16 Różewicz Wiersze tematyczne.pdf

(413 KB) Pobierz
Różewicz
Wiersze tematyczne
Różewicz
Wiersze tematyczne
Recytowane przez:
KJ
Poezja i muzyka Tom 16.
Gdańsk 2015
Spis treści
Całość
Wstęp
Część I. O wojnie
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Ocalony
Jak dobrze
Rzeź chłopców
Chaskiel
Dola
Martwy owoc
Dezerterzy
Maska
Świadek
Część II. O poezji
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
moja poezja
poezja nie zawsze
próbowałem sobie przypomnieć
poeta w czasie pisania
próbuje
o pewnych właściwościach poezji
Szkic do erotyku współczesnego
teraz
Na odejscie poety i pociągu osobowego
Część III. O domu rodzinnym, rodzicach, dzieciństwie i młodości
19.
20.
21.
22.
23.
Kasztan
Ojciec
Krzyknąłem na nią
Ale kto zobaczy
Zasłony
Wstęp
Różewicz jest drugim (po Herbercie) poetą, który doczekał sie dyptyku. Jestem
zafascynowany prostotą i trafnością jego wierszy.
Przez jakiś czas zastanawiałem się, czy zajmować się jeszcze wierszami o wojnie.
Wziąłem je jednak (Część
I),
a potem przy ich nagrywaniu płakałem, co przecież nie zdarza mi
się przy poezji często. Trudno nie być wrażliwym na okropieństwa wojny, ale wrażliwość
Różewicza jest nieporównywalna. W obliczu tego, co się stało podczas II wojny światowej
pojęcia filozoficzne, jak dobro, piękno, sprawiedliwość, prawda, męstwo, stają się puste (1)
Życie jest jednak silne, a więc się żyje i może dostrzega uroki życia (2), ale jednak skaza jest nie
do zatarcia, jeśli tak dobitnie widziało się, jak miłość jest pokonana przez śmierć (9).
Empatia Różewicza rozciaga się w wielu kierunkach i obejmuje dzieci (3), Żyda (4),
partyzanta (5), matkę zabitego młodzieńca (6), a w końcu odnotowuje, jak wielka różnica dzieli
Polskę i kraje nie tak dotknięte przez wojnę (8).
Wierszem bardzo ważnym dla mnie jest apologia dezerterów (7), która, jak sądzę, ne ma
szans znaleźć się w podręcznikach szkolnych uczących patriotyzmu szabelkowatego. Jako
potencjalny dezerter dołączam do grona czekajacych na pomnik dezerterów.
Muzyka części I ma za zadanie zrobić z niej reportaż. Jest więc eklektyczna. Nie sposób
jednak nie dostrzec, jak wspaniałe są koncert wiolonczelowy Elgara i Rapsodia Góreckiego.
Część II
przynosi uspokojenie. Otwiera ją wiersz, który biorę za manifest poetycki
Różewicza (10). Manifest skromności, ale zarazem nieuchronności pisania. Zgadzam się ze
wszystkimi wierszami zawartymi w tej części. Może tylko nie zgadzam się z tym, że będzie
kiedyś pierwszy dzień bez poezji. Jeśli tak jest możliwy, to na pewno po moim trupie.
Muzyka części II jest wyłącznie fortepianowa i składa się z zaskakująco wdzięcznych
miniatur Griega oraz z bardziej znanych fragmentów sonat fortepianowych Beethovena.
Część III
jest smutna. No bo to, że wyrastamy ze świata dzieciństwa i w końcu musimy
go opuścić, jest w sumie smutne. Różewicz z tego pożegania tworzy film, który mam przed
oczyma (19). Portret ojca, który nie był dorobkiewiczem i żył leko, z dnia na dzień (20), jest w
gruncie rzecy portretem mojego ojca. Gdy tego portretu słucham, to moja krytyka życia
hedonistycznego słabnie.
Zdecydowanie smutniejsze, o ile nie wręcz przygnębiające jest wspomnienie chorującej,
bliskiej już śmierci matki (21 i 22). Gdy już Różewiczowi odeszła, nie może pozbyć się
wspomnienia o jakimś nierwowym wobec niej zachowaniu, ani pamięci jej szpitalnego, jakże
pomniejszającego, widoku.
Kończymy raczej pesymistycznie, dostrzeżeniem, że życie zdziera kolejne zasłony, za
ktorymi spodziewaliśmy się dostać dużo (23). Co zostaje po ich zdarciu? Na szczęście, dla mnie
zostaje dużo. Dlatego piszę to, co tu piszę.
Muzyka części III to niespodziwane połaczenie nostalgicznych mazurków Chopina z
bodaj najjaśniejszym Requiem w dziejach muzyki.
Część I
O wojnie
1. Ocalony
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.
Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony
porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.
Jednako waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.
Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze
raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
muzyka:
nieznana
Komentarz
Na pierwszy rzut myśli trudno wyobrazić sobie, jak można dojść do jakiejś tam równowagi, gdy
widziało się furgony porąbanych ludzi. Siła przetrwania, instynkt samozachowawczy jednak
wygrywa. Dzięki temu możemy przejść do kolejnego wiersza.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin