Powiat Szydłowiecki . Smaki.pdf

(3851 KB) Pobierz
POWIAT SZYDŁOWIECKI
Smaki
3
„Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”.
PUBLIKACJĘ PRZYGOTOWAŁ I PRZEPISY ZEBRAŁ ZESPÓŁ W SKŁADZIE
Jolanta Kubik, Aneta Pytoń-Grabda, Zbigniew Tomczyk, Piotr Bialik, Anna Różycka, Marta Bińkowska,
Inga Pytka-Sobutka.
W REALIZACJI PROJEKTU UDZIAŁ WZIĘLI
Powiatowy Zespół Doradców Metodycznych w Szydłowcu Mazowieckiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli
w Warszawie - Wydział w Radomiu, Starostwo Powiatowe w Szydłowcu,
Zespół Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza w Szydłowcu, Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu,
Powiatowy Zespół Doradczy w Szydłowcu – Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Warszawie,
Gminny Ośrodek Kultury w Chlewiskach oraz zespoły: „Pawłowianki”, „Załawianki”, „Gąsawianki”, „Wolanki”, „Mirowianki”,
„Niezapominajki”, „Rogowianki”, „Zdziechowianki”, „Kumosie”, „Zaborowianki”, a także Koło Gospodyń Wiejskich „Górnianki”
z Bieszkowa Górnego, Koło Gospodyń Wiejskich i Koło Super Babek ze Skłobów.
ZDJĘCIA
Zbigniew Tomczyk, Inga Pytka-Sobutka oraz archiwa kół i zespołów z powiatu szydłowieckiego
KONSULTACJA I REDAKCJA MERYTORYCZNA
Izabella Byszewska – Prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego
REDAKCJA, ADIUSTACJA I KOREKTA
Alicja Kaszyńska
PROJEKT GRAFICZNY
Drukarnia Panzet – Marcin Kubus
SKŁAD I DRUK
Drukarnia „Panzet” Krzysztof Zatorski
Kielce, ul. Dymińska 38, tel. 413612631
e-mail: panzet@panzet.com.pl
ISBN 978-83-65019-35-6
Publikacja wydana na zlecenie Powiatu Szydłowieckiego przez Drukarnię „Panzet”
Egzemplarz bezpłatny
Spis treści
WSTĘP
CHLEB I WODA – NIE MA GŁODA
COŚ DO CHLEBA
NIE TYLKO ZALEWAJKA
SZCZYPOŁKI, SZCZYPAWKI, ZACIERKI I KŁADZOKI
BOGACTWO PIEROGÓW
PAZIBRODA, PORKA I PRAŻUCHA
TREPY I BARABONY
PYZY, GULDY I BLINY
PRZYSMAKI Z KAPUSTY I GRZYBÓW
DOMOWE WĘDLINY
PĄCZKI, RACUCHY I INNE WYPIEKI
NA ŚWIĄTECZNYM STOLE
Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia
Przygotowania do Świąt Wielkanocnych (lata 1950–1960)
SZYDŁOWIECKA KUCHNIA ŻYDOWSKA
ROGOWSKI SZATAN I INNE NAPITKI
GOTUJ LOKALNIE, CZYLI ZMIANA POKOLEŃ
SŁOWNICZEK
SPIS POTRAW
… 5
… 7
… 12
… 15
… 19
… 21
… 25
… 31
… 33
… 37
… 43
… 45
… 52
… 52
… 57
… 60
… 63
… 65
… 71
… 72
Od Wydawcy
Powiat Szydłowiecki to wspólnota o bogatej tradycji, kulturze i historii – pełna pięknych i znanych zabytków
oraz urokliwych krajobrazów.
Dotychczas nieodkrytym w pełni pozostawało dziedzictwo kulinarne Szydłowca i okolic.
Zachęcam do poznawania regionalnych – szydłowieckich specjałów, ukazanych na kartach publikacji „Powiat
Szydłowiecki. Smaki”.
Jestem przekonany, że zapach babcinej kuchni i smak rodzimych potraw na długo pozostaną w naszej pamięci.
Starosta Szydłowiecki - Włodzimierz Górlicki
6
7
SZyDŁOWIECkIE SMAkI
Dziedzictwo kulinarne to ważny element dziedzictwa kulturowego. Dostarcza nam wiedzy nie tylko o historii
kuchni, lecz także o dawnej kulturze, języku, obyczajach. Przekazywane z pokolenia na pokolenie przepisy przy-
wołują smaki dzieciństwa, magię potraw świątecznego stołu, zapach świeżo pieczonego chleba.
Regionalne specjały nie biorą się znikąd – mają swoje oparcie w konkretnym terytorium, kulturze i ludziach.
Podtrzymywanie lokalnych tradycji podkreśla naszą tożsamość kulturową, integruje lokalne społeczności oraz
wzmacnia związek z „małą ojczyzną”.
Tradycyjne produkty i dania przygotowywane są z wysokiej jakości naturalnych surowców. Przy czym każda
kuchnia regionalna jest oparta na zasobach lokalnych: dawnych odmianach owoców, warzyw i roślin przypra-
wowych z przydomowych sadów i ogrodów oraz na rodzimych rasach zwierząt gospodarskich. Wykorzystuje
się w niej ogromne bogactwo pól, lasów i łąk: zboża, owoce leśne, grzyby, zioła. W kuchni szydłowieckiej ważne
miejsce zajmują ziemniaki, kapusta, groch, fasola, buraki, marchew, ogórki, dynia oraz rośliny oleiste: rzepak
i len. Podobnie jak w całej kuchni polskiej, niemal symboliczne znaczenie ma miód – lipowy, gryczany, spadzio-
wy. Związek z regionem podkreślają zachowane do dziś tradycyjne nazwy potraw: barabony, guldy, szczypołki,
szczypawki, kładzoki…
Zbiór przepisów zawarty w tej książce to efekt licznych spotkań ze wspaniałymi ludźmi zrzeszonymi w zespołach
folklorystycznych, kołach gospodyń wiejskich; ludźmi, którzy kochają tradycyjną kuchnię regionalną i dbają o to,
aby nie została zapomniana. Wszystkie spotkania, również te w Muzeum Wsi Radomskiej, były prawdziwą ucztą
nie tylko dla podniebienia. Ich rezultatem jest też bogaty materiał fotograficzny, wykorzystany w poniższej
publikacji.
W naszej książce nie mogło zabraknąć przepisów kuchni żydowskiej, przez wieki obecnej na Ziemi Szydłowiec-
kiej, a także dokonań kulinarnych młodych kucharzy z Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych oraz ze
Szkoły Branżowej I Stopnia w Zespole Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza w Szydłowcu. Znajdziecie w niej
Państwo ponadto dodatek prezentujący koła gospodyń wiejskich i zespoły folklorystyczne, u których gościliśmy
i które udostępniły nam swoje oryginalne przepisy, niekiedy już prawie zupełnie zapomniane.
CHLEB I WODA – NIE MA GŁODA
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba...
Tęskno mi Panie...
Cyprian Kamil Norwid „Moja piosnka II”
Jak dawniej przygotowywano chleb do pieczenia…
Ciasto chlebowe przygotowywano w
dzisce
drewnianej. Do
dziski
wlewało się przegotowaną, przestudzoną
wodę, kładło się zakwas, aby dobrze się rozpuścił, odrobinę cukru i mąkę żytnią przesianą przez sito. Ciasto nale-
żało dobrze wyrobić, posypać na wierzchu mąką, przykryć lnianym obrusem i wsadzić pod pierzynę, aby dobrze
wyrosło. Po wyrośnięciu dodawano soli i jeszcze raz dobrze wyrabiano – tak aby odchodziło od rąk. Następnie
dzieliło się ciasto na kawałki i w nieckach formowało się bochenki chleba, które kładło się na stół drewniany,
a jak dobrze podrosły, to drewnianymi łopatami wsadzało się do pieca opalanego drewnem. Niektórzy piekli
chleb na liściach chrzanu albo kapusty.
Danuta Woźniak ze Zdziechowa
Na noc robiłam
rozczynę,
czyli trochę mąki mieszałam z drożdżami w
dziesce
do chleba, przykrywałam kilim-
kiem lub płachtą lnianą i stało tak całą noc. Rano do
niecki
usiałam mąki, czasem dokładało się gotowanych,
przetartych przez przetak ziemniaków, żeby chleb był wilgotny. Wszystko mieszało się ręką, dodawało się po
trochu mąki. Zostawiało się do wyrośnięcia, później robiło się bochenki i czekało się, aż wyrosły. Paliło się w pie-
cu drewno, aż ogień wypalił się i
podniebienie
w piecu było białe. Wymiotło się
pomietłem
węgle i wsadziło
się chleb na godzinę, później przesadzało się w inne miejsce i około dwóch godzin chleb pozostawał w piecu.
Wcześniej, jak ogień się jeszcze palił, robiono podpłomyki, czyli placki z ciasta chlebowego.
Maria Adamiec z Chustek
Na żniwa zabierało się pajdę chleba, a do chleba masło, jaja na twardo albo marmoladę, zsiadłe mleko, do picia
kwas chlebowy, kompot z wiśni albo jagód.
Zespół Śpiewaczy „Załawianki”
Zgłoś jeśli naruszono regulamin