Moréas Jean - Stanze.pdf

(293 KB) Pobierz
Jean Moréas
Stanze
Tłumaczenie: Bronisława Ostrowska.
Opracowanie informatyczne: Mirosław Kukla
w ramach Niezależnego Portalu Kultury i Sztuki
Exerim.pl.
Zdjęcie na okładkę: Justyna Diablica.
Exerim 2020
0011-I | 2020-1 | V-PDF
2
Stanze
Myślę o mórz błękicie, o słodkich zachodach,
O zapienionej grozie w wodnych wirów leju…
Krabich norach, rybaczych łodziach i niewodach, —
Modrookiej Nerejdzie, Glaukusie, Proteju…
Myślę o tym włóczędze, co idzie śród drogi,
O starcu w przyzbie chaty gdzieś w odwiecznej wiosce,
O przygarbionym drwalu z siekierą u nogi,
O mieście, — jego gwarach, duszy mej, — jej trosce…
3
*
*
*
Gwałcąc nagle tych dżdżystych dni żałobne zwoje,
Na ogromne kasztany w ostatniej zieleni,
Na wodę, na klomb późny i na oczy moje
Zlewasz twą bladą słodycz, o słońce jesieni!
Czego chcesz od nas, słońce? Kwiat niech zwiędnie lepiej,
Listowie niechaj zgnije i z wiatrem pożenie,
Wodom daj się zamroczyć. Mnie zostaw cierpienie,
Które żywi myśl moją i mą duszę krzepi.
4
*
*
*
Kiedyż wreszcie, rzuciwszy wszystkie zbędne troski
I nudną pospolitość bezlitosnych miast,
Będę mógł spocząć w szumnych borów ciszy boskiej,
Albo na cichym brzegu jezior pełnych gwiazd?
Chociaż wolałbym raczej śnić w tym złotym piasku,
Morze, kolebko słodka mych najpierwszych lat:
Słuchałbym mew twych dzikich żałobnego wrzasku,
A wzrok by mi odświeżył pian twych biały kwiat!
Azaliż mnie zadziwiasz, wczesna zimo mroźna!
Wszakżem roztrwonił wszystek darów wiosny plon,
I nie legła pod sierpem moja niwa zbożna,
I inni ścięli pychę mych jesiennych gron…
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin