Spis treści:
Część I. Everything in its Wrong Place
Część II. How Not to Disappear Completely
Część III. Epidemia
Epilog
Dedykuję Brandi – ta książka jest dla naszych babć:
Josephine Parzych i Mary Cavallaro
CZĘŚĆ I
EVERYTHING IN ITS WRONG PLACE
Nawiązanie do tytułu piosenki Radiohead
1.
Całe moje życie to jedno wielkie kłamstwo. To, za kogo siebie uważałam, było niczym więcej jak tylko zręcznie opowiedzianą historyjką o dziewczynie, która już od dawna nie żyła. Dowiedziałam się o tym dopiero niedawno i od tamtej pory nie jestem niczego pewna. Kiedy tamta dziewczyna umarła, miałam zastąpić ją tylko na trochę. Tymczasem jednak straciłam własną tożsamość. Nie pamiętam mojego prawdziwego imienia, nie wiem, jaka była moja prawdziwa rodzina. I pomyśleć, że wierzyłam, że to ja jestem prawdziwą Quinlan McKee.
Teraz już wiem, że jestem nikim.
Kiedy autobusem zarzuciło na jakimś wyboju, szyby w jego oknach zadzwoniły, a ja podskoczyłam na fotelu. W zapadającym za oknami mroku wszystko stawało się niewyraźne. Czułam mrowienie w palcach, usta miałam odrętwiałe, a skórę pokrywał mi zimny pot. Chyba dalej byłam w szoku.
Obok mnie siedział Deacon ze słuchawkami w uszach. Musiał słuchać muzyki bardzo głośno, bo dźwięki dochodziły do mnie całkiem wyraźnie. Znajdowaliśmy się w autokarze wiozącym nas do Roseburga w stanie Oregon. Ta podróż była zupełnie nieprzemyślana i spontaniczna, lecz miała wysoką stawkę – zależało od niej, czy wreszcie dowiem się, kim naprawdę jestem. Przed chwilą odkryłam jednak coś, co wywróciło cały mój plan do góry nogami. Nie wiedziałam już, co nas czeka. Jeszcze dwadzieścia minut wcześniej sądziłam, że nareszcie dogadaliśmy się z Deaconem i znaleźliśmy sposób na bycie razem mimo wszystkich kłamstw, z których składało się moje życie. Jednak te dwadzieścia minut było przyspieszoną lekcją życia, która pozbawiła mnie złudzeń.
Spojrzałam na Deacona, szukając w jego twarzy śladu niecnych intencji. Zobaczyłam jednak tylko piwne oczy, które, jak wiedziałam, czasami spoglądały tak przenikliwie, jakby umiały przejrzeć moją duszę na wylot. Widziałam usta o perfekcyjnym kształcie i wyraziście zarysowaną szczękę. Znałam tę twarz na pamięć, mogłabym rozpoznać ją samym dotykiem....
renfri73