Modlitwa A5.pdf

(5145 KB) Pobierz
John Irving
Modlitwa za Owena
Przełożyli: Magdalena Iwińska i Piotr Paszkiewicz
Tytuł oryginału: A prayer for Oven Meany
Rok pierwszego wydania: 1989
Rok pierwszego wydania polskiego: 1998
Najbardziej niezwykły utwór w dorobku pisarza, łączący
elementy wielu gatunków literackich: powieści inicjacyjnej i
surrealistycznej, komedii, rozprawy teologicznej, pamfletu
politycznego. Snując opowieść o dorastaniu pokolenia, któremu
przyszło się zmierzyć z doświadczeniem wojny w Wietnamie,
autor podjął próbę przeniknięcia tajemnicy ludzkiego losu.
Kluczem do niej jest kontrowersyjna postać tytułowego bohatera:
proroka i obrazoburcy, mimowolnego mordercy i wybawiciela.
Kim jest Owen Meany? Ofiarą ślepego trafu, czy też
wizjonerem, który przejrzał zamysły samego Boga? Nowym
Mesjaszem czy bluźniercą? Zbiorowym sumieniem pokolenia
młodych Amerykanów walczących w Wietnamie, czy może
wyzwaniem - albo przestrogą? Czy Owen Meany urodził się za
wcześnie, czy też za późno, czy we właściwym miejscu i czasie
stał się narzędziem w rękach przeznaczenia?
Owen Meany to Głos, dobywający się z gardła od urodzenia
ukształtowanego do krzyku, to ręka odbijająca piłkę baseballową,
która kończy pewien nudny mecz, lecz także daje początek
lawinie niesamowitych wydarzeń, historii osobliwej i
wzruszającej, okraszonej czarnym humorem, pełnej mrocznego,
gorzkiego symbolizmu.
-2-
Spis treści:
Kiks.................................................................................................................................................................................5
Pancernik.......................................................................................................................................................................53
Anioł...........................................................................................................................................................................130
Dzieciątko Jezus..........................................................................................................................................................200
Duch przyszłych wigilii..............................................................................................................................................274
Głos.............................................................................................................................................................................350
Sen...............................................................................................................................................................................464
Palec............................................................................................................................................................................572
Strzał...........................................................................................................................................................................700
In aeternum.................................................................................................................................................................742
Podziękowania............................................................................................................................................................846
-3-
O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej
sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w
modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem.
List Świętego Pawła do Filipian
To całkiem poważny problem, że nie mogę sobie
właściwie
wyobrazić
autentycznego,
unaoczniającego swoją autentyczność religijnego
doświadczenia. Czy Bóg mógłby, nie niszcząc mnie
przy tym, ujawnić mi się w taki sposób, który nie
zostawia miejsca na wątpliwości? Gdyby nie było
miejsca na wątpliwości, zabrakłoby miejsca dla
mnie.
Frederick Buechner
Każdy chrześcijanin, który nie jest bohaterem,
jest świnią.
Leon Bloy
-4-
Kiks.
Do końca życia będę pamiętał chłopca o ochrypłym głosie - nie
dlatego, że miał taki właśnie głos, ani dlatego, że był najmniejszy
w klasie, ani nawet dlatego, że przyczynił się do śmierci mojej
matki, ale z tego powodu, iż dzięki niemu wierzę w Boga. Jestem
chrześcijaninem tylko za sprawę Owena Meany. Nie zamierzam
mówić, że żyję w Chrystusie czy nawet z Chrystusem, a już na
pewno nie dla Chrystusa, jak twierdzą niektórzy gorliwcy. Nie
znam zbyt dobrze Starego Testamentu, a do Nowego nie
zaglądałem od czasu szkółki niedzielnej, i tylko kiedy bywam w
kościele, słyszę czytane na głos fragmenty. Może lepiej znam
ustępy z Biblii, które mogę znaleźć w modlitewniku. Do
modlitewnika sięgam dość często - z Biblią mam do czynienia
jedynie przy okazji świąt. Modlitewnik jest dużo lepiej
uporządkowany.
Do kościoła - co mogę z czystym sumieniem stwierdzić -
zawsze chodziłem dość regularnie. Kiedyś należałem do Kościoła
kongregacjonalistów - w nim zostałem ochrzczony, a po kilku
latach bliższych kontaktów z członkami Kościoła episkopalnego -
w tej właśnie wierze przyjąłem bierzmowanie - moja religia stała
się bliżej nie określona. Jako nastolatek chodziłem do kościoła,
który trudno byłoby zdefiniować. Wreszcie zostałem
anglikaninem. Od dwudziestu już lat, od kiedy wyjechałem ze
Stanów, należę do Anglikańskiego Kościoła Kanady.
Anglikanizm ma wiele wspólnego z Kościołem episkopalnym; tak
dalece, ze w czasie nabożeństwa w kościele anglikańskim
zastanawiam się czasami, czy przypadkiem znowu nie wróciłem
na łono Kościoła episkopalnego. Ale nie, raz na zawsze rozstałem
się z krajem oraz z Kościołem kongregacjonalistów i
episkopalnym.
-5-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin