Herriot James Wszystkie 3 Nie budzcie zmeczonego weterynarza A5.pdf

(2001 KB) Pobierz
James Herriot
Nie budźcie zmęczonego weterynarza
Cykl: Wszystkie stworzenia duże i małe Tom 3
Przełożył: Zbigniew A. Królicki.
Tytuł oryginału Let Sleeping Vets Lie
Wydanie oryginalne 1973
Rok pierwszego wydania polskiego: 1996
Po dwóch latach przepracowanych na stanowisku asystenta
weterynarza James Herriot nadal jest bardzo zadowolony z
możliwości pracy w pięknych okolicach Darrowby. Tym razem na
swej drodze spotyka wyjątkowo niesfornych pacjentów, na
przykład złośliwego kocura Borysa, a grono jego znajomych
powiększa się o kolejnych niezwykle oryginalnych właścicieli
zwierząt. Nieobliczalny szef Siegfried Farnon oraz jego czarujący
brat
Tristan
dostarczają
młodemu
weterynarzowi
niezapomnianych przeżyć. Jednak nawet największe kłopoty i
nieporozumienia zawodowe są niczym w porównaniu z trudnymi,
obfitującymi w komiczne sytuacje, zalotami Jamesa do ślicznej
Helen.
-2-
Mojej Żonie z miłością
-3-
Rozdział pierwszy.
Kiedy ledwie słyszalny głuchy warkot przetoczył się z klatki
piersiowej do słuchawki mojego stetoskopu, nagle z
nieprzyjemnym dreszczem zdałem sobie sprawę z tego, że to
chyba największy pies, jakiego widziałem w życiu. Z moich
dotychczasowych skromnych doświadczeń wiedziałem, że
niektóre irlandzkie wilczarze są niewątpliwie wyższe i może
znalazłoby się kilka bardziej przysadzistych bullmastifów, lecz
mój pacjent z pewnością przewyższał je wszystkie masą swego
cielska. Wabił się Clancy.
To było dobre imię dla irlandzkiego psa, a Joe Mulligan mimo
wielu lat spędzonych w Yorkshire był prawdziwym
Irlandczykiem. Przyprowadził go do ambulatorium po południu i
kiedy ogromny, włochaty czworonóg przyczłapał do gabinetu,
niemal wypełniając sobą korytarz, przypomniałem sobie, że
wielokrotnie widywałem go na polach wokół Darrowby, jak z
majestatycznym spokojem znosił karesy mniejszych zwierząt.
Wyglądał na miłego, przyjaznego psa.
Jednak teraz w potężnej gardzieli wibrował złowrogi dźwięk
przypominający odległy łoskot bębna w podziemnej jaskini, a gdy
stetoskop podskakiwał na wydymającej się piersi, ten odgłos
przybierał na sile i wargi zwierzęcia lekko drżały, jakby poruszane
łagodnym wietrzykiem, odsłaniając ogromne kły. W tym
momencie uświadomiłem sobie, że Clancy jest naprawdę bardzo
duży oraz że w takiej pozycji - klęcząc na podłodze i mając prawe
ucho zaledwie parę cali od jego pyska - stanowię niezwykle
kuszący cel.
Wstałem i kiedy wsunąłem stetoskop do kieszeni, pies zerknął z
ukosa i nie obracając łba, obrzucił mnie zimnym spojrzeniem - w
tym bezruchu kryła się wyraźna groźba. Nie przeszkadzało mi,
-4-
gdy moi pacjenci kłapali na mnie zębami, jednak byłem pewny, że
z tym nie ma żartów. Jeżeli rozpocznie awanturę, to na całego.
Cofnąłem się o krok.
- Mówi pan, że jakie ma symptomy, panie Mulligan?
- Mptm..., co? - Joe przyłożył dłoń do ucha.
Zrobiłem głęboki wdech.
- Co mu jest? - wrzasnąłem.
Spod daszka równiuteńko nałożonego kaszkietu starzec obrzucił
mnie spojrzeniem zdradzającym kompletny brak zrozumienia.
Poluzował szalik otulający jego szyję i z trzymanej w zębach fajki
pyknął niebieski obłoczek zdumienia.
Nagle, przypomniawszy sobie historię choroby Clancy'ego,
przysunąłem się do pana Mulligana i ryknąłem mu prosto w nos,
ile tchu w płucach:
- Czy wymiotuje?
Odpowiedź była natychmiastowa. Joe uśmiechnął się z ulgą i
wyjął fajkę z ust.
- Och tak, womituje, prąpana. Paskudnie womituje.
Najwyraźniej znalazł się na dobrze znanym gruncie.
Od dawna leczyliśmy Clancy'ego zaocznie. Kiedy przed dwoma
laty przybyłem do Darrowby, mój młody szef, Siegfried Farnon,
powiedział mi już pierwszego dnia, że temu psu, którego określił
jako skrzyżowanie airedale-teriera z osłem, nic nie dolega.
Jedynie skłonność do pożerania wszystkich znajdowanych po
drodze śmieci powoduje nieuchronne i łatwe do przewidzenia
skutki. Regularnie wydaje mu się dużą butelkę roztworu soli
bizmutu lub węglanu magnezowego. Powiedział mi także, iż
Clancy czasami z nudów, dla rozrywki, rzuca Joe na ziemię i
potrząsa nim jak szczurem. Jednak pan nadal go uwielbia.
-5-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin