Deaver Jeffery_Panienski grob (1995).rtf

(33531 KB) Pobierz
Deaver Jeffery_Panienski grob (1995)


 

Jeffrey Deaver

 

PANIEŃSKI
GRÓB

 

Przeł Łukasz Praski


Spis treści:

 

 

Podziękowania

 

1. Ubojnia

2. Reguły akcji

3. Dopuszczalne ofiary

4. Panieński grób


Dla Diany Keene,

która jest moim natchnieniem,

wnikliwym krytykiem,

częścią moich książek,

częścią mojego życia,

z wyrazami miłci


Podziękowania

 

 

Szczególnie gorąco chciałbym podziękować Pameli Dormant z wydawnictwa Viking, której upór i cierpliwość (nie wiąc o odwadze) mobilizują pisarzy, by jej wzorem dążyli do perfekcji. Czuję też głęboką wdzięczność wobec Debory Schneider, mojej przyjaciółki i najlepszego agenta na świecie. Dziękuję wnież całej ekipie Vikinga/NAL, a zwłaszcza Barbarze Grosman, Elaine Koster, Michaeli Hamilton, Joeemu Pittmanowi, Cathy Hemming, Matthew Bradleyowi (który wielokrotnie zasł sobie na tytuł Publicysty Walczącego) oraz Susan Hans OConnor. Lista byłaby niekompletna bez innych życzliwych mi osób: wspaniałych ludzi z Curtisa Browna w Londynie, szczególnie Diany Mackay i Vivienne Schuster, a także przedstawicieli pierwszorzędnego brytyjskiego wydawcy Hodder Headline: mego redaktora Carolyn Mays, Sue Fletcher i Petera Laveryego. Dziękuję Cathy Gleason z GelfmanaSchneidera, dziękuję i pozdrawiam moją babkę Ethel Rider oraz siostrę Julie Reece Deaver, także pisarkę. Serdeczne dzięki należą się wnież Tracey, Kerry, Davidowi, Taylor, Lisie (wielbicielce ludzi X), Casey, Chrisowi oraz Bryanom Dużemu i Małemu.


1.

UBOJNIA

 

 

8:30

 

Osiem ptaszków drży w ciemnościach.

Chłodny wiatr wieje, odeszło już ciepło.

 

Mały żółty autobus szkolny, wdrapał się na strome wzniesienie autostrady i przez chwilę widziała tylko przypominające ogromną kołdrę pole jasnej pszenicy szerokości kilku tysięcy mil, która okrywała wszystko po horyzont, falując pod szarym niebem. Potem znów zaczęli zjeż i linia horyzontu zniknęła.

 

Rozpościerają swe szare skrzydełka

I odlatują w ste obłoki.

 

Urwała, by spojrzeć na dziewczynki, które z aprobatą pokiwały owami. Zorientowała się, że ignorując swoją publiczność, cały czas patrzyła na dywan pszenicy.

Denerwujesz się? zapytała Shannon.

Nie pytaj ostrzegła Beverly. To przynosi pecha.

Nie, wyjaśniła im Melanie, wcale się nie denerwuje. Znów spojrzała...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin