KiA 1 Pierwszy dzien A5.pdf

(3266 KB) Pobierz
Marc Levy
Pierwszy dzień
Cykl: Keira i Adrian Tom 1
Z francuskiego przełożyły: Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak i
Wiktoria Mielech
Tytuł oryginału: Le Premier Jour
Wydanie oryginalne 2009
Wydanie polskie 2010
Najnowsza powieść najpopularniejszego pisarza Francji to
połączenie romansu i zwariowanej przygody w stylu znanym z
takich filmów, jak „Miłość, szmaragd i krokodyl” czy popularna
seria Spielberga z Indianą Jonesem.
Młoda francuska archeolog Keira prowadzi prace
wykopaliskowe w Etiopii, szukając śladów praczłowieka. Od
zaprzyjaźnionego murzyńskiego chłopca otrzymuje w prezencie
wisior w kształcie trójkąta, znaleziony w kraterze wygasłego
wulkanu. Z prawdziwego znaczenia upominku nie zdaje sobie
jeszcze sprawy. Po burzy piaskowej, która niszczy stanowisko
archeologiczne, wraca do Paryża. Tam spotyka Adriana,
angielskiego astrofizyka, który od dziecka szuka odpowiedzi na
pytanie, jaki był naprawdę początek świata - pierwszy dzień.
Młodzi znali się przed laty, a teraz odnawiają znajomość.
Wisiorek
Keiry
budzi
zainteresowanie
pewnego
międzynarodowego stowarzyszenia. W ich posiadaniu jest
-2-
podobny przedmiot, skrywający mapę nieba widzianego z Ziemi
400 milionów lat temu. Według pradawnej legendy, dawno temu
świat został rozbity na wiele kawałków. Obowiązkiem człowieka
jest odnaleźć owe kawałki (jednym z nich jest wisiorek) i złożyć
je w całość - wówczas świat, w którym żyje, osiągnie
doskonałość.
Adrian i Keira wspólnie próbują rozwiązać zagadkę
pochodzenia wisiorka - klucz do tajemnicy narodzin ziemskiego
życia. Z Etiopii poszukiwania zawiodą ich do Paryża, Frankfurtu,
Londynu, a na koniec do Chin. W ślad za parą zakochanych
podążają agenci stowarzyszenia, które wydało na nich wyrok
śmierci…
-3-
Wszyscy jesteśmy gwiezdnym pyłem
Andre Brahic
Dedykuję Pauline i Louisowi
-4-
Prolog.
- Gdzie zaczyna się brzask?
Miałem zaledwie dziesięć lat, kiedy, przełamując chorobliwą
wstydliwość, zadałem to pytanie. Nauczyciel przyrody odwrócił
się z miną zbitego psa, wzruszył ramionami i nadal pisał temat
pracy domowej na czarnej tablicy, jakbym nie istniał. Opuściłem
głowę i siedziałem cichutko jak mysz w ławce, udając, że nie
widzę okrutnych, drwiących spojrzeń kolegów, którzy przecież
wcale nie wiedzieli na ten temat więcej niż ja. Gdzie zaczyna się
brzask? Gdzie kończy się dzień? Dlaczego miliony gwiazd
rozświetlają sklepienie niebieskie, a my nie możemy poznać
światów, do których należą? Jak to wszystko się zaczęło?
W dzieciństwie co noc, kiedy tylko rodzice zasnęli, wstawałem,
bezszelestnie podchodziłem do okna, przylepiałem nos do żaluzji i
wpatrywałem się w niebo.
Mam na imię Adrianos, ale już od dawna wszyscy nazywają
mnie Adrian, tylko we wsi mojej matki nadal pozostałem
Adrianosem. Jestem astrofizykiem, specjalistą od gwiazd spoza
Układu Słonecznego. Mam gabinet przy Gower Court na
Wydziale Astronomii Uniwersytetu Londyńskiego. Ale prawie
tam nie bywam. Ziemia jest okrągła, przestrzeń zakrzywiona,
więc żeby przeniknąć tajemnice wszechświata, trzeba lubić
podróże, nieustannie przemierzać planetę w poszukiwaniu
najbardziej odludnych terenów, gdzie łatwiej o dobry punkt
obserwacyjny, gdzie panuje nieprzenikniona ciemność, bo wielkie
miasta są bardzo daleko. Jak przypuszczam, tym, co sprawiło, iż
od dawna nie marzyłem o życiu, jakie wiedzie większość ludzi -
prawdziwym domu, żonie, dzieciach - była nadzieja, że pewnego
dnia poznam odpowiedź na pytanie, które wciąż spędzało mi sen z
oczu: „Gdzie zaczyna się brzask?”.
-5-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin