Filozofia jako ćwiczenie duchowe Hadot P.pdf

(12678 KB) Pobierz
Pierre
Hadot
Filozofia
jako
ćwiczenie
duchowe
Pierre
Hadot
n
ozonajako
ćwiczenie
aucnowe
I
Przełożył
Piotr
Domański
S
pis
T
reści
Przedmowa
.......................................................................
5
ĆWICZENIA
DUCHOWE.................................................................
7
Ćwiczenia
duchowe
..................................................9
Antyczne
ćwiczenia
duchowe
a
„filozofia
chrześcijańska”
...........................
69
SOKRATES........................................................................................
95
Postać
Sokratesa..........................................................
97
MAREK
AURELIUSZ...................................................................
141
Fizyka
jako
ćwiczenie
duchowe,
czyli
pesymizm
i
optymizm
u
Marka
Aureliusza
.
143
Klucz
do
Rozmyślań
Marka
Aureliusza:
trzy
filozoficzne
topoi
według
Epikteta
.
.165
Michelet
i
Marek
Aureliusz..............................
193
KONWERSJA
...............................................................................
221
Konwersja..............................................................
223
TEOLOGIA
NEGATYWNA
......................................................
237
Apofatyzm
i
teologia
negatywna
........................
239
LEKCJA
FILOZOFII
ANTYCZNEJ
.........................................
253
Historia
myśli
hellenistycznej
i
rzymskiej
. .
255
Filozofia
jako
sposób
życia..............................
287
Przerwany
dialog
z
Michelem
Foucaultem
.
.
303
Posłowie
do
wydania
drugiego..............................
311
Bibliografia
...................................................................319
Posłowie
do
wydania
polskiego
Juliusz
Domański
................................
321
Indeks
osób
...................................................................329
Indeks
rzeczowy
........................................................
339
P
rzedmowa
Tom
niniejszy
zawiera
zarówno
ogłoszone
już,
jak
i
niepublikowane
studia.
Wprawdzie
pisałem
je
w
ciągu
ostatnich
kilkunastu
lat,
lecz
ich
główny
temat
był
ośrodkiem
moich
zainteresowań
od
młodości.
Już
w
jednym
z
pierwszych
swych
artykułów,
zamieszczonym
w
Aktach
Kongresu
Filozoficznego
w
Brukseli
z
1953
roku,
próbowałem
opisać
akt
filozoficzny
jako
konwersję.
1
wciąż
pamiętam
entuzjazm,
z
jakim
owego
złowieszczego
lata
1939
roku,
zdając
egzamin
maturalny
z
filozofii,
komentowałem
temat
pracy
wzięty
z
Bergsona:
„Filozofia
to
nie
budowanie
systemu,
to
raz
powzięta
decyzja,
by
prostodusznie
spoglądać
w
siebie
i
wokół
siebie”.
Tak
to
pod
wpływem
Bergsona,
a
później
egzystencjalizmu,
zawsze
pojmowałem
filozofię
jako
całkowitą
zmianę
sposobu
widzenia
świata
i
istnienia
w
nim.
W
roku
1939
nie
przewidywałem,
że
życie
spędzę
na
studiowaniu
myśli
antycznej,
zwłaszcza
wpływu;
jaki
filozofia
grecka
wywarła
na
literaturę
łacińską.
Lecz
w
właśnie
stronę
pchnął
mnie
ów
tajemniczy
splot
przypadku
i
koniecz­
ności
wewnętrznej
kształtujący
nasze
losy.
W
badaniach
mych
doszedłem
do
wniosku,
że
liczne
trudności
w
rozumieniu
filozoficznych
dzieł
autorów
starożytnych
pochodzą
często
stąd,
interpretując
je,
dopuszczamy
się
podwójnego
anachronizmu:
sądzimy,
że,
jak
wiele
dzieł
nam
współczes­
nych,
mają
one
za
cel
przekazanie
informacji
o
określonej
treści
pojęciowej
oraz
że
wprost
dostarczają
nam
wiedzy
na
temat
myśli
i
psychiki
ich
autora.
W
istocie
jednak
one
bardzo
często
ćwiczeniami
duchowymi,
które
autor
uprawia
sam
i
które
daje
do
uprawiania
czytelnikowi.
po
to,
by
kształtować
dusze.
Mają
wartość
psychagogiczną.
Wszelkie
6
/
ib'
itjko
ćwiczenie
duchowe
twierdzenie
powinno
być
więc
rozpatrywane
z
perspektywy
skutku,
jaki
chce
wywołać,
a
nie
jako
teza
adekwatnie
odzwierciedlająca
myśli
i
uczucia
jednostki,
l
ak
to
moje
wnioski
metodologiczne
zbiegły
się
z
moimi
filozoficznymi
przekonaniami.
Te
filozoficzne
i
metodologiczne
tematy
dadzą
się
odnaleźć
w
niniejszym
zbiorze.
Kilka
studiów
już
w
samym
tytule
ma
odniesienia
do
pojęcia
ćwiczenia
duchowego.
Ale
i
obecność
pozostałych
łatwo
się
tłumaczy.
Mityczna
postać
Sokratesa
to
postać
filo-zofa
jako
takiego
tego,
który
„ćwiczy
się”
w
Mądrości.
Marek
Aureliusz
to
człowiek
starożytności
uprawiający
swe
ćwiczenia
duchowe
według
ścisłej
metody.
Z
kolei
Michelet
to
człowiek
współczesny,
lecz
również
wzorem
Marka
Aureliusza
całe
życie
oddający
się
ćwiczeniom,
żeby
osiągnąć
„harmonię”
w
sobie
samym.
Szkic
o
konwersji
jako
zjawisku
ogólnym
pozwala
lepiej
zrozumieć,
jak
bardzo
filozofia
jest
w
istocie
konwersją,
a
więc—powtórzmy
to
raz
jeszcze—ćwiczeniem
przeżytym.
Inny
szkic,
o
apofatyzmie
i
doświadczeniu
mistycznym,
sygnalizuje
problemy
dyskursu
filozoficznego
natrafiające
na
bariery,
jakie
stawia
język,
albowiem
filozofia
jest
doświadczeniem
wykraczającym
poza
wszelkie formy
wyrazu
(co
pozwala
przypuszczać,
że
Tractatus
Wittgensteina
to
również
ćwiczenie
duchowe).
Z
całego
serca
dziękuję
mojemu długoletniemu
przyja­
cielowi
Georges’owi
Follietowi,
dzięki
któremu
ten
zbiór
mógł
się
ukazać.
Dedykuję
go
pamięci
Pierre’a
Courcelle’a
-—
bogactwu
jego
dzieł
i
wzorcowi
metody
tak
wiele
zawdzięczam.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin