.Galłc·o \\
a
Grapa...
stopni('
nltdt,~tatt-t·tne.
Zadanto
to
mu:~
lm)
\\
)
kunać.
Na
g:lównt>j
ścianie
naszej
powł~:..lll~nt)
ha. do
\1"irłkiego
na-
Ut"'lych•l.t: ..
Pn;td
wami
stoją
trzy
udania:
uczyć
się, uczyć
się.
i
jcs7c~('
ra?
•J
C't.)'ć
stę".
Oła
nas
l,rnin
tyje l
w•ka>.u.i•
drugę.
po
którego
dowiedzleliśmy się
o
pobycie
Lenina
w
Waszej oko-
licy.
Pragniem
y
Wam
si~
od-
wzajemnić,
nasze
opisując
llli8SI.O.
w naszym
mieście,
ro-
botnicy
"Semperi
tu"
urządzili
strajk przec11vko
polsktm
fa-
szystom.
później,
Teraz
\V
dum u,
w
ktńr~
m mic-
S?.kał
L
t•nin.
Jl'~t OlUtł"urn.
Zebra-
Izby
bo
w
nim WSZ.)'Stkit
pamiątki
po
l
.enlnle.
a
jeden
t>okój
ur<ąd7uno
tak.
jak
wóW<"'a~.
l1led~
l.rnin
111
J)rtcby\\-'a
l.
\\o'
pukotu
łóiko
ląwa.
t~t
m
jr~t
ktOrym
Jljh"l.<\.
krzesto
i
sti>ł:
przy
Lenl
o
s
t
ccl~lal, plsząe
df,
h•ł
a..
l<lór
cj pójdziemy,
aby
w
pny·
s
·lladwtn~
ntł
~
s
t
s·duśtł
ludźmi
l
d11hr~·mt
b
ud
uwnkz~·
mt.
ct(ł
Kraków
ma
w
swej historii
wydarzeó ,
pięknych
wiele
z
których
jesteśmy
dumni.
Na
Rynku, kolo
Sukienni c,
Tadeusz
Kościuszko
składa!
Tutaj
przysięgę.
narodowi
Edward Dembows kl poprowa-
dził
do rewolucji
w
1846
roku
ciemiężony
przez panów l.1d
podkarpa cki
l
mieszczan kra-
kowskich .
W
kilkadziesiąt
lat
'
wspanta.łe
Ohll1{
\
V''-nh·.si uO)'
tostał
oł(;kn~
d
um
u
I)UIUnlli
Cu•luun)'
na
\\'as'l.
list,
napl~t·
\\'
Nowym Tar;u
Lrnln
hył
,
tamknlęł)
"
wt-=· h·nlu
l
\\
la~nie
ło
punure
w
te?trnlr
tn!'lt~~lu
pne·
budu \'\'ane
na
na.:ot? plekn)
Unrn
Darceru.
w
którym
t(łraz
uczy·
my
się,
b:.wtmy,
śpiewamy.
Sata aurner
7
byla cchJ,
w
kló
·
potdra\\
lo
my
calą
Waszą
druiy·
oę.
<nuwajf
W
lmh·nlu Ur>Pstników
Domu
Harcena
w
Nuw)'m Targu
Z. Bednarczy k,
A.
Felczarski
WL
Hoatlk
nam
o
ouh;H·It.•
\\' lodzimh•r:~a
lljit'78
w
Kr.akfiWiE>.
SrrdN·'Inłe
W
Kral;owie , w
t
913
roku,
przebywał
w1elk1 wódz prole-
Lenin.
tariatu
Włodzimierz
Dowiedziel!śmy się
o tym w
szkole
l
od
naszej
koleżanki,
która mieszka w tym samym
domu,
gdzie
kiedyś
mieszl<al
Lenin
ze
swoją
żoną.
Opo.v!a-
da(j nam starsi ludzie,
źe
Lenin
ciągle
pracował, wracał późno
ul
Lubomirs kiego, Lenin
pro-'
Wtldzil
tajną
narad~
SD
I'HHib);
dziś
na
ścianie
tego
domu w1si
tablica.
Kt~dy
pam
iątkowa
przechod zimy
tędy.
myśhmy
często
o Leninie, którego ko-
chamy
gorąco
za wszystko,
co
dla nas
uczynił.
Na
naszych
zbiórkach harcerski ch
często
wspomin amy
o
Włodzimierzu
Iljlczu,
ucz>my
się
od
Niego,
.
J
jak
trzeba
źyć.
Wam
zro-
biony pn;ez
nas
album o .Ula•
łalnośc1
tow. Leruna.
Niedługo wyślemy
,vieczoram i
do
domu_ a
w
nocy
prowadzi ! tajne narady.
Często
od1viedza
ll
Go towarzysz e. Byl
J.l
Niego
także
towarzys z
S
talin.
Niedalelt o naszej
szkoły,
Rada
druży ny
przy
szkole
podst. or
32
w
Krakowie
prZY.
...
PIEŚŃ
O
DZIECIŃSTWIE
Słowa:
l
.,.
śmiało,
a potem coraz
odważniej
włączali się
do
Henryk
Gaworski
Muzyka: Staolslaw
Proszyńsld
t
'
W
czasie
akcji
wyborcze j jeden
z
naszych
oficerów
by!
w gromadzi e
Krasnosie
lec
Nowy
l
spotkaJ
się
tam z
dziećmi
4
kla-
sy Wkrótce potem
przyszedł
do nas list od Wie-
si Wilgi,
która
w
imieniu
dzieci tej klasy
na-
pisała:
..
My. najmlons l
obywatel e.
bardzo
kochAmy
Wojsko Polskie.
Jakhy
to
było
pięknie.
gdyby
zajechał
wojskow; ·
samochód
któregoś
dma
przt-d
naszą szknlę
l
f!Oścte
zapytalib y o
4
k!a-
Pownahhv~my
1ch
rad<l~n
le
W kl
as1e
roz-
mowa oa
pewno
byłnby w~:soła; zaśptew!lli­
bysmy
in
•. zanel<la'lH>wali
..."
l
rzel·zyw,~cle
-
w
l(lłkana!ode
dni
p\ltem,
przed
szkutą
w
Kras·
·
nos1elcu
<atnymał
~•ę
wojskow y
samu<·hl>d.
Wy$ierlli
2
niPeo
;nJ-
n
ierze
i
c,f;<'<łrowle.
rozmowy .
T
rzeba
było się przenieść
do
większej
sali.
Pomaszerowaliśmy
do
r
emizy
strażackiej.
Cały
nasz
długi
korowód dumnie prowadzi li
czwartoklaSiśCi.
Po drodze dzieci
opowiadały
nam.
że
tu jest Ich
śhzgawka,
a opodal
często
toczą
bój na
śnieżki
Dowiedzieli~my
stę dużo
.
cer LerlwdrowsJ..'i
opowiedz
lal
dz1e-
Z kole1 of1
c1om o naszym Wojsku
Pol~kim,
o jego
pięk­
nych
tradycjac h.
o bohalersk ich
żolmerzach.
o
tym.
jak
teraz nasi
żołnierze 1.1czą się
1
pracują
p:Jn1e. aby
dobrze strzec
Ojczyzny .
Wręczyllśmy
tez
przodown ikom nauki poda-
runki - bardzo
cieka-
we
ksiażkl
.
Pnodow-
.
mc:y byli
z
nich
dum-
ni.
Cieszyli
si~ też
rv-
dzice. Jeden
z Oj<·ów
powiedział
półgłosem
1\ly z
rosoącycb
miast,
my
z
kwitoącycb
wsi,
z
colcj
naszej
Ojczy·wy
szer.oklej
-
nas·to
pieśfJ
przez
las
i
prozet
pola bn.mi,
l jak
wino
się
wspina do okien.
W
J&Sn~·cb
blokach nkól
nas~
radosny
trud
-
n~rl ksi~ikami,
oad cyrklem
i
wagą,
nauczymy
się,
jak
budować
dom,
!nit
uprawiać
ojczysty
oosz zagon.
T
aki
wielki
~wiat,
taki
Żl
''ib szmat ,
tyle
0
racy
i
su-z<;śria
przed nami.
Minie rot;
i
sześć,
-
kaidy
nzień
jak
piefń.
Przyjdzie
żyde
jak wielki
Cizamin.
T
rudem
głów
i
rąk
zt>udujem y
dom,
w
któryu-
-..-,.:;ścianie
zbraknie
nikomu.
Jak
marzenie
lat,
Gnzie
Jf.'SI
c?wAr-
ta
klasa?
-
zapy
tali.
-
:{.
Czwartok
!
asi~ci
oto-
czyli nas
kołem
Ze·
wsząd
rozbrzmiewały
do
żony:
-
Patrz,
z
wy
specj
alnie
szych dzieci
chali• i jeszcze
a
radosne
śmiechy.
gwar
był
taki.
jak.
b!'Śmy się
wal!
co
najmniej
kilka lat.
w
.
klasie
przyjęto
nas tak.
Jak to
napisały
dzieci Sp1ewa
llśmy
razem piosenki o Warsza-
wie.
o
Mo5kwle i o
pol<oju W1esia
i
jeszcze Jc.>d
-
na dziewczy nka
rc.>cvtowaly
nam wiersze. a
1
my
nie
pozostali~my dłużm
J!'<iE'n z oficerów
za-
deklamował
w1ersz
o Zosi Samosi.
A
potem
dowienzieh~m \' się. że
wszyscy ucz-
niowie
czeka
jąc
na
nas
staral.i
s1ę
o
jak
najlep-
sze stupme.
- Inaczej
byłoby
nam
wstyd
-
powiedziała
z
uśm;echem
Wu~$1a.
Dz1c.>wczęta
t chlopcv
rlzielili
się
z
nami swoi-
mi marzema ml
Tl'n
praaniE'
bvi'
lotn
ikll'm,
In·
ny
-
'nż)
nierem.
ta
znów
-
nauczycielką
...
W malej salce
zaczęło
s!c:
rohi~
coraz
gęściej.
Przyszli
uczniowi e
innych
klas.
Początkowo
nie.
Warsza·
do na-
przyje-
ile
ksią­
żek przywieźli.
No. oo,
kto by
pomyślał
o
tym
przed
wojną. żeby
ofL
cerowie
chłopskim
dz1e
1,t;d1.ic
piękn.1•
świat.
1\ty
na
świecie
bc:dzicmy
jak
w
domu.
ciom
książki
przywozi li.
l
znowu ze
śp1ewem
,,·racaliśmy
do
szkoły.
Czekały
nas
tam
wesołe
zabawy
Nadeszla
jed-
nak
chwila
rn?.~tanla
K
ażda
kla~a
umówiła się
ze swoim nujbardzi ej
zaprzyjaźnionym
oficerem
-
będą
do mego p1sah h$ty.
a
on do mch.
-
A
odp1szeci e?
-
słychać
b\'ło
pytania.
-
Kiedy
znów do nas przyjPrlzi ecie?
Może
w
styczniu
-
padalv propozyc je
Trudno
odmówić.
-
Przyjedzi emy w
najbliższym
czasie. Na
pewno!
-
przyrzekliśmy
dzieciom.
Sam
ochód
ruszy!
zostawiając gromadę
dzieci.
Wyjechali
śmy
wzruszen i,
pełni
niezatarty ch, ra-
dosnych
wrażeń.
Spotkani
e
z
dziećmi
w
Krasnosle
Jcu
będzie
dla
nas
najmilszy m
wspomr>iPnil'm.
1\IARIAN JANUS
poruczn
ik
W.P.
.
illi
~
J'
V
wtt~
JĄ,
d;..t+tł
P4
t-1~-=
...
h~,
.!
..,
,.,
...
~,;:;;.
Aolł.
11.~
,
,.,\
~Al
-
fi(
•OtJl
00 •
"".1(
N)M
łl1"
·
~..Y
,.".".
łh
y
.,..,(
J.Ą
~-~-~-~
~
l
,...., •t
s..
·.l,.t.(
łt.
n
.
M.1.
·.:ul..
'""
.,.
..,:
3
=
f9=ist-1di'~?f*
t
ł.l
(,CJ\.
l
1..
u.",.
2.
""Ot\'""'
Zgłoś jeśli naruszono regulamin