31.03.2021 o gorliwości kościoła w przygotowywaniu się.doc

(64 KB) Pobierz

Rozważanie Objawienia 14:14 O gorliwości Kościoła w przygotowywaniu się na spotkanie z Panem (31.03.2021)

 

              Księga Objawienia 14:14-20 „I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry sierp. A inny anioł wyszedł ze świątyni, wołając donośnym głosem na tego, który siedział na obłoku: Zapuść sierp swój i żnij, gdyż nastała pora żniwa i dojrzało żniwo ziemi. I zapuścił Ten, który siedział na obłoku, sierp swój na ziemi, i ziemia została zżęta. I wyszedł inny anioł ze świątyni, która jest w niebie, mając również ostry sierp. I jeszcze inny anioł wyszedł z ołtarza, a ten miał władzę nad ogniem; i zawołał donośnie na tego, który miał ostry sierp, mówiąc: Zapuść swój ostry sierp i obetnij kiście winogron z winorośli ziemi, gdyż dojrzały jej grona. (19) I zapuścił anioł sierp swój na ziemi, i poobcinał grona winne na ziemi, i wrzucił je do wielkiej tłoczni gniewu Bożego. I deptano tłocznię poza miastem, i popłynęła z tłoczni krew, aż dosięgła wędzideł końskich na przestrzeni tysiąca sześciuset stadiów.”

Jeszcze nie słyszałem o żadnym dziecku, które by nie chciało rosnąć. Zawsze się mierzyło na drzwiach, znaczki się stawiało ile się urosło. Jak już był większy to był bohater, że do sklepu mógł iść i coś kupić, wyglądał na dorosłego. Wzrost dawał podstawy, że człowiek czuł się wtedy taki lepszy. Tym bardziej w chrześcijaństwie, kiedy wzrastamy i możemy więcej przynieść z nieba, to wszyscy jesteśmy zadowoleni, że ktoś urósł więcej i więcej może niebiańskich rzeczy przynieść, aby budować się nimi.

              Nie chcemy być tacy mali, że stale musimy: Ty wysoki, podskocz tam, weź coś przynieś, bo inaczej padniemy tu z głodu, jak nie przyniesiesz nam z tego jedzenia.

Każdy dorasta i z radością coraz więcej sięga, aby móc budować się z innymi. To jest prawidłowość. Dziwna to by była winna latorośl, gdzie jedna kiść, to takie wielkie grona, a reszta to takie malutkie, maciupkie. Człowiek by powiedział: Co to za winorośl dziwna? Co się stało? A te małe mówią: My tak skromnie, my nie potrzebujemy być tacy duzi, nam wystarczy tak troszeczkę tylko i to już nam wystarczy.

Ale ktoś zbierający mówi: Chwilę, zostańcie sobie tam, ja to biorę te, które są dojrzałe, prawdziwie słodkie. A więc ważne jest rosnąć we wszystkim. Tym bardziej w sprawach Bożych. Mamy rosnąć i rozwijać się z chwały w chwałę, coraz bardziej; a więc dorastaj i ty.

              Znamy owoc ciała, jest opisany w liście do Galacjan 5, że te grona, to klasyfikacja do odrzutu. Czytamy też o owocu Ducha, to jest ten owoc, który ma udział w pierwszym winobraniu. Dlatego kiedy będzie pierwsze zmartwychwstanie, to błogosławieni, mający udział w pierwszym zmartwychwstaniu, nad nimi śmierć nie ma władzy. Koniec. Będziemy z Panem, a więc jak ważne być w pierwszym zmartwychwstaniu, kiedy będziemy już z Panem na wieczność.

To jest troska i tak powinno być, abyśmy stale zabiegali o to. Jak człowiek jest czymś bardzo zainteresowany, to wtedy chodzi koło tego, pilnuje tych spraw. Wiemy, że to jest możliwe dla nas dzięki Jezusowi Chrystusowi.

              Kiedy Pan Jezus mówił nam w Ewangelii Jana 15, o tym krzewie winnym, to było dla jednych zachęceniem, a dla drugich ostrzeżeniem:

Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem;  trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie.  Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie.  Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną.” Jezus mówi, że jak chcemy mieć udział w pierwszym zmartwychwstaniu, to koniecznie musimy trwać do końca w Chrystusie. To jest nasza najważniejsza sprawa. Trwać w Chrystusie, zawsze trwać w Chrystusie. Nie być człowiekiem, który nie korzysta z tego, że zostaliśmy odcięci z dzikiej winorośli i zostaliśmy wszczepieni w szlachetną winorośl. Musimy doceniać to, że teraz nie mamy przynosić dzikich owoców, tylko przynosić owoc Chrystusowy, miły, przyjemny Ojcu.

              Nie chodzi o to, abyśmy rośli do wymiarów: ile chytrzej można zła uczynić, tylko ile czynić dobra i w tym wytrwać. Jeśli więc trwamy w Chrystusie, Ojciec dba o nas i mamy wspaniałą przyszłość. Kiedy nie trwamy w Chrystusie, Ojciec przestaje dbać o nas i nie jest to dobra przyszłość.

              Możemy pomyśleć sobie, jak to jest z naszym Panem Jezusem. Jana 14. Pan mówi, że wykonał na ziemi to, co było potrzebne, a teraz nadchodzi czas, aby poszedł dalej wykonywać pracę w niebie, z powodu ciebie i mnie.

Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli.” Pan Jezus mówi, że idzie tam, aby wykonywać potężną pracę dla mnie i dla ciebie. Będzie przygotowywał nam miejsce, abyśmy zostali wzięci do wspaniałego miejsca chwały. Co myślisz? To jest piękne, gdy owoc może być zaniesiony do miejsca, gdzie jest troska o ten owoc; bo jest on miły, niż wrzucony gdzieś, gdzie nikt się o to nie troszczy, bo owoc jest nienadający się do spożycia. Jezus mówi, że idzie przygotować wam miejsce, wam trwającym we mnie, abyście gdzie Ja jestem i wy byli.

              W Objawienia 5:4, widzimy jak Pan Jezus jest w niebie. Jest księga, której nikt nie może otworzyć, ani zerwać jej pieczęci. Jan widzi to i jest mu bardzo ciężko z tym, że jest tak ważna księga i nikt nie może jej otworzyć.

I płakałem bardzo, że nie znalazł się nikt godny otworzyć księgę ani do niej wejrzeć. A jeden ze starców rzecze do mnie: Nie płacz! Zwyciężył lew z pokolenia (plemienia) Judy, korzeń Dawidowy i może otworzyć księgę, i zerwać siedem jej pieczęci. I widziałem pośrodku między tronem a czterema postaciami i pośród starców stojącego Baranka jakby zabitego, który miał siedem rogów i siedmioro oczu; a to jest siedem duchów Bożych zesłanych na całą ziemię. I przystąpił, i wziął księgę z prawej ręki tego, który siedział na tronie, a gdy ją wziął, upadły przed Barankiem cztery postacie i dwudziestu czterech starców, a każdy z nich miał harfę i złotą czaszę pełną wonności; są to modlitwy świętych.  I zaśpiewali nową pieśń tej treści: Godzien jesteś wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi.  A gdy spojrzałem, usłyszałem głos wielu aniołów wokoło tronu i postaci, i starców, a liczba ich wynosiła krocie tysięcy i tysiące tysięcy; i mówili głosem donośnym: Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. I słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków.  A cztery postacie mówiły: Amen. Starcy zaś upadli i oddali pokłon.

Jeżeli widzimy wzrost to widzimy Pana Jezusa, który wykonał swoją ziemską pracę w sposób doskonały, a teraz poszedł do nieba i ta praca przebiega teraz w niebie. Jakaż to jest praca? Pan może otworzyć księgę, w której zapisane jest wszystko, co się ma wypełnić na ziemi. Pan zaczyna realizację tego, co ma się wypełnić na ziemi. On przygotowuje to miejsce w sposób działania na tej ziemi również. Wykonują się rzeczy, które mają się wykonać. On jest jedynym, który może to zrealizować, ponieważ On wykonał potężną pracę na ziemi, a teraz czyni jeszcze potężniejszą pracę w niebie. Dalszą część realizuje w niebiańskich warunkach, kiedy całe te dzieje, te wszystkie lata, które minęły od Jego zmartwychwstania są przepełniane wypełniającą się Prawdą, która jest zapisana w Księdze. Wszystko musi się wykonać. Nie widzimy, żeby Pan sobie poszedł odpocząć, On wykonuje ciągle pracę. Co my mamy zrobić? Poddawać się Jego pracy. On sobie przygotowuje Oblubienicę czystą, świętą, nieskalaną. My mamy się poddawać, trwać w Nim, od tego zależy gdzie trafimy. On wykonuje pracę, tylko czy my jesteśmy w Jego  wspaniałej pracy, w tym co On czyni teraz wobec wszystkich, w niebie i na ziemi? Czy my jesteśmy Jego Ciałem? To jest ważne. Bo jeśli jesteśmy Jego ciałem, to On przygotowuje Oblubienicę, aby była piękna, czysta, nieskalana. Kiedy On pracuje to ty rośniesz. Twoim zadaniem jest pilnować się tego miejsca chwały. Nie dać się odciągnąć przez cokolwiek, ale pozostać w Nim, aby przynosić coraz bardziej obfity owoc. To nasze zadanie.

              Pan czyni swoje zadanie w niebie, On wykupił nas dla Boga i przeprowadza Kościół przez to światowe doświadczenie. Dzięki Bogu za to. Bo gdyby nie praca Pana i Ducha Bożego, to ciężko by to wyglądało. Widzimy jak szybko wrogowi udaje się wiele psuć.

Pan Jezus bierze Księgę, odkrywa jej pieczęcie i się wszystko dokonuje.

              W liście do Hebrajczyków 9: 24 jest napisane: „ Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga”. Pan realizuje to wszystko co jest zapisane w Księdze, wstawia się za nami przed obliczem Boga. Cały czas wykonuje potężną pracę. Co my z tym robimy? Skoro mamy tak pracowitego Pana, pracowitego Zbawiciela; skoro on wykonał na ziemi tak potężną prace, aby nas zbawić i pojednać z Ojcem, aby stać się dla nas Drogą do Domu, co my??? Jeśli będziesz spać i drzemać, to zobaczysz gdzie trafisz. Czeka cię to drugie zmartwychwstanie. Albo się bierzesz całkiem do pracy jak Pan i pracujesz w tej sprawie, a Pan będzie współpracował z tobą, abyś wzrastał. A nie że Pan pracuje, wykonuje tak potężne zadanie, a człowiek na ziemi sobie myśli: jakoś to będzie. Będzie tak, jak jest napisane w Księdze.  I my mamy wykonywać pracę, czerpać z Chrystusa, przyjmować z Niego, poddawać się wzrostowi, aby w mocy Ducha byśmy byli coraz bardziej przemieszczani do poznawania i kosztowania Pana jaki jest dobry. Coraz więcej z Chrystusa musi być widać. Mamy odpocząć od swoich dzieł, ale nie od Pańskich dzieł. W Pańskich dziełach mamy pracować jako słudzy. Na ziemi jest wiele zadań, które On nam dał.

Wykonujmy to, co my mamy tu na ziemi wykonywać. Pan realizuje ten plan, który został odkryty przez objawienie.

              W 1 Jana jest napisane, że On wstawia się za nami, oręduje, pośredniczy między nami a Bogiem. Cały czas wykonuje zadania, nie śpi i nie drzemie Stróż nasz. Ale ty możesz zasnąć i spać; i tobie się może wydawać, że nie musisz być zaangażowany w tą Bożą pracę i czas będzie leciał i zleci, i zostaną złe rzeczy w człowieku, nieoczyszczone. A Jezus mówi, że przyjdą tacy mówiący: Panie, Panie, w twoim imieniu... A Jezus powie: Nigdy was nie znałem, bo nie daliście się oczyścić z nieprawości. Człowiek sobie drzemał, spał i mówił: O fajnie, tu się dzieją takie fajne rzeczy, to na pewno jest dobrze. I dalej się nie dał oczyścić, by być wprowadzonym do wieczności.

              Ta potężna praca musi być wykonywana i ty nie możesz sobie myśleć, że tobie to jakoś przejdzie. Jezus na ziemi w wielkim wołaniu stawał przed Bogiem i wygrał bitwę, a ty myślisz, że się przemkniesz, tak leniwo i wejdziesz do miejsca wiecznej chwały? Tak nie da rady. Tak się tam nie wchodzi. Albo będziesz płomienny Duchem Panu służyć, albo będziesz zaangażowany w to, co Pan Jezus jest zaangażowany, albo niestety, stracisz swoją wieczność.

Chodzi o to, aby człowiek rozumiał, że skoro Pan tak pracuje, to Jego Ciało, też musi pracować. Zobaczcie, jak bardzo jest położony nacisk, na tych, którzy wykonywali pracę tu na ziemi. Jest napisane, jak bardzo potrzebni są ci, którzy w miejsce Chrystusa wykonują pracę, zaangażowani z całego serca, nie tracący czasu na światowe rzeczy, na bieganie koło cielesnych zmysłowości, ale zaangażowani w to, po co przyszedł Jezus na ziemię, aby być coraz bardziej podobnymi do Niego.

              Później spotykamy Pana Jezusa na obłoku (Objawienia 14). „I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry sierp.” Widzimy, że Pan czeka, już wszystko się wypełniło. Jeszcze tylko ta chwila i już będzie można działać. Pan wie przecież co się dzieje, wie jak się to wszystko wykonuje i widzi, że zbliża się finał doświadczenia. Jezus czeka na ten ostatni rozkaz Ojca. Jezus przemieszcza się w tym wykonywaniu Swojego zadania.

              Potem widzimy, kiedy Oblubienica jest już przygotowana w 19 rozdziale: 11 „I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy”. Widzimy, że jak Pan się przemieszcza, to Kościół też się przemieszcza, coraz bardziej przygotowuje się na spotkanie z Jezusem. „Oblubienica przygotowała się”, ona nie spała i nie drzemała, nie zabawiała się. Ona chce być gotowa na spotkanie.

              Pan ma także z nami relacje, dociera do nas, bo chce, abyśmy się przemieszczali razem z Nim, abyśmy byli coraz bardziej gotowi na spotkanie z Nim. Nie może być tak, że On jest gotowy na przyjście, a Kościół w ogóle nie jest gotowy. To by była tragedia. Kościół musi się poddawać Panu, aby być coraz bardziej jedno z Chrystusem. Praca Ducha Bożego zmierza w tym samym kierunku.

Werset 12:” Oczy zaś Jego jak płomień ognia, a na głowie Jego liczne diademy. Imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko On sam. A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś Jego brzmi: Słowo Boże.  I szły za Nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior. A z ust Jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną, On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga, Wszechmogącego. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów. ” Jezus opuszcza niebo i wychodzi nam naprzeciw. Spotykamy Kościół przygotowany i dojrzały, Objawienia 20:4:

 I widziałem trony, i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat. Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat.” Mamy spotkanie. Oblubieniec wykonał całą swoją pracę doskonale do końca i Oblubienica, która dzięki poddawaniu się Jemu, doszła do tego samego stanu, gotowa jest aby wyjść Mu naprzeciw. Tak jak czytamy, uniesieni na obłokach, gotowi, aby się spotkać z Nim.

              To nie jest zabawa  w Kościół, to jest Kościół, który przygotowuje się na spotkanie z Oblubieńcem. Ona ma być żarliwa, to jest miłość Oblubieńca do Oblubienicy i Oblubienicy do Oblubieńca. Ta miłość jest żarliwa. Nie ma tak, że żarliwie nas kocha Oblubieniec, a my Go tak sobie. To nie jest to małżeństwo. W tym małżeństwie Oblubieniec i Oblubienica miłują się żarliwie, na wieczność, na zawsze. Miłość Jezusa Chrystusa w nas, to jest konieczność, abyśmy mogli być przygotowywani. I cała ta praca przebiega nad tym, aby Oblubienica była przygotowywana. Stąd mamy więcej pouczeń i wskazań, jak  być przygotowanym, jak Oblubienica ma postępować, co zrobić, co odrzucić, co przyjąć. Mamy mnóstwo Słowa Bożego, które pokazuje nam rzeczywistość, w której mamy trwać. Jeżeli to prześpimy, to obudzimy się w niedobrym miejscu. Przybliża się czas, kiedy Pan Jezus dojdzie do zakończenia. To jest bardzo blisko. Tylko musi się na tej ziemi pojawić antychryst, kiedy on zgarnie wszystkich, którzy nie należą do Jezusa, aby byli podbici pod imię diabła. Kościół wygra w tym. To już jest ostatni okres przygotowań, przejście Kościoła przez najtrudniejszy czas. Jaki musi być piękny ten Kościół, skoro on przechodzi przez ten okres; jaka to musi być piękna Oblubienica, skoro w tych najcięższych doświadczeniach nie zdradza swojego Oblubieńca. Nie daje się zastraszyć, przechodzi przez to i jest Mu wierna. Piękne rzeczy dzieją się na naszych oczach. W niebie widzimy Pana, który to dokonuje. Jeszcze chwila i nastąpi najwspanialsze spotkanie.

              1 Koryntian 15: 45  „Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym. Wszakże nie to, co duchowe, jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchowe.  Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi człowiek jest z nieba. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka. A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni.” Zwróćcie uwagę, pierwsi na podobieństwo Adama, drudzy na podobieństwo Chrystusa. Do kogo jesteśmy podobni? Na czyj obraz żyjemy? Możemy pomyśleć, że na ziemi mieszkają bardzo fajni ludzie, ani złego nie robią, żyją, starają się wspierać, pomagać, ale mają jedną ułomność: nie należą do Chrystusa, nie rozwijają się na niebiańskiego człowieka. Rosną w zakresie ziemskiego człowieka. On został stworzony bardzo dobry i oni mogą mieć rożne wartości z tych bardzo dobrych. Mogą być blisko stanu tego Adama z raju, ale nie są na obraz niebiańskiego człowieka. Tego im brakuje, aby pójść dalej. My, którzy należymy do Chrystusa, skończyliśmy z próbą starego człowieka, i zostaliśmy wprowadzeni w rozwój na obraz niebiańskiego człowieka; a więc Jezus jest naszym wzorem do naśladowania. Nie ludzie w świecie, nawet najlepsi, najwspanialsi, ale niebiański człowiek z tą niebiańską praca i niebiańskim posłuszeństwem Ojcu. Z niebiańskim wypełnianiem wszystkiego, co jest zgodne z wolą Ojca, w każdej jednej sprawie. My uczymy się Jezusa Chrystusa, który doskonale jest poddany Swemu Ojcu, i nas, Oblubienicę Swoją, też do tego wprowadza. On nie będzie miał Oblubienicy nieposłusznej Jego Ojcu. Jego Oblubienica zawsze będzie posłuszna Jego Ojcu.

              Zobacz o co toczy się bitwa? O jakiego człowieka toczysz bitwę? Czy toczysz bitwę o swoje racje? Czy toczysz bitwę o tego ziemskiego człowieka, aby w jego granicach zająć sobie pozycję lepszą od innych? To nie wystarczy, aby wejść do wieczności. Trzeba wyjść poza obóz, do niebiańskiego człowieka i w Nim rosnąć, zapomnieć o starych zaszczytach, o starych chwałach. Zobaczyć chwałę, której nigdy te stare chwały nie zobaczą, są zaślepieni; nie widzą nic więcej poza tym ziemskim. Jeśli widzisz Jezusa i Jego chwałę, opuszczasz tą strefę i rośniesz w miejscu chwały i widzisz jak się przybliża kres. Żadne dziecko Boże nie będzie zaskoczone przyjściem Pana Jezusa Chrystusa. Będziemy gotowi jak ci słudzy, którzy stali przy drzwiach i widzieli, że wróci Pan. Nie spali, nie  odchodzili, czekali aby otworzyć. Wszyscy, którzy należymy do Pana czekamy, żeby wyjść Mu naprzeciw. Nie marnujemy czasu, wykorzystujemy go, zdając sobie sprawę, że coraz bliżej jest wypełnienie. Nie wiemy, czy Pan Jezus nie jest przypadkiem już na tym obłoku i już nie czeka na rozkaz. Jeszcze tylko wykonanie końca i wróci Pan.

              Musimy też być gotowi by być uniesieni na obłokach. Kiedyś wspomniałem wam trochę o tych obłokach i może przyjdzie czas, aby o tym porozmawiać. To jest tak ważne, abyśmy byli gotowi spotkać się z Panem. Później będzie ten drugi zbiór, kiedy będzie sąd nad bezbożnymi i ukaranie ich wszystkich.

Wiemy, że to pięknie jest pokazane w Przypowieściach Salomona, że mamy rosnąć w światłości Chrystusa, aż do pełnej światłości, do białego dnia. Nasze zainteresowanie to należeć do Pana, być z Nim wg Jego upodobania. Nie żyć ciałem, ale żyć duchem. Nie czynić cielesnych rzeczy, które niszczą człowieka, ale czynić te niebiańskie rzeczy, doznawać zwycięstwa Pana naszego Jezusa Chrystusa w codzienności.

              Widzimy do czego ten świat jest przygotowywany. Nikt by nie pomyślał, że ten świat może znaleźć się w takich konwulsjach. Że ktoś może wkroczyć w to wszystko i zacząć przejmować władzę. Widzimy, że różne rzeczy się dzieją na świecie, a co dzieje się z Kościołem? Miłość wielu oziębnie, wielu się odwróci i wielu porzuci Chrystusa i zejdzie na drogę bezprawia. Będą wydawać tych, którzy trwają w Chrystusie, będą nienawidzić ich, bo stracili wszystko i zeszli do diabła. Lepiej być w miejscu, gdzie pozostajesz wiernym Panu do końca. Rozwijasz się, poznajesz Prawdę, Ona ci daje wolność, a ty coraz bardziej się upodabniasz do żyjącego Chrystusa.

              Potrzebujemy wiary i zdecydowania do tego, o czym mówimy nieustannie. Trwając w Chrystusie nie można być niezdecydowanym, bo diabeł nam zawróci głowę na inne kierunki. Dni nam szybko miną i nic się dobrego nie zrobiło. Tak jak w świecie ludzie żyją, jadło się, piło, ubrało i więcej nic się nie zdziałało. Nikt z tego nie ma pożytku. Ani modlitwy nie było, ani chwalenia Boga, ani służenia. Jak ważne jest to, aby nie przesypiać, tylko być obudzonym i pobudzonym, by poznawać, czynić dobro, rosnąć, budować się na Boży Dom, wiedząc, że każde Boże Słowo musi się wykonać. Ojciec i nasz Pan widzi jak to się realizuje do końca. Tak, to już jest koniec.

              Słowo Boże ostrzega nas oraz napomina i wskazuje  w Objawienia 22:10 „ I rzecze do mnie: Nie pieczętuj słów proroctwa tej księgi! Albowiem czas bliski jest. Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca. Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin