Heroiczna pokora.docx

(13 KB) Pobierz

Pokora, która powściąga nieuporządkowane umiłowanie własnego wywyższenia, skłania nas do głębokiego uniżenia się wobec wielkości Boga i wobec tego, co jest z Boga w każdym stworzeniu. Ta cnota jest heroiczna, gdy dochodzi do wyższych stopni, opisanych przez św. Anzelma (Lib. de similitudinibus, rozdz. XCIX-CVIII), a przypomnianych przez św. Tomasza ( II-a II-ae q. 161 a.6 ad 3) : "Nie tylko przyznawać, że pod pewnymi względami jesteśmy godni pogardy, lecz chcieć, by bliźni tak myślał; znosić cierpliwie, by to mówiono; zgodzić się nie tylko na to, by to mówiono, lecz by nas traktowano jak osobę godną pogardy; wreszcie nie tylko przyjmować, ale chcieć być traktowanym w ten sposób", by się upodobnić do Pana Jezusa, który z miłości dla naszego zbawienia pragnął największych upokorzeń Męki.

Ta heroiczna pokora sprawia, że św. Piotr chce być ukrzyżowany głową w dół, a św. Franciszek z Asyżu i św. Benedykt Józef Labre radują się, że są źle traktowani i znajdują w tym świętą radość. Ta doskonała pokora przejawia się na zewnątrz w wielkiej i ciągłej skromności. W Księdze Eklezjastyka (19,26) jest powiedziane :
"Z wejrzenia można poznać męża, a z wyrazu twarzy można poznać roztropnego. Ubiór ciała i szczerzenie zębów w uśmiechu, i chód człowieka, wydają go (19,26)".
Św. Paweł mówi:
"Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom " (Flp 4,5) . Przejawia się ona w obliczu spokojnym, pokornym, nie skłonnym do śmiechu, w chodzie poważnym, prostym, bez afektacji, co wskazuje, że trwa się w obecności Bożej i nie przerywa poufnego z Nim obcowania. Tak więc człowiek prawdziwie pokorny i skromny mówi o Bogu przez swój sposób bycia, a nawet przez milczenie. Pokorze heroicznej towarzyszy słodycz w stopniu odpowiednim. Przez tę cnotę dochodzi się do pełnej władzy nad sobą, do doskonałego opanowania gniewu, gdy nie stawia się oporu złu, lecz gdy triumfuje się nad nim przez dobroć. Wyższe stopnie słodyczy polegają na nieprzejmowaniu się obelgą, na odczuwaniu świętej radości na myśl o wyższym dobru, którego jest ona dla nas okazją, i wreszcie na współczuciu temu, kto nam wyrządza krzywdę, i cierpieniu nad złem, które stąd może dla niego wyniknąć. Tak właśnie Pan Jezus płakał nad Jerozolimą wskutek jej niewdzięczności; bardziej się martwił nieszczęściem niewdzięcznego miasta niż okrutną śmiercią, którą miał ponieść. Heroiczna łagodność Jezusa przejawiała się szczególnie w Jego modlitwie za katów.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin