Dzieje grzechu T. 2.pdf

(172666 KB) Pobierz
.sos.ł-łr
UH
umai
DZIEJE GRZECHU
POWIEŚCI STEFANA
ŻEROMSKIEGO
W Y D A N E W D Z I E S I Ą T Ą ROCZNICĘ
ODRODZENIA P A Ń S T W A P O L S K I E G O
DZIEJE GRZECHU
TOM DRUGI
MCMXXVIII
WARSZAWA KRAKÓW
WYDAWNICTWO J. MORTKOWICZA
TOWARZYSTWO WYDAWNICZE W WARSZAWIE
1255-1-
i!
Przedruki nieuprawnione przez autora wzbronione
Wszelkie prawa autorskie co do tłumaczeń i przeróbek zastrzeżone.
Copyright bj J, Mortkowicz, nineteen hundred twenty eight.
ii
%.
£2<?v O
.
&05
. m
,
1
Biblioteka Narodowa
Warszawa
30001011010751
rt-r, \Y\va.
,1-hS
W małym hoteliku, już niemal zamiejskim, przy
uliey Cours Grandval mieściły się na trzeciem
piętrze sąsiadujące ze sobą pokoje Jaśniacha i Ewy.
Łączył te pokoiki balkon z białego marmuru, wycho­
dzący na stronę południową.
W izbach tych było pełno słońca, pełno zapachu
wielkich fiołków, świeżej woni macchii, przesycającej
korsykańskie powietrze, — i pomarańcz, których sad
rozległy rumienił się w dole. Palmy siedziały wszędzie,
jużto rzędem, już tłumnie, przy najlżejszym powiewie
południowego wietrzyka cicho a sucho szeleszcząc.
Eukaliptusy wybuchały w wyżynę, ponad domy cztero­
piętrowe.
W rogu ogrodu przechylało się przez jego wielki
mur ciemnoróżowe drzewko gorzkiego migdału, nęcąc
wzrok, jak dziecko prześliczne, rozbawione w promie­
niach słonecznych. Wszystkie gałęzie miało oblepione
kwiatem, a liścia jeszcze ani jednego.
Stało się ono dla oczu Ewy, gdy je po raz pierw­
szy ujrzała, »gałęzią odpuszczenia«. Tak je nazwała.
W dobie przybycia, późnym wieczorem usłyszała sło­
wika, — a następnego ranka, wnet po przebudzeniu, —
kukułkę. Te głosy ozwały się w uchu i zostały wysłu­
chane przez serce, jak pozdrowienie ze świętej, dale-
Dzieje grzechu. II.—1,
KRAKÓW
— DRUK W. L. ANCZYCA I SPÓŁKI
I
4 3 }| K 2 1 2 /
Uz .
Zgłoś jeśli naruszono regulamin