Henryk Bejda - Myrna Nazzour Stygmatyczka z Syrii, która spotkała Maryję.pdf

(4258 KB) Pobierz
Małgorzata Pabis
Henryk Bejda
Stygmatyczka
z Syrii,
która spotkała Maryję
Małgorzata Pabis
Henryk Bejda
stygm atyczka
z Syrii,
która spotkała
Maryję
K
o rekta
Agata Chadzińska
Agata Pindel-Witek
Z
djęcia na okładce
fot. Agencja SE/EastNews
Wiki Art
Wikimedia Commons
Free Images
WSTĘP
P
r o je k t o k ła d k i
Izabela Puk
O
pr a c o w a n ie g r a f ic z n e i s k ł a d
Izabela Puk
ISBN 978-83-7569-656-1
© 2014 Dom Wydawniczy RAFAHL
ul. Dąbrowskiego 16, 30-532 Kraków
tel./fax: 12 411 14 52
e-mail: rafael@rafael.pl
www.rafael.pl
Z Myrną Nazzour spotkaliśmy się w Zembrzy­
cach, w ośrodku rekolekcyjnym niedaleko Krako­
wa, w połowie maja 2014 roku. Była ju ż wtedy
w Polsce po raz trzeci. Ujął nas jej ciepły uśmiech
oraz nagle i niespodziewanie „młodniejąca”
twarz, kiedy zaczynała składać swoje niezwykłe
świadectwo. Zresztą nie tylko my, ale także kilka­
set zgromadzonych tam ludzi było pod wrażeniem
jej pogodnego, pełnego miłości spojrzenia, ciepłe­
go, szczerego głosu. Równie ciepły i serdeczny
okazał się być przybyły wraz z nią jej mąż Nicolas.
Myrna doświadczyła pięciu Maryjnych ob­
jawień; 37 ekstaz, podczas których otrzymywała
orędzia od Maryi i Jezusa; sześciokrotnej stygma-
tyzacji; z obrazka maryjnego, który był wjej domu,
i z jej rąk oraz ciała wypływała oliwa; jednak
prawdziwym sednem jej życia stało się głoszenie
5
po całym świecie przesłania miłości i jedności
w Kościele, świecie i w rodzinach. Jest osobą głę­
boko wierzącą, a jednocześnie bardzo pokorną,
a liczne spotkania z ludźmi są dla niej spotkania­
mi z samym Chrystusem. I o tym wszystkim prze­
czytacie w książce, którą właśnie wzięliście do
ręki. Miłej, a przede wszystkim owocnej lektury!
Rozdział
1
NIEZWYKŁA OLIWA
W
szystko zaczęło się w Damaszku niemal
ćwierć wieku temu. 22 listopada 1982 roku
osiemnastoletnia Myrna, czyli Mary Kourbet
Al-Akhras po mężu Nazzour, wierna Kościoła
greckomelchickiego (uznającego władzę kato­
lickiego papieża), wraz z teściową udała się do
domu swojej chorej szwagierki Layli. Mama Ni­
colasa, męża Myrny, który był chrześcijaninem
obrządku greckoprawosławnego, w każdą środę
chodziła na nabożeństwo.
- Lubiłam z nią chodzić, choć Nicolasowi to
się nie podobało. Mówił, że to strata czasu - opo­
wiadała nam Myrna.
Layla też im często towarzyszyła, a że tym
razem z powodu bólu kręgosłupa pójść z nimi nie
mogła, to grupa kobiet postanowiła pomodlić się
u niej w domu, przy jej łóżku. Jak postanowiły,
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin