Świtkowski Józef - Droga w światy nadzmysłowe radża joga nowoczesna.pdf

(75601 KB) Pobierz
J. A. S.
DROGA w tWIATY
NADZMYSŁOW
RADŻAJOG A NOWOCZESNA
M SB
BIBLJOTEKA
L O T O S U« Nr 2
J. A. S.
D R O G A W ŚWIATY
NADZ MYSŁO WE
(RADŻA-JOGA NOWOCZESNA)
I
WYDANIE D R U G IE
I
f
k
f
K R A K Ó W
— R O K
1 9 3 6
N A K Ł A D E M
M I E S I Ę C Z N I K A
»L O T O S «
W szelkie p ra w a zastrzeżone.
C opyright b y .Ja n H adyna, K raków (Poland),
Drukarnia P. M itręgi w C ieszynie.
\
n
Przedmowa
do I wydania (w r. 1922).
Książka ta przeznaczona jest dla tych nielicznych, którzy światów
nadzm ysłow ych nie uw ażają już za coś legendarnego lub wątpliwego,
k tó rzy zatem nie po trzeb u ją dowodów rozum owych lub doświadczalnych,
stw ierdzających im istnienie tych światów. Przeznaczona jest naw et dla
m ałej tylko części tych nielicznych, większość ich bowiem uzna drogę w tej
książce w skazaną za zbyt długą i żmudną, sądząc, że zaw arte w różnych
kom pilacjach drukow anych wskazówki do „ h a th a jo g i“ i rzekom ej „radża-
jo g i“ staroży tnej w ystarczą im również do zdobycia sobie w stępu w światy
nadzm ysłowe. Jeżeli w ystarczą im
te światy
nadzmysłowe, które m ożna
zdobyć praktykam i przew ażnie
mechanicznemi,
to widocznie innych nie
zn a ją i nie p ragną, bo do innych jeszcze nie dorośli.
Dla dojrzałych zatem przeznaczam mą pracę. Przem awiam w niej jak
do dojrzałych, nie zatrzym uję się nad pojęciam i elem entarnem i, a ponadto
p rzy jm uję, że przysw oili już sobie zasób po jęć m etafizycznych przez prze-
studjow anie przynajm niej części tych dzieł, któ re w mej pracy cytuję.
Gdy zechcą czytać uważnie, a przedew szystkiem dokładnie, spostrzegą, że
książka ta mimo rozm iarów skrom nych zawiera dość treści na
lata
pracy
nad sobą; nie w ystarczy bowiem samo przeczytanie i zrozumienie tej treści,
lecz musi się
podług niej żyć,
wcielać ją w swój charakter, przebudowywać
siebie od podstaw . A to je st trudniejsze, niż wykonyw anie ćwiczeń m echa­
nicznych, podaw anych bezkrytycznie lub ze świadomą złą wolą w roznyc
podręcznikach o tytułach sensacyjnych, a treści przeważnie bezw artościo­
wej lub szkodliw ej.
.
Nie przeceniam przez to w artości mej pracy. M ożebne, że wlasme wyda
sie szkodliwą tym , któ rzy radziby pom inąć w arunek
P^om u
ety c zn eg o
.Dla nich i dla ich celów je s t rzeczywiście szkodliwa; dla tych
jednak, dla których ją napisałem , będzie drogą, trudną może i uciąz iwą,
lecz pewną, w iodącą ich w te światy nadzmysłowe, do których tęsknią. Nie
pod aie t u 'a n i jed n ej w skazów ki tak iej, którejbym sam me wypróbował
doświadczalnie; być m oże, że tych w skazów ek wyda się niejednem u za
m ało ale gdy je przerobi, d o jrzeje już do znajdow ania dalszych samoistnie.
W tedy m oże zawrze je w książce obszerniejszej i doskonalszej, mz ta m oja
praca, pierwsza w języku polskim , zatem zapewne me wolna od braków
i
usterek.
f
Zgłoś jeśli naruszono regulamin