O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą 2020.10.pdf

(11560 KB) Pobierz
Twoje zdrowie w Twoich rękach
Nakarm DNA,
by osiągnąć
długowieczność
Mocny oddech
podstawą
odporności
Licencja brytyjska
Estrogeny
budzą komórki
nowotworowe
Pozbądź się
zmęczenia
dzięki ziołom
LATE: komu
grozi nowy
rodzaj demencji?
Odzyskaj sprawne stawy
8
Numer 10 |
październik
2020
sposobów
na lambliozę
Jak sobie radzić z...
• podwyższonymi trójglicerydami
• zapaleniem jamy ustnej
cena 13,90 zł
(w tym
8% VAT)
ISSN 2300-5998 Indeks 297992
OCZYMLEKARZE...
PROMOCJA
Bez wody nie
ma odporności!
Lekarze coraz częściej zwracają uwagę na fakt,
że odpowiednie nawodnienie organizmu jest niezbędne
do zachowania sprawności układu immunologicznego,
dlatego jako pierwszą interwencję w okresie przeziębień
i grypy zalecają właśnie wyrównanie bilansu płynów
J
esienią, kiedy temperatura
powietrza spada, a nasze
pragnienie się zmniejsza,
łatwiej zapominamy o re-
gularnym sięganiu po szklankę
wody. Tymczasem to duży błąd.
Jej niedobór może być przyczyną
rozdrażnienia, bólu głowy, zmęcze-
nia, gorszej koncentracji, a także
zwiększonej podatności na infekcje.
Woda jako substancja budulcowa,
nośnik składników odżywczych oraz
rozpuszczalnik pełni bowiem wiele
istotnych funkcji w organizmie: umoż-
liwia przemianę materii i usuwa jej
szkodliwe produkty, reguluje ciśnienie
tętnicze, temperaturę ciała i prawi-
dłowe nawilżenie błon śluzowych.
To dlatego przez zmniejszoną ilość pi-
tej wody stajemy się bardziej podatni
na przeziębienia, gdyż nienawilżone
śluzówki są mniej odporne na działanie
chorobotwórczych mikroorganizmów.
Szczególnie teraz, gdy powoli włączamy
kaloryfery, ma to duże znaczenie, gdyż
ogrzane powietrze w pomieszczeniach,
na działanie którego jesteśmy wysta-
wieni przez większość dnia, wysusza
błony śluzowe w nosie i gardle.
Innymi słowy – bez odpowiednie-
go nawodnienia organizmu rośnie
nasza podatność na infekcje bak-
teryjne, wirusowe i grzybicze.
istotnych z punktu widzenia właściwej
odpowiedzi układu immunologicznego
na patogeny. Nadrzędną rolę odgry-
wają tu białe krwinki, czyli limfocy-
ty – siły zbrojne naszego organizmu .
Dzielą się one na 2 zasadnicze klasy:
limfocyty T odpowiadają m.in. za nisz-
czenie komórek zakaźnych (np. bak-
terii, grzybów, pierwotniaków) oraz
aktywację innych istotnych elementów
układu odpornościowego, z kolei limfo-
cyty B rozpoznają antygeny, a następnie
wytwarzają odpowiednie przeciwciała.
Woda jest też nośnikiem substan-
cji odżywczych, rozpuszczalnikiem
elektrolitów i związków powstających
w procesach metabolicznych oraz na-
turalnym środkiem transportu witamin
i hormonów
1
. Jej niedobór prowadzi
do zaburzenia wewnątrzustrojowej
homeostazy i procesów termoregula-
cji
2
. Jeśli nie ma odpowiedniego na-
wodnienia, niesprawny jest również
mechanizm samoistnego oczyszczania
dróg oddechowych poprzez ruch rzęs
i transport śluzu, w którym utknęły pa-
togeny. Organizm gorzej znosi również
gorączkę i dłużej zmaga się z infekcją.
Cząsteczki do zadań specjalnych
W ostatnich latach coraz większą po-
pularnością cieszy się woda alkaliczna,
czyli o zwiększonym pH. Ze względu
na mniejsze cząsteczki może być sku-
teczniej przenoszona przez akwapory-
ny – integralne białka błonowe, które
tworzą kanały uczestniczące w procesie
jej transportu przez błony komórkowe.
W jednym z licznych badań nad jej
skutecznością po 3 latach doświadczeń
na myszach stwierdzono, że gryzonie
pojone wodą alkaliczną żyły dłużej,
ponieważ procesy starzenia zachodziły
w ich organizmach wolniej
3
. Wyka-
zano również, że taka woda hamuje
aktywność wolnych rodników, działa
przeciwcukrzycowo i chroni DNA
4
.
Naukowcy odkryli także, że woda
o wyższym pH (w porównaniu
do zwykłej) zapewnia lepsze na-
wodnienie po intensywnym wysiłku
fizycznym
5
. To zaś oznacza, że dzię-
ki niej skóra jest bardziej elastycz-
na, a śluzówki są lepiej nawilżone,
co zwiększa odporność naturalnych
barier organizmu na drobnoustroje.
BIBLIOGRAFIA
Komórki odporności
Woda jest głównym składnikiem nie
tylko krwi, ale także limfy, do zadań
której należy transport białek i komórek
1.
Standardy Medyczne 2007; 4: 83-85
2.
Best Pract Res Clin Ebdocrinol Metab 2003; 17:
471-503
3.
Evid Based Complement Alternat Med. 2016; 2016:
3084126, doi: 10.1155/2F2016/2F3084126
4.
Biophys Chem 2004; 107 (1): 71-82, Biosci
Biotechnol Biochem. 2006; 70 (1): 31-37; Biochem
Biophys Res Commun 1997; 234 (1): 269-274;
J Transl Med 2014; 12: 225
5.
J Int Soc Sports Nutr 2016; 13:45
w w w . w o d y k a r p a c k i e . p l
REKLAMA
OD WYDAWCY
OCZYMLEKARZE...
Zaprogramowani
na życie
Pamiętacie bajkę braci Grimm, która opowiada o tym, jak Bóg decydował
o długości życia wszystkich stworzeń? Gdy dał osłowi 30 lat, ten zawołał:
„O Panie, to za długo dźwigać ciężary od rana do zmierzchu! Skróć mi, pro-
szę, ten czas”. Bóg się zlitował i dał mu 12 lat. Pies też nie chciał 30, więc
Bóg wyznaczył mu 18 lat życia. Małpa również prosiła o krótsze życie.
Na końcu pojawił się człowiek. Gdy Bóg mu powiedział: „będziesz żył
30 lat”, gorąco zaprotestował. Wtedy Pan dołożył mu 18 lat życia osła.
Człowiek nie był usatysfakcjonowany, więc Bóg dał mu 12 lat psa, a potem poda-
rował mu jeszcze 10 lat z życia małpy i odmówił dalszych negocjacji. Dlatego człowiek żyje 70 lat.
Badania australijskich naukowców opublikowane w Scientific
American
wnoszą niewielką korektę do po-
wyższej opowieści. Otóż okazuje się, że w genach mamy zapisane... 38 lat życia!
Jak to zatem możliwe, że współczesny człowiek dożywa średnio 79 lat? Otóż DNA to nie wszystko.
Aktywność fizyczna może wyłączyć geny otyłości, a przytulanie dziecka aktywuje u niego geny empatii.
Badania wykazały, że wystarczy przebyta w dzieciństwie infekcja, a nie osiągniemy wzrostu, jaki mamy
zapisany. Rozwój medycyny, zmiana stylu życia i warunków środowiskowych sprawiły, że w ciągu ostatnich
200 lat długość naszego życia wzrosła dwukrotnie.
Trudno się więc dziwić badaczom, że starają się przeniknąć tajemnicę podwójnej helisy DNA, choć fakt,
że w 50% nasze DNA jest identyczne z DNA banana, nie napawa optymizmem. Z drugiej jednak strony zale-
dwie 1 g kwasu dezoksyrybonukleinowego jest w stanie po-
mieścić 700 terabajtów informacji! A dzięki nowej techno-
logii, nazywanej edycją genów (CRISPR), coraz łatwiej nam
w tych terabajtach grzebać. CRISPR działa jak kombinacja
klawiszy control C i control V na klawiaturze komputera
– pozwala wyciąć niechciany lub wadliwy gen i wstawić
w to miejsce poprawiony. 8 lat temu specjaliści z Duke Uni-
versity z powodzeniem zastosowali ją do edytowania genów
u dorosłej myszy z zanikiem mięśni Duchenne’a, powodowanym brakiem dystrofiny w mięśniach. Teraz
starają się w ten sam sposób przeprowadzić terapię genową choroby Huntingtona.
Choć takie korekty lecznicze są pożądane, to jednak od nich dzieli nas już tylko niewielki krok
do „redagowania” genomu w celu ulepszania potomstwa pod względem inteligencji, urody czy
wytrzymałości fizycznej. Takie działania mogą na zawsze zmienić relacje między rodzicami i dziećmi,
które staną się jak wytworzone produkty, ukształtowane zgodnie z obowiązującą modą. Zdaniem bioetyków
największe ryzyko z tym związane paradoksalnie wcale nie tkwi w niefortunnych skutkach ubocznych
o charakterze fizycznym, ale kulturowym.
„Redagowanie” genomu bowiem może nieodwracalnie zmienić nasze doświadczenie bycia człowie-
kiem. Przypomina mi to inną bajkę. W książce pt. „Synteza” Maciej Wojtyszko opisał świat, w którym żyje
pokolenie dzieci zamówionych przez rodziców w ramach tzw. idealizacji potomstwa. Chciano w ten sposób
udoskonalić ludzkość, tymczasem idealne dzieci okazały się nieludzkie i nie umiały dostosować się do spo-
łeczeństwa. W bajce tym ideałom, których nie dało się już uratować, doradzono, aby zajmowały się sztuką,
gdyż było to jedyne pole, na którym mogły działać bez ryzyka wyrządzenia krzywdy sobie i innym.
Zagrożenia wynikające z wyręczania ewolucji najprawdopodobniej przekraczają możliwości naszej
wyobraźni. Jeśli edycja genów będzie rozwijać się w takim tempie, jak obecnie technologie komputerowe,
to nowe projekty genetyczne zaczną się dezaktualizować po zaledwie kilku miesiącach, tak jak dziś telefony
komórkowe. Z przyjściem na świat młodszego rodzeństwa superinteligentne najstarsze dziecko w rodzinie
stawałoby się głupkiem (nie wspominając już o „niewyedytowanych” rodzicach).
Pospieszna i nadmierna zmiana DNA może zatem zniszczyć ludzkość. Na szczęście jest i dobra wiado-
mość. Gdyby tak się stało, naukowcy umieścili w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dysk nieśmiertelno-
ści, na którym zapisano DNA m.in. Stephena Hawkinga, Jo Garcii czy Lance’a Armstronga. Ponoć ta kopia
zapasowa ma pozwolić odtworzyć gatunek ludzki w przypadku jego wyginięcia.
REDAKTOR NACZELNA
Historia pokazuje,
że pomysły z nadludźmi
źle się kończą
Od wielu lat pismo
What
Doctors Don’t Tell You
buduje pozycję wiarygodne-
go poradnika medycznego
w Anglii, Stanach Zjednoczo-
nych i Australii. Powstało na fali
frustracji pacjentów zdanych
na medycynę oficjalną.
WDDTY
nie tylko ujawnia niedociągnię-
cia i ograniczenia medycyny
oficjalnej, ale również podaje
szereg alternatywnych metod
leczenia, opartych między inny-
mi na osiągnięciach medycyny
naturalnej, autoryzowanych
przez świat nauki.
Redakcja
WDDTY
pilnie strzeże
swej niezależności od orga-
nów i instytucji rządowych
oraz korporacji zawodowych.
A najważniejsze, że zbiera
ciągle podziękowania od ty-
sięcy czytelników wdzięcznych
za trafne porady.
Licencyjne,
polskojęzyczne wydanie
WDDTY jest dostępne
w Polsce pod tytułem
WDDTY
O CZYM LEKARZE
CI NIE POWIEDZĄ
.
Drogi Czytelniku
Nie bierzemy odpowiedzialności za Twoje zdrowie. Naświetlamy Ci tylko problemy
z różnych stron. Pokazujemy alternatywne sposoby leczenia, ale
nie diagnozujemy
Twoich chorób i nie
leczymy
Cię.
Od tego jest lekarz. I tylko lekarz. My dajemy Ci wiedzę, która przyda się w rozmowach z lekarzami. W sposób
maksymalnie przystępny dostarczamy Ci solidnych informacji, opartych na publikacjach naukowych. Tylko tyle
i aż tyle. I na tym kończy się nasza misja. Zachowaj rozsądek – zawsze
konsultuj się z lekarzem.
REDAKCJA
Twoje zdrowie w Twoich rękach
Jak sam tytuł dobitnie mówi,
zajmujemy się zagadnieniami
kłopotliwymi dla oficjalnej
medycyny lub przez nią
pomijanymi. Niestety, służba
zdrowia nie zawsze objawia
cechy „służby”, a interes
lekarzy nie musi być identyczny
z interesem pacjentów.
W znacznym stopniu pogłębia
się (w Polsce i w innych krajach,
w tym w Anglii) alienacja leka-
rzy wobec potrzeb pacjenta,
oczekującego i pragnącego
bardziej „ludzkich” relacji
z lekarzem. W tej sytuacji
pacjent jest podatny na oferty
„alternatywnej medycyny”,
często pozbawione racjonalnej
zasadności. Jednak niektóre
kierunki medycyny naturalnej,
żywieniowej, środowiskowej
rozwijają się na bazie poważ-
nych badań naukowych i mogą
znakomicie uzupełniać środki
i metody medycyny oficjalnej.
Te osiągnięcia medycyny alter-
natywnej, udokumentowane
publikacjami w poważnych
periodykach naukowych, opisy-
wane są w naszych artykułach.
Wielką zaletą pisma
O czym
lekarze …
jest prezentowanie
poważnej wiedzy w sposób
przystępny i atrakcyjny dla
każdego Czytelnika.
REDAKCJA
Październik 2020 |
OCZYMLEKARZE...
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin