Spis treści:
1. Dzień Kolumba
2. Misja
3. Obóz Alfa
4. Paradise
5. Wywiad
6. Fort Arrow
7. Pułkownik
8. Sadzenie ziemniaków
9. Więzienie
10. Skippy
11. Do abordażu
12. Wesoła banda piratów
13. Latający Holender
14. Skafandry
15. Atak
16. Dom
17. Bezczynność prowadzi do zguby
18. Tykanie zegara
19. W drogę
1.
DZIEŃ KOLUMBA
Ruharowie uderzyli w Dzień Kolumba. Każdy kraj miał nazwę dla dnia, w którym zaatakowali nas kosmici, ale po jakimś czasie przyjęła się właśnie ta. Ma to pewien sens. Dryfowaliśmy sobie niewinnie przez kosmos na naszej niebieskiej kulce, niczym rdzenni mieszkańcy Ameryki w 1492 roku. Zza horyzontu wyłoniły się okręty technologicznie zaawansowanej i agresywnej kultury i... bum! Skończyły się stare dobre czasy, kiedy ludzie zabijali się tylko nawzajem. Pasuje.
Gdy na porannym niebie pojawiły się rozbłyski, które później okazały się okrętami Ruharów skaczącymi na wysoką orbitę, na początku nas to zaciekawiło. Gdy elektrownie, rafinerie, fabryki i inne ośrodki przemysłowe na całej planecie zaczęły obrywać z naddźwiękowych dział elektromagnetycznych na orbicie, byliśmy w szoku. Ja osobiście zaniepokoiłem się naprawdę dopiero wtedy, gdy z nieba zleciał transporter bojowy Ruharów i wylądował na polu ziemniaków pod moim malutkim miasteczkiem w północnym Maine. Był poniedziałkowy poranek na początku października i Ameryka obchodziła właśnie Dzień Kolumba. Byłem w domu na przepustce z wojska – odwiedzałem rodziców. Miałem chwilę wytchnienia, gdyż mój batalion wycofano z misji pokojowej w Nigerii. Cieszyłem się, że w końcu znowu jestem w Stanach.
Mój urlop zakończyła jednak ognista smuga na niebie. Transportowiec Ruharów przeleciał tuż nad moją furgonetką, nad jeziorem i wbił się w pole ziemniaczane Olafsena, aż skończył z dziobem do połowy zanurzonym w stawie. Przez minutę kołysał się na boki przy akompaniamencie wycia silników, po czym znów wystartował, żeby przelecieć nisko i chwiejnie nad linią drzew w stronę centrum miasteczka. Spod kadłuba unosił się dym.
Nasi tak zwani sojusznicy, Kristangowie, uważają, że transportowiec szturmowy Ruharów uległ uszkodzeniu podczas lotu z orbity i nie trafił w zamierzony cel. To jedyny możliwy powód, dla którego mogliby najechać na Thompson Corners w stanie Maine. Cholera, sam już miałem dość tego miejsca, dlatego się zaciągnąłem. Moje rodzinne miasteczko nie jest złe, ale to nic specjalnego. Sporo krów, owiec, różnych upraw. Niektórzy ludzie, jak mój tata, pracowali w ...
renfri73