Różewicz Tadeusz - Śmierć w starych dekoracjach (2021).pdf

(945 KB) Pobierz
TADEUSZ
RÓŻEWICZ
ŚMIERĆ W STARYCH DEKORACJACH
Projekt okładki: Artur Wandzel
ISBN 978-83-8259-080-7 (mobi)
ISBN 978-83-8259-081-4 (epub)
ISBN 978-83-8259-082-1 (pdf)
Biblioteka Narodowa
al. Niepodległości 213
02-086 Warszawa
www.bn.org.pl
Sfinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
w ramach programu wieloletniego Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa. Priorytet 4.
OD AUTORA
Dobry tytuł powinien streszczać książkę i tłumaczyć jej sens. Czy
Śmierć
w starych dekoracjach
jest dobrym tytułem? Nie wiem, i dlatego pragnę
porozmawiać na ten temat z czytelnikami. Tym bardziej że recenzje raczej
zaciemniły intencje autora i sens opowiadania.
...opowiadam w tej książce o życiu w starych dekoracjach-konwen-
cjach, które zostały zbudowane w przeszłości i przetrwały w różnych for-
mach społecznych, obyczajowych, politycznych do naszych czasów. Do
dnia dzisiejszego. Dekoratorzy niewiele zmienili w swoich koncepcjach...
wśród tych „dekoratorów” znajdują się tak zwani wielcy ludzie: przywód-
cy polityczni, generałowie, pedagodzy, kardynałowie, literaci, artyści...
Występują oni w tej książce pod różnymi postaciami, często mylą się „bo-
haterowi” opowiadania. Dekoracje te były malowane i ustawiane dla ludzi
z innych czasów, ale ciągle stoją, mimo wojen, kataklizmów, wynalazków,
rewolucji i kontrrewolucji, przeszczepiania serca, chodzenia po księżycu.
Tak więc mimo gigantycznych przemian w „teatrze życia” (czy też
w operetce?) życie codzienne każdego z nas rozgrywa się, a raczej przemija,
w starych zakurzonych „dekoracjach”. „Bohater” tego opowiadania dopie-
ro w godzinie śmierci ma przeczucie, że prawie całe życie spędził wśród
zakazów i nakazów, pojęć, idei i symbolów, które były at rap ami. Jego
walka o godność polega na tym, że chce zrozumieć świat, w którym żyje.
Zwątpienia, które go ogarniają, łączą się z XIX-wieczną „śmiercią Boga”, ale
również z przeczuciem „śmierci Człowieka” w XX wieku. „Bohater” prze-
czuwa, że ta ostatnia śmierć jest rzeczywistą groźbą dla ludzkości.
Zanim mój „bohater” umarł, zrozumiał, że „sfinks”, na którego patrzy,
jest fałszywy, że jest atrapą ulepioną z gipsu, szmat i papieru przez wielo-
głowego dekoratora. Oto prawdziwe oblicze świata, w które spojrzał umie-
rający. Ale nie jest to tylko spojrzenie na otaczającą rzeczywistość. Jest to
także spojrzenie w oczy „tajemnicy”. W mistyczne oblicze naszego życia.
BIBLIOTEKA NARODOWA
1
Śmierć w starych dekoracjach
Ten gipsowy „sfinks” to symbol mistyki i mistyfikacji, prawdziwe oblicze
ostatniej tajemnicy, której spojrzał w oczy umierający. Koniec. Nie ma ta-
jemnicy.
Śmierć w starych dekoracjach
jest opowiadaniem skierowanym
przeciwko mistyce w życiu i przeciwko mistyce śmierci.
Jest to opowiadanie o tym, że w „murze życia”, w „murze rzeczywi-
stości” nie ma mistycznych drzwi, którymi można wyjść w inny wymiar,
w „lepsze życie”. O tych „drzwiach w murze” pisze jeden z moich ulubio-
nych pisarzy Aldous Huxley w eseju
The Doors of Perception.
Huxley otworzył drzwi mistyczne w murze rzeczywistości dla siebie.
Otworzył te drzwi przy pomocy eksperymentów z narkotykami, ale to był
tylko ten praktyczny, łatwiejszy sposób otwarcia. Otworzył te drzwi (dla
siebie) przez głęboką znajomość religii Dalekiego Wschodu, a nawet przez
uczestnictwo w doświadczeniach mistyków dalekowschodnich. W ostat-
nich latach życia sam przypominał „świeckiego świętego”.
„Bohater”
Śmierci w starych dekoracjach
jest emerytowanym urzęd-
nikiem, byłym właścicielem kiosku z gazetami, człowiekiem, który prze-
szedł wojnę w stopniu podoficera, nigdy w życiu nie używał narkotyków,
nie miewał stygmatów, nie słyszał „głosów”; upoił się kilka razy w życiu
alkoholem. Nie ma on w sobie nic z Witkacego i nic z Huxleya, nie ma
w sobie nic z bohaterów ich utworów. Nie przypomina ani „świeckiego
świętego”, ani wielkiego grzesznika. Jego zasługi i winy są umiarkowane.
Stracił wiarę w młodości, przestał się modlić, z Bogiem rozstał się bez
patetycznych gestów, bez uniesień romantycznych, można powiedzieć
nieefektownie. Przeszedł drogę od naiwnej wiary do naiwnego być może
racjonalizmu, ale nie chce już zawracać. To skromny „mały realista”, jeden
z wielu; jednak nie popada w panikę w trudnych okresach życia, zachowu-
je się z większą godnością niż słynni pisarze i filozofowie, którzy wracają
często do Boga, tak jak wraca się do Instytucji, wśród zgiełku reklamy,
w światłach reflektorów. Ich nawrócenia przypominają premiery filmowe.
Mój biedak „stracił wiarę”, przestał się modlić, więc dla niego nie ma
drzwi do świata mistycznego. Jednym słowem, mój biedak nie widzi wyj-
ścia. Ani drzwi, ani muru. Rzeczywistość nie jest dla niego murem, jest
rzeką, w której płynie i przepływa. Nawet tonąc, nie chwyta się tego, w co
nie wierzy. Może to i człowiek ograniczony, ale zachowuje godność.
BIBLIOTEKA NARODOWA
2
Śmierć w starych dekoracjach
Śmierć w starych dekoracjach
nie opowiada o egzystencji skierowanej
do śmierci, ale o śmierci przypadkowej i bez znaczenia. To opowiadanie
mówi o „życiu bez znaczenia”, o życiu anonimowego przechodnia. Jednak
to życie unieważnia śmierć i ją zwycięża. Nie przez miłość, ale przez sam
fakt istnienia. W tym sensie mój „bohater” nie jest bohaterem, i dlatego
słowo to pojawia się tutaj w c u d zy słow ie. Nie jest bohaterem książek
Hemingwaya ani Camusa, jest człowiekiem, który przed chwilą minął nas
na ulicy Warszawy lub Budapesztu... który umarł wczoraj, może dziś, któ-
ry umrze jutro na sąsiedniej ulicy i nikt nie zwróci uwagi na jego odejście.
Umrze i nie zmartwychwstanie.
BIBLIOTEKA NARODOWA
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin