Salgari Emilio Władca ognia A5.pdf
(
2346 KB
)
Pobierz
Emilio Salgari
Władca ognia
Przekład: Konstanty Sedlaczek
Tytuł oryginału: Il re dell’aria
Wydanie oryginalne 1907
Wydanie polskie 1988
Powieść „Władca Ognia”, która po raz pierwszy ukazała się we
Florencji w 1907 r., to utwór o egzotycznej treści i bogactwie
przygód, opisujący perypetie dwóch rozbitków, którzy uratowali
się z katastrofy portugalskiej karaweli.
Bohaterowie odkrywają tajemnice brazylijskiej dżungli, gdzie
spotykają tubylców nie znających białego człowieka ani broni
palnej. Akcja powieści toczy się w XVI wieku, w czasie
pierwszych wypraw Hiszpanów i Portugalczyków do Ameryki
Południowej. „Władca Ognia” to utwór o charakterze
paradokumentalnym. Jego bohaterem jest portugalski podróżnik
Alwarez Korrea de Wiana.
-2-
Spis rozdziałów:
Rozdział I. U brzegów Brazylii......................................................................................................................................4
Rozdział II. Ludożercy..................................................................................................................................................15
Rozdział III. Atak..........................................................................................................................................................27
Rozdział IV. Na wybrzeżu............................................................................................................................................38
Rozdział V. W lasach Brazylii......................................................................................................................................51
Rozdział VI. Boa z bagniska.........................................................................................................................................62
Rozdział VII. Napad jacarè...........................................................................................................................................69
Rozdział VIII. Żywa tratwa..........................................................................................................................................77
Rozdział IX. Oblężony przez pekari.............................................................................................................................87
Rozdział X. Dramat w dżungli......................................................................................................................................94
Rozdział XI. W dziewiczej puszczy...........................................................................................................................105
Rozdział XII. Marynarz Solisa...................................................................................................................................112
Rozdział XIII. Eimurowie...........................................................................................................................................119
Rozdział XIV. Polowanie na białych ludzi.................................................................................................................125
Rozdział XV. Drżące węgorze....................................................................................................................................130
Rozdział XVI. Zasadzka dzikich................................................................................................................................140
Rozdział XVII. Zatopiona sawanna............................................................................................................................149
Rozdział XVIII. Biali pyaie........................................................................................................................................157
Rozdział XIX. Ofiary wojny.......................................................................................................................................164
Rozdział XX. Władca Ognia.......................................................................................................................................171
Rozdział XXI. Ucieczka.............................................................................................................................................178
Rozdział XXII. Znowu marynarz Solisa.....................................................................................................................186
Rozdział XXIII. Powrót do sawanny..........................................................................................................................193
Rozdział XXIV. Wysepka..........................................................................................................................................199
Rozdział XXV. Bitwa.................................................................................................................................................204
Rozdział XXVI. Zniknięcie Garcii.............................................................................................................................212
Rozdział XXVII. Nadęta Ropucha.............................................................................................................................222
Rozdział XXVIII. Wioska Tupów..............................................................................................................................233
Rozdział XXIX. Oblężeni w chacie jeńców...............................................................................................................244
Rozdział XXX. Między ogniem a strzałami...............................................................................................................252
Rozdział XXXI. Odsiecz Diaza..................................................................................................................................259
Epilog..........................................................................................................................................................................264
-3-
Rozdział I. U brzegów Brazylii.
- Ziemia przed nami! Skały podwodne od strony zawietrznej!
Załoga karaweli pobladła z trwogi usłyszawszy ten grzmiący
okrzyk marynarza, który pomimo strasznych wstrząsów wspiął się
aż na bocianie gniazdo.
W takiej chwili, kiedy fale tłukły zewsząd o kruchy statek,
brzeg nie był zwiastunem ocalenia, lecz przeciwnie śmierci. Dla
nieszczęsnych żeglarzy znikła teraz ostatnia nadzieja ratunku. Bo
jeżeli nawet by się uratowali, to cóż poczną na lądzie, ku któremu
pędziła ich nawałnica. Żyjący tutaj tubylcy są szczególnie
niebezpieczni dla rozbitków.
Wszyscy rzucili się ku kasztelowi na dziobie karaweli, usiłując
wzrokiem przeniknąć ciemności.
- Gdzież ta ziemia? Gdzieś ją zobaczył? - krzyknął jakiś stary
żeglarz, podnosząc głowę ku bocianiemu gniazdu, na którym stał
przytulony do masztu i opierający się groźnym porywom wichru
marynarz pełniący wachtę.
- Tam... wprost przed nami... wybrzeże... wysepki... skały
nadmorskie...
- To już koniec! - Usłyszeli rozpaczliwy okrzyk kogoś z załogi.
- Nie możemy już utrzymać kierunku, żagle podarte na strzępy!
Wkrótce rozbijemy się o skały!
- A co ze sterem? Czy także zniszczony? - krzyknął jakiś
młodzieniec, który swoim wysokim wzrostem oraz dumną i
wielkopańską postawą wyróżniał się spośród załogi, gromady
ogorzałych i barczystych marynarzy.
- Tak, panie Alwarez, właśnie przed chwilą złamała go i uniosła
fala.
- A nie moglibyście steru czymkolwiek zastąpić?
-4-
- W takiej nawałnicy? Nie, panie, byłaby to daremna praca.
Jesteśmy bezsilni.
- Jak jednak tu się znaleźliśmy, tak blisko tego niebezpiecznego
brzegu?
- Zagnała nas burza, która miota nami już od trzech dni,
spychając ciągle na południe.
- Czy wiecie przynajmniej, jaki ląd mamy teraz przed sobą?
- Przypuszczamy, że jest to Brazylia.
- Nie taki był cel mojej podróży - rzekł Alwarez nie mogąc
opanować zdenerwowania. - Brazylia to nie Porto Rico ani San
Salvador, ani Darien, pilocie. Nie tu mnie oczekują. Nie mam
wreszcie ochoty poznawać tutejszych dzikusów, którzy umieją
doskonale radzić sobie z białymi.
- Obawiam się, wielmożny panie Korrea, że ci, którzy pana
oczekują, mogą już nigdy pana nie ujrzeć.
- No, nie traćmy nadziei. Jeszcze nie jesteśmy rozbitkami ani też
wśród ludożerców. Chyba nie myśli pan, pilocie, tak szybko
zrezygnować z życia. Róbmy wszystko, by karawela się nie
roztrzaskała.
- Robimy wszystko, co tylko jest w naszej mocy, chociaż bardzo
wątpię, czy nam się to uda.
Stary pilot miał rację, przewidując najgorsze i nie wierząc
absolutnie w ocalenie małego statku. Zdawali się być skazani na
niechybną śmierć, a ich oczom przedstawiał się straszny widok.
Burza morska trwała już trzy dni. Fale niczym góry wodne
załamywały się i przewalały z okropnym hukiem, szturmując
statek pozbawiony dostatecznie silnych burt, aby móc odpierać te
nieustanne ataki.
A przecież karawela nie była jakimś większym statkiem. W
1535 roku, a więc podczas tych wydarzeń, statki handlowe miały
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
WO A5.7z
(2383 KB)
Salgari Emilio Władca ognia A5.pdf
(2346 KB)
Salgari Emilio Władca ognia A5.doc
(1679 KB)
Inne foldery tego chomika:
S Olivia
Sa Shan
Sabatini Rafael
Sacks Oliver
Sadow Siergiej
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin