Jak-warszawa-bronila-sie.pdf
(
650 KB
)
Pobierz
J. MAZUR.
Jak Warszawa
broniła sią przed żydami.
(M otatka łiisto ry czna).
l l je t e a l i a
popalarcii
TGwanpłwa JO lW
;:. ' : / i - !
A "’■ M ' •
'V‘'' '
! .5 L^L O T L: ^ - -
OO-ijC w
uJ. Nowy .
W A R S Z A W A
1919
.
-mué;».
Tłocznia Jaim Kondeeki^o, Warszawa, Marszałkoiiska SSa.
Wśród szerokich warst*.?/ naszego spofeczen-
stwa utaiło sie przeświadczenie o nader rozległej
tolerancji dawnej Rzeczypospolitej Polsltiej wzglę
dem żywiołów napływowych.
Tolerancja ta rzeczywiście miała miejsce o ile
chodziło o żywioły pożyteczne dla kraju, gdy zaś
tylko żywioły te stawały sią szkodliwymi dia intere
sów mieszkańców lub państwa—tolerancja ustawa
ła, a na jej miejsce występował cały szereg zaka
zów, krępujących zbytnią swobodę danego a niepo
żądanego gościa.
W pierwszym rządze zakazy te dotyczyły ży-
dów, którzy przyjęci gościnnie w Polsce, wtedy gdy
na całym świecie wypędzano ich zewsząd, niewłaś
ciwym postępowaniem przeciwstawiali się rdzennej
ludności.
Sam instynkt samoobrony rakazywał zastosowanie
środków zaradczych, mających na celu powstrzyma
nie zachłanności żydów, będących zawsze obcymi,
a nawet wrogimi dla społeczeństwa i dążącymi do
zagarnięcia władzy czy to materjalnej, czy to du
chowej.
Nie były to Jednak w łagodnej Polsce po
gromy i manje takie, jak w zachodniej Europie,
a następnie w Rosji, były to b/lko zakazy królew
skie i sejmowe, którym żydzi, notabene mistrzo
wie w obchodzeniu wszelkich praw, z łatwością
sobie radę dawali.
Zakazami takiemi broniła sią przed nimi
również i Warszawa, lecz nie wiele one zaradzić
były w stanie. Wszelkimi sposobami omijali je ży
dzi, Wykręcali się od nich, wciskając się do stolicy,
która im za teren zysków służyła zawsze.
Istnieją ślady, że już w XIII w., w sam em
zaraniu istnienia stolicy Polski, dostali się oni i do
niej, starając siq wszelkimi sposobami, nie zawsze
zgodnymi z prawem i etyką, zająć w mieście przo
dujące stanowisko.
I na podziw, udało się im o tyle, że jak twierdzi
Sobieszczański, wiele aktów z owych czasów, prze-
thowanych w archiwum krajowem, pisanych jest
w języku hebrajskim.
Oprócz tego zajęli dla" siebie całą, nieistnie
jącą już w pobliżu Dunaju ulicę, nazwaną z,ydow-
ską, na której się pięć domów przez nich zamieszka
łych wznosiło, a gdy im się ciasno tam zrobiło,
rozpełzli po całem mieście, mając w różnych dziel
nicach swe domy, ogrody, cmentarze, a nawet sy
nagogę, zbudowaną w pobliżu kościoła św. Jana.
Dobroduszrii mieszczanie warszawscy, zrazu
obojętnie patrzeli na tą ich gospodarkę, nie odczu
wając jeszcze jej zbyt dotkliwie.
Lecz gdy przybysze ci z coraz większą chci
wością zagarniać w swoje ręcę
zaczęli
handel
i rzemiosła, znajdujące się dopiero w kolebce, gdy
dotkliwe tem krzywdy rdzennym
mieszkańcom
miasta wyrządzać zaczęli, podnieśli oni larum
głośny.
Podążyły do książąt mazowieckich żałosne
skargi na to, że żydzi handel podkopują, że lud-
—
5
-
ność niszczą lichwą i wyzyskiem, źe rzemieślnikom
szkodzą partactwem i tandetą.
Powoływali się też mieszczanie na nadane
im przez książąt prawa m agdeburskie i domagali
się wyrugowania żydów z Warszawy.
Pierwszy krok w tym kierunku uczynił książę
Bolesław V, który odwdzięczając się miastu za no
wy podatek nadzwyczajny w ilości 120 dukatów,
zabronił obcym kupcom, a więc i żydom, w War
szawie, po za walnymi jarmarkami, detalicznej
sprzedaży jakichkolwiek towarów.
Ostatni książę mazowiecki Janusz, w r. 1525
v/ydał dekret, zabraniający żydom zamieszkiwania
Warszawy i trudnienia się handlem oraz rzemio
słami.
Lecz żydzi nie wiele widocznie robili sobie
z tego dekretu książęcego, gdyż w dwa lata potem
król Zygmunt 1 Stary, który w tym czasie objął rzą
dy nad Mazowszem, ponowił dekret, rozciągając gp .
jeszcze i na przedmieścia, przyczem wykonanie tego
rozporządzenia i ostrzeżenie, ażeby przekroczonem
nie było, zlecił wojewodzie mazowieckiemu, burmi
strzowi i rajcom magistratu.
Poradzili sobie z tem jednak żydzi, gdyż jak
mówi autor „Szkiców historycznych z życia żydów
w V/arszawie“ H. Nussbaum:
„Żydzi, opuściwszy miasto, to ważne ognisko
ruchu handlowo-przemysłowego, nie bardzo się odeń
oddalili, porozkładali swój tabor pod samymi mura-
mi miasta, w wyczekiwaniu przyjażniejszej chwili
dostania się znów pod jakimkolwiek pozorem do je
go wnętrza. Jako ludde praktyczni, z przeciwno
ściami losu oddawna otrzaskani, liczyli trochę na
■własną zabiegliwość, więcej na słabość urzędników,
nie zawsze do ścisłego wykonywania litery prawa
Plik z chomika:
grappa25
Inne pliki z tego folderu:
Etyka Talmudu(1).pdf
(1952 KB)
prawoogojach.pdf
(1695 KB)
M.Nałęcz-Dobrowolski - Strzeż się żydów i bolszewików. wyd 1918(1).pdf
(972 KB)
Z.Kościesza - Jak się odżydzać .Poradnik dla wszystkich Polaków(1).pdf
(1617 KB)
Z.Kościesza - Jak się odżydzać .Poradnik dla wszystkich Polaków.pdf
(1617 KB)
Inne foldery tego chomika:
_Historia bez retuszu
++Królowie mórz
++Święta wojna
▣ Bardzo Ściśle Tajne
10 największych skarbów świata
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin