Jak wytrzymac z mezczyzna - Joanna Chmielewska.pdf

(785 KB) Pobierz
Joanna Chmielewska
Jak wytrzymać z mężczyzną
Siedziałam przy stoliku i płakałam w
gęsie wątróbki do tego stopnia, że sosu,
którego prawie wcale nie powinno być,
zrobiła się ogromna ilość. Robiło się go
coraz więcej i więcej, tak że w końcu
produkt stał się całkowicie niejadalny.
Naprzeciwko, jak łatwo zgadnąć,
siedział mężczyzna, który przestał mnie
kochać.
Zjawisko to — nie mam tu na myśli
sosu w gęsich wątróbkach, tylko utratę
uczuć
mężczyzny
występuje
nagminnie, przybierając różną postać i
rzucając się w oczy osobom postronnym
to bardziej, to mniej, to wcale, ale
„„wcale”” przytrafia się raz na stulecie.
Z reguły tylko pień nie potrafi rozpoznać
kobiety, którą przestano kochać wbrew
jej życzeniom.
Wielkie nieszczęście musi ujawnić się
jakoś na zewnątrz, bo, pozostawione
wyłącznie we wnętrzu, normalną kobietę
by zadusiło. Nienormalną także. Te
zaduszone zazwyczaj zdejmuje się z
żyrandola, wyławia z wód bieżących i
stojących, oraz płucze się im żołądki.
Do
czynów
niesmacznych,
pozbawionych sensu i godnych nagany
pcha je właśnie ów nadmiar nie
uzewnętrzniony, syczący w tkankach
podskórnych, łącznych, tłuszczowych i
rozmaitych innych, o ile takowe istnieją,
kłębowiskiem złośliwych i tępych
umysłowo wężów. Tępota wężów
ujawnia się w tym, że utopiwszy, lub też
struwszy osobę, nie mają się już nad kim
znęcać i tracą całą rozrywkę. To tak na
marginesie.
Z tajemniczych i nieodgadnionych
powodów mężczyźni przestają kochać
kobiety, za którymi nie tak znów dawno
latali z głośnym wizgiem. Nie mówię,
rzecz jasna, o wypadkach, kiedy powody
widoczne są na pierwsze spojrzenie i
każdy się dziwi, co on w niej widział
tyle czasu. Zanik uczuć wszystkim
wydaje się w pełni uzasadniony,
ponieważ:
Zgłoś jeśli naruszono regulamin