Ziemia i Ludzkość zniewalana prawem i technologią - o co chodzi siłom ciemności i sprzedajnym elitom(2).doc

(649 KB) Pobierz

Ziemia i Ludzkość zniewalana prawem i technologią – o co chodzi siłom ciemności i sprzedajnym elitom ?

 

 

Opracował: Mieczysław Jacek Skiba, 2017 – 2018 r.

 

Z Miłości do Was, abyśmy Żyli WOLNI

 

 



 

Książeczka zawiera program wyborczy Archanioła Michała = Zasady Ludzi Wolnych

 

 

Wstęp

Wolność

Zniewolenie

Postępujące zniewolenie w poprzednich cywilizacjach

Postępujące zniewolenie w obecnych cywilizacjach

Goj nie ma myśleć – Goj ma służyć lub zginąć

Zniewolenie prawem i pieniądzem

Zniewolenie technologią

Trwająca walka

Jakie systemy zniewalają ?

Jaki system dla ludzi wolnych ?

Nie kieruj się sądem i nienawiścią lecz bądź obserwatorem i działaj

Powtórne Przyjście Jezusa Chrystusa

Wolność ponownie – Pokój na Zawsze

Zakończenie

 

Posłowie: Księga XII - Przebudzenie - Przebóstwienie WOLNOŚĆ - Przybycie na Ziemię grupy RA i Federacji Galaktycznej

 

Aneks 1. Przebudzenie proroka, w języku polskim i angielskim wg listu

 

Anek 2. Program Wyborczy Archanioła Michała - ZASADY  LUDZI  WOLNYCH (Electoral program of Archangel Michael - RULES FOR FREE PEOPLE)

Wstęp

 

Znów wstałem w noc ciemną i piszę swoją piątą już książkę. Niechaj SŁOWO UDERZA. Szatan drży i szaleje. Świat drży w posadach również -  ja niczym dzielny Samson usiłuję podtrzymać go przy życiu. Jeśli popuszczę zawali się na Was i na mnie. Więc znów wstałem – Szatan drży bo to już wie, że mówię - cielesne siły ciemności zadrżą gdy to i wcześniejsze słowa moje przeczytają. Wszak sam powiedziałem; ‘zwyciężę słowem, a ostatecznie objawieniem’. Amen.

Przebudzonych dziś wielu – ale tych z Boską Świadomością nie ma – bo wciąż Śpią Dzieci Światłości – Wciąż Śpią ! Obudźcie się Dzieci ! – czyżbym daremnie ściągnął Was na Ziemię z nieskończonych Pełni Nieba ?! Więc stanąłem sam przeciw całej Ciemności z mieczem mojego SŁOWA – i walczę – moją warownią Bóg, który mieszka we mnie, który jest mną – wszak Jestem Archanioł Michał = Mika-El – Jestem Elohim = Boski = Bóg. Tak jak i Wy Dzieci ! Obudźcie się !

 

Wczoraj jadąc wcześnie rano spokojnie swoim sokołem millenium do miasta M. wiercić studnie rozmyślałem. Muszę uważać na drodze bo ludzie szaleją w potwornym pośpiechu, czasem tracą zupełnie elementarne myślenie i rozsądek, i aż krew się mrozi w żyłach gdy się widzi różne niebezpieczne sytuacje. POŚPIECH trwa i narasta bo Święta Narodzenia Boga / Bogów blisko – czy ktoś z nich znajdzie czas aby słowo moje przeczytać lub wysłuchać ?! Sam do wianuszka licznych zdarzeń, w których omal życia nie postradałem dołączam dwa kolejne. Wracając późną nocą kilka tygodni temu widzę, że samochód z naprzeciwka jadący zatrzymał się na środku drogi. Widziałem tylko jego światła. Zmęczony nie przewidziałem dlaczego to uczynił. Dopiero gdy łania wychodząca z lasu na wysokości jego świateł znalazła się zmierzając na mój pas jazdy zrozumiałem, że za ułamek sekundy wjadę w nią. Zwierzę pewnie też to zrozumiało – jakiś impuls – Opatrzność – znów sprawiła, że łania jednym susem znalazła się na skarpie poza drogą. Minęliśmy się o włos. Nawet nie zdążyłem poczuć emocji. W ubiegłym tygodniu wracałem w noc ale ruch na drodze był jeszcze duży w obu kierunkach. Nagle widzę, że ktoś skręca w lewo prosto pod moje koła i zatrzymuje się na środku drogi bo nie widzi dobrze mostka na który usiłuje wjechać. On zauważa, że zaraz się zderzymy – zdążył podjechać do przodu kilkanaście centymetrów. To wystarczyło żebym się zmieścił w szczelinę pomiędzy nim, a nadjeżdżającym z przeciwka samochodem. Miałem czas tylko na błyskawiczną reakcję. Nawet się nie zdenerwowałem. Ciemność na mnie poluje. Opatrzność mnie ratuje. Widocznie mam trwać do końca siekąc moim słowem, siekąc do skutku, siekąc jak mieczem.

Wjeżdżam w las i zatrzymuje się aby się przygotować do pójścia na studnię P-2, którą o zgrozo wiercimy już ponad trzy tygodnie. Potwornie ciężkie warunki geologiczne. Najpierw jednak kilka telefonów wykonuję. Do kilku przedsiębiorców aby ich uczulić, że trzeba walczyć o szybkie uproszczenie praw bo inaczej urzędy nas powykańczają ! Konkurencję potworną też znieść trzeba ! Na końcu dzwonię do mojego Przyjaciela też geologa i górnika. Dowiaduję się szybko co u niego i opowiadam jak wygląda nasza walka o przetrwanie. Na zakończenie mówię; „oj Eliaszu Eliaszu tak jak kilkanaście lat temu tak i teraz mówię do Ciebie tym imieniem, a Ty proroctw nie znasz, śpisz ! wmówiono ci bowiem jako katolikowi, że raz się rodzisz jako marny proch i jako marny i grzeszny proch umrzesz ! Oj Eliaszy ty Rafa-El – u z nieba – Ty Elohim = Boski  Bóg. Kiedyż się przebudzisz – kiedy ?! Wszak proroctwa mówią, że na początku będzie dwóch Henoch i Eliasz = Mojżesz i Eliasz [wszystko się co do mnie zgadza bo obydwoma byłem]. I tych dwóch Proroków ma poruszyć cały Świat w posadach. Dlaczego walczę sam – od kilkunastu już lat !? Obudź się !!!”.

 

Gdy najpierw siebie rozpoznałem 11.11.2001 roku w rok po objawieniach otchłani i nowego nieba – rozpoznałem kim jestem – zacząłem rozpoznawać coraz to kolejne Istoty rodem z nieba, a jest nas już w samej Polsce około dwóch milionów – Jeden na razie Oświecony i opieczętowany Duchem Świętym. Samotny lew. Wymienię kogo rozpoznałem. Awatara NoegoJozuego - Jezusa, Awatara Sefory - Miriam [zwanej Matką Boską], w.w. Eliasza Awatara Archanielskiego, Awatara Jakuba brata Jezusa, Awatara Marii Magdaleny, Awatara Jana Chrzciciela i jego rodziców, Awatarów Jetry – Joachima i Anny, Awatara Miriam siostry Mojżesza, Awatara Aarona Józefa z Arymatei, Awatara Hura, Awatara Machabeusza, Awatarów żony Kleofasa i Kleofasa, Awatara Piotra i Awatara Pawła, Awatara Proroka Daniela, i pchającego się na Świat Nataniela. Awatarów Szymona cyrenejczyka i Szczepana męczennika, W końcu Awatara króla Dawida – Jana Apostoła i Awatara Judasza, bo żałował i został Zbawiony. Widzę również, że liczne biblijne inne Osoby chodzą lub chodzili po Ziemi; Abraham z Sarą, Izaak, Jakub i Ezaw – i wielu wielu wielu innych Boskich i Świętych Osób, których jeszcze nie rozpoznaję, a jest nas około dwa miliony w samej Polsce. Liczni chodzą po tej małopolsko – podkarpackiej ziemi nazwanej przez Żydów KANAAN – Ziemia Obiecana ! a na reszcie obszaru Polski POLIN – tu mogę mieszkać !!!

 

Przybyliśmy ! Jesteśmy ! Obudźcie się !

 

Przebudzenia nie było, wczoraj był za to kolejny DZIEŃ HORRORU, który omal nie zakończył się moim samobójstwem – samobójstwem, który byłby protestem przeciwko niewolniczemu traktowaniu Pracowników oraz przeciwko uciskaniu nas przez Urzędy ! Ponadto z mojej osobistej strony miał to być protest przeciwko traktowaniu mnie od 17 lat jako chorego bez wysłuchania mnie co mam do powiedzenia – chociaż w tym czasie ciężko pracuję w dwu robotach – bardzo ciężko – a żaden człowiek chory na schizofrenię nie byłby w stanie tak pracować ! I stworzyłem mnóstwo literatury – w tym 4 książki, które są już redagowane przez wydawnictwo, a tę 5-tą książkę piszę.

Opiszę wszystko co dotyczy dnia wczorajszego. Rano pojechałem nie w teren tylko do pracy do biura. Jestem już mocno osłabiony ponieważ wykonujemy od ok. połowy października 2017 roku potężny temat budowy ujęcia wody dla miasta Mielec i aktywnie w tym uczestniczę. Jednocześnie w mojej robocie dodatkowej musiałem wiele dokumentacji poprawić na żądanie geologa powiatowego w Dębicy i próbuję jeszcze dodatkowo coś dorobić aby mieć za co żyć [żyć ponieważ firma, w której pracuję nie płaci mi pensji już 12 miesięcy z powodu biedy w jaką nas przepisy i przetargi i konkurencja wpędziły – bo takie jest polskie koszmarne prawo i mordercza konkurencja]. Jeżdżę więc do lasu pod Mielcem prawie codziennie [na razie oprócz niedziel] – tam gdzie wiercimy studnie dla ujęcia. Studni ma być 16 - a w zasadzie 14. Wczoraj 21 grudnia po ponad 3 tygodniach ciężkiej walki z bardzo trudnymi warunkami geologicznymi [opisano szczegółowo w liście do Inwestora z prośbą o przedłużenie terminu] udało się dojść do podłoża przy wierceniu 7-mej studni. Jak dobrze pójdzie do niedzieli studnia będzie gotowa, czyli zafiltrowana, a urządzenie wiertnicze ściągnięte z otworu. Ludzie pracują non stop ponad 2 miesiące od świtu w późną noc, a nawet po nocach. Bo terminy są nieludzko krótkie i po prostu jest niemożliwe żeby wykonać taką pracę w tak krótkim wyznaczonym czasie – gdy przyjdzie mróz i śnieżyce to tym bardziej stanie się to niemożliwe. Przedłużono nam termin do końca stycznia na wykonanie i przepompowanie pozostałych studni. A więc w 1/3 czasu mamy wykonać to co wykonywaliśmy przez 2/3 czasu nadludzkim wysiłkiem – przez co wszyscy jesteśmy już skrajnie wyczerpani, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Gdy Brat Szefa rzucił ‘genialne’ hasło, że będziemy pracować jeszcze w niedziele [bo w soboty już od dawna pracujemy] zaprotestowałem, że ‘Ludzie tego nie wytrzymają’. Wiem bo jestem z nimi często. Pracują do upadu w nocy też co w pewnej chwili omal nie skończyło się śmiertelnym wypadkiem – tylko Opatrzność i moment szczęścia uratowały kogoś przed śmiercią ?! Bo pracowano w nocy w skrajnym przemęczeniu – a w nocy takich prac niebezpiecznych, jeszcze ze skrajnie wyczerpaną załogą, nie powinno się wykonywać. Mój protest spotkał się z ostrą reakcją Brata Szef, że nikt mnie nie upoważnił do stawania się rzecznikiem Załogi !? Więc sam siebie upoważniam teraz ! Upoważniam bo wiem, że skończy się to tragedią. Firma projektująca prace i obecnie nas nadzorująca – specjaliści – jak już i również Inwestor – powinni widzieć w jak skrajnych warunkach pracujemy – i wiedzieć powinni też – bo ci doświadczeni specjaliści wiedzą z czym się w tym terenie trzeba zmierzyć. Ale zamiast wydłużyć terminy wszyscy wołają ‘szybciej szybciej szybciej !!!’ prawie jak ‘raus raus raus !!!’. Ja się poddaję i mówię STOP – zresztą nie mam już pieniędzy i nie mam sprawnego samochodu żeby tam jeździć – sponsorowanie firmy z mojej kieszeni musiało się skończyć i zniszczenie samochodu jeżdżącego w warunkach terenowych też musiało nastąpić [zniszczyłem zawieszenie i szyba pęka]. Mogę więc już spokojnie olać robotę, którą wykonywałem bardzo odpowiedzialnie i bardzo bardzo aktywnie. Jeśli odpowiednie Instytucje, Urzędy i Organa nie zareagują szybko w tej sprawie to dojdzie do tragedii !!! PROSZĘ WIĘC O INTERWENCJĘ !!!

Sprawa kolejna. Geolog powiatowy w ….. uciska nas bardzo od wielu lat – gdy tylko coś poprawimy w projektach i dokumentacjach czego żąda to i tak kolejne poprawki wynajduje – i tak to nieraz trwa i trwa. A w końcu i tak odmawia często zatwierdzenia. Ma w tym swój biznes – bo jesteśmy jego konkurentami, a nie petentami. I wczoraj mnie tak odmówił wiedząc, że są święta i że ciężko będzie dokumentację rozliczającą złoże poprawić - więc ze względu na kończący się okres rozliczeniowy wypadający 31 grudnia nie zdążę i całą już poprawianą dokumentację będę zmuszony robić w przyszłym roku od nowa. Przebiegły i szelmowski plan z jego strony. Skrajnie umęczony na prawdę obmyślałem więc plan samobójstwa w ramach mojego protestu. Głupi plan ale już jakiś plan. Szybko odpisałem Inwestorowi i to było wszystko co dałem radę.

Oto list:

Od: "jacek" <mjacek2013@interia.pl>
Do: pkb.k…….@gmail.com;
Wysłane: 15:31 Czwartek 2017-12-21
Temat: Re: złoża ………..
 

O co chodzi temu całemu geologowi powiatowemu nie wiem ? Wszystko poprawiłem jak trzeba było - jak on sam żądał. Jedynie z Waszej strony konieczne było podpisanie pism przewodnich i opłacenie wniosków [opłata skarbowa] - o czym Kamil wiedział. I tyle. I wszystko według mnie było OK bo wszystko co żądał geolog powiatowy wykonałem. Więc k.... o co mu znów chodzi ? To jest jakieś nieludzkie traktowanie nas i przedsiębiorców, mam tego dość, 
Pozdrawiam i życzę Szczęśliwych Świąt. Jacek - MJS

 

Po tym wszystkim umęczony myślałem gdzie i jak to zrobić. Dopiero moja Ukochana Żona, która widziała co się ze mną działo – jak byłem podłamany - długo do mnie mówiła i odpuściłem. Zmieniłem chory plan i stąd mój niniejszy list – bo zostawić tego nie zostawię.

Teraz piszę ten list i proszę o Interwencję w obydwu sprawach !

Z poważaniem. Mieczysław Jacek Skiba geolog, górnik

Porozmawiałem też w tym dniu z Andrzejem T. Jego biuro robi raporty i operaty. Narzekał, że ma już dość. Młodzi urzędnicy nie mający pojęcia o terenie mający za sobą nadmiernie rozbudowane prawo sami dodatkowo wymyślają coraz to nowsze problemy – i cisną bez litości – więc jakakolwiek praca traci sens. Urzędnik powinien pół roku pracować w terenie i pół w biurze. Wtedy pojmie z jakimi problemami walczą ludzie w terenie – i zapewniam, że nauczy się dobrej roboty.

Wnoszę więc ponownie o podjęcie debaty społecznej nad uproszczeniem praw i procedur ! Bo dłużej tego co jest nie da się wytrzymać !

Jestem w domu, najkrótszy dziś dzień. Działam i pomagam Żonie. Mail poszedł gdzie trzeba. Dzwoni Nikodem z awanturą o durną świstawkę. A przecież położyłem ją przed nim mówiąc; ‘nie zapomnij !?’ – zapomniał jak zwykle. A teraz awantura ?! Więc i ja się awanturuję udowadniając, że podstawa działania to dbanie o Pracowników i nie wykańczanie ich nadludzkim niewolniczym wysiłkiem. Jeszcze nie rozumie. Ale zrozumie bo rozpętam w tym względzie potężną dyskusję. Ponieważ skoro ostatnią studnię robiliśmy 3,5 tygodnia to jakim cudem wykonamy 7 studni + pompowania w 4,5 tygodnia !? Cudów nie ma – jest robota. Pod wieczór dzwoni skruszony i przeprasza, norma, już się przyzwyczaiłem. 

Rodzina w komplecie. Irena i ja, Alek i Klaudia z Natanielem w brzuchu, Monika i Lucjan. Święta idą.

Zasypiam i mam sen. Po raz drugi śni mi się tajemniczy Buddyjski Mnich. Kiedyś egzorcyzmował jakąś inną osobę. Teraz egzorcyzmuje mnie. Znaną mi już metodą bierze demona ze mnie na siebie. Dziękuję ! Wiedziałem, że coś się do mnie przyssało. Duch wykorzystał krótkie otwieranie się mojego kundalinii – najwyższej czakry – bo niebo wspomagało mnie dawkami światłości, pokarmu z nieba. Bo inaczej nie wytrzymałbym tego zabójczego tempa jakie sobie narzuciłem. Gdy będziecie już jak JA JESTEM będziecie nie tylko znać siebie ale również poznacie czym jest prawdziwa WOLNOŚĆ ! Amen.

Co się dotyczy roboty i cudów ? Ujrzałem w swej wewnętrznej wizji jasnowidzenia, że Mojżesz nie miał żadnej czarodziejskiej laski, którą rzekomo uderzył w skałę i woda wypłynęła aby Lud mógł pić. Prawda jest taka, że miał dzielnych Ludzi i pracowitych, znających się na robocie – jak i teraz w firmie mamy – więc kopali, kopali do skutku i wodę znaleźli – znaleźli na pustyni i Lud został napojony. Gdy oni jedni kopali, inni czekali z nadzieją, a jeszcze inni już knuli, że Mojżesza ukamienują jeśli się im nie uda. Pod Mielcem już też mamy wydajność ok. 500 metrów sześciennych na godzinę z 7 studni – imponującą wydajność. Do wymaganych przez Inwestora 600 metrów sześciennych na godzinę brakuje dwóch studni. Aczkolwiek byłoby rozsądne wykonać spokojnie wszystkie studnie aby nie tworzyć nadmiernej depresji [obniżenia] zwierciadła wód podziemnych, należy tak zrobić dla dobra Lasu czyli Drzew. Proste ? Proste. Czy i teraz zamierzacie nas ukamienować lub zaharować Pracowników na śmierć ?! Proszę ! Odpuśćcie i po prostu się dogadajmy jak mądrzy ludzie !...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin