Na Bałtyku, w Arktyce i na Morzu Czarnym.pdf

(16362 KB) Pobierz
JERZY PERTEK
NA BAŁTYKU,
W ARKTYCE
I NA MORZU CZARNYM
WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE • POZNAŃ 1989
W ZATOCE FIŃSKIEJ I NA JEZIO­
RZE ŁADOGA
Sytuacja radzieckiej Floty Bałtyckiej
była w połowie 1942 roku nie do pozazdroszczenia.
W wyniku ofensywy Wehrmachtu w pierwszych kil­
ku miesiącach wojny została pozbawiona wszystkich
nadbałtyckich baz i zepchnięta w głąb Zatoki Fińskiej,
gdzie skoncentrowano ją pomiędzy Kronsztadem a uj­
ściem Newy. Poniosła też, głównie od ciosów Luftwaffe
i na minach, poważne straty we wszystkich katego­
riach okrętów, zatopionych bądź uszkodzonych. Duże
okręty, jak pancerniki i krążowniki, mimo uszkodzeń
brały nadal udział — dzięki swej potężnej artylerii —
w obronie Leningradu, podobnie — w miarę możliwo­
ści i sprzyjających okoliczności — używano niszczycieli.
Małe i najmniejsze okręty nawodne, jak dozorow­
ce i kanonierki, kutry trałowe i artyleryjskie, trałow­
ce itp., były zatrudniane w akcjach mniejszego forma­
tu na ograniczonym akwenie pozostającym pod ra­
dziecką kontrolą. Były to wszakże we wszystkich wy­
mienionych tu formach wyłącznie defensywne działa­
nia. Do akcji ofensywnych nadawały się jedynie okrę­
ty podwodne. Toteż z nastaniem pory roku umożliwia­
jącej — po bardzo długiej i mroźnej zimie 1941/1942
roku, w czasie której Zatokę Fińską pokryła gruba
pokrywa lodowa — żeglugę na jej wodach, właśnie
radzieccy podwmdnicy zaczęli przedostawać się na ot-
5
warty Bałtyk w czerwcu 1942 roku. I czynili to sku­
tecznie, mimo że Zatokę Fińską przegradzały liczne
pola minowe, położone częściowo już przed napaścią
na Związek Radziecki, a głównie latem i jesienią te­
goż roku.
Radzieckie okręty podwodne w latach
1942/1943
O tym, jak wielką niespodzianką i za­
skoczeniem musiało to być dla Niemców, świadczy
fakt, że statki niemieckie na zachodnim i środkowym
Bałtyku (a więc poza zasięgiem radzieckiego lotnictwa)
pływały bez eskorty, a w nocy nawet z widocznymi
światłami. Niespodziewane i poważne straty szybko
zmusiły Kriegsmarine do wzmożenia czujności na li­
niach blokadowych w Zatoce Fińskiej oraz do ściąg­
nięcia licznych okrętów do służby eskortowej i akcji
przeciwpodwodnych. Były to zadania tym trudniejsze,
że radzieckie okręty podwodne po przedarciu się z
Zatoki Fińskiej na otwarty Bałtyk, działały na całej
niemal jego długości, a w każdym razie do Zatoki Po­
morskiej. Tym samym została poważnie zagrożona
niemiecka żegluga do i ze Szczecina, Gdyni i Gdań­
ska, Piławy i Królewca, nie mówiąc o zdobytych por­
tach litewskich i łotewskich, jak też połączeniach mor­
skich III Rzeszy ze Szwecją.
Ze Szwecji III Rzesza sprowadzała drogą morską
80°/o swego importu rudy żelaza, a także drewno, ce­
lulozę oraz gotowe wyroby szwedzkiego przemysłu.
Latem 1942 roku Szwecja straciła na Bałtyku cztery
frachtowce i wtedy rząd szwedzki zwrócił się do rzą­
du ZSRR o nieatakowanie szwedzkich statków. W imię
utrzymania dobrych stosunków ze Szwecją władze ra­
dzieckie wydały zakaz atakowania żeglugi na szwedz-
6
kich wodach terytorialnych, chociaż Niemcy wyko­
rzystywali je przy wywozie i przywozie potrzebnych
im surowców i towarów.
Jak wynika ze źródeł niemieckich (o ile przyjąć, iż
nie podały one zaniżonych strat), w ciągu sześciu mie­
sięcy działalności w drugiej połowie 1942 roku radzie­
ckie okręty podwodne zatopiły 27 niemieckich, fińskich
i neutralnych statków, a uszkodziły dalszych 16 stat­
ków. Niektóre z tych „uszkodzonych” należy zapewne
również zapisać na listę strat, skoro znany szwajcarski
pisarz morski, autor książek o radzieckiej flocie i w oj­
nie morskiej na wschodnioeuropejskich wodach podaje,
że pięć radzieckich okrętów podwodnych zatopiło po
cztery statki, cztery po dwa, a pozostałe po jednym
statku *. Ile było tych „pozostałych” nie pisze, ale jeśli
przyjąć, że było ich co najmniej dwa razy tyle, ile okrę­
tów skuteczniej działających, czyli około dwudziestu, to
wynika z tego, iż łącznie było ponad 40 zatopionych
statków.
W gruncie rzeczy wspomniana rachuba jest nieco
myląca, gdyż jak wynika z radzieckich źródeł na Bał­
tyk przedostały się trzy rzuty okrętów podwodnych:
w czerwcu 11, w sierpniu 9 i w październiku 1942 ro­
ku 15 jednostek, czyli w sumie 35 okrętów. Było to o
jedną piątą więcej, niż wynikało z poprzedniego ra­
chunku; z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę, że
kilku radzieckim okrętom podwodnym nie udało się
przedrzeć na Bałtyk, gdyż zatonęły na minach, parę
innych przedostało się tam, ale ich zadaniem było sta­
wianie min, a nie bezpośrednie atakowanie nieprzyja­
cielskiej żeglugi.
Pierwszym okrętem, który wyszedł w daleką i nie­
bezpieczną podróż, był „Szcz-304” pod dowództwem
* J. M e i s t e r,
Der Seekrieg in den osteuropaischen G e-
wdssern 1941— 1945.
Munchen 1958, s. 56.
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin