Pilka_nozna_i_poezja_Dogrywka_s_009x.pdf

(257 KB) Pobierz
1
Mariusz Solecki
PIŁKA NOŻNA I POEZJA
dogrywka
2019
2
Kup książkę
Niedobrana para
Piłka nożna i poezja to nie jest dobrana para. Poeci wolą kawiarnie od boisk,
samotność w sieci od tłoku stadionów; ćwiczenia umysłu przedkładają nad wysilanie ciała i
na ogół nie interesują się sportem. Bo cóż to jest za temat – piłka nożna: gardłowy ryk łysoli,
bezsensowna gonitwa za uwięzionym w powłoce powietrzem?! Nie ma o co pióra kruszyć.
Na szczęście nie wszyscy z mistrzów słowa tak myślą. Są wśród nich i tacy, którzy nie oparli
się liryzmowi futbolu; jego jasnej, ale też i ciemnej stronie.
Nowożytny heros: bramkarz
Był czas w historii polskiej kultury, kiedy poeci redagowali gazety sportowe i
zdobywali medale olimpijskie. Samodzielnym liderem tego zjawiska jest Kazimierz
Wierzyński (1894–1969), międzywojenny redaktor „Przeglądu Sportowego”, za tomik
Laur
olimpijski
uhonorowany złotym medalem na konkursie literackim IX Igrzysk w Amsterdamie
(1928).
Poeta,
monumentalizując
w
swoich
nagrodzonych
utworach
sportowców
uprawiających klasyczne dyscypliny, nie zapomniał i o adeptach młodego sportu
zespołowego rodem z Wysp; poświęcił im wiersz
Match footballowy,
którego bohaterem
3
Kup książkę
uczynił hiszpańskiego bramkarza Ricarda Zamorę (1901–1978), wykreowanego na
nowożytnego herosa, gladiatora współczesnego Koloseum – piłkarskiego stadionu:
Oto tu jest największe Colosseum świata,
Tu serce żądz i życia bije najwymowniej,
Tu tajemny sens wiąże i entuzjazm brata
Milion ludzi na wielkiej rozsiadłych widowni.
Zamora wsparty w bramce o szczyt Pirenejów,
Piękniejszy niż Don Juan, obciśnięty w swetrze,
Jak dumny król, w chaosie center i wolejów,
Śledzi kulę świetlistą, prującą powietrze.
(...)
Trzyma w oczach i więzi, a gdy kula spada,
Jak pająk się nad dziuplą bramki rozczapierza,
Jak krzak wystrzela w niebo, człowiek-barykada.
Jakie to niekompatybilne językowo z komentatorskim: „A Garguła się rozgrzewa”. Jak
bardzo to adekwatne do niektórych parad Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Fabiańskiego czy
Artura Boruca.
Bramkarze – strażnicy słupków, broniący własnym ciałem dostępu do siatki – ci
właśnie ożywiają wyobraźnię poetów, inspirują do wierszopisania. Mają w sobie coś
romantycznego, arcypolskiego – bo takie nasze dzieje: częściej ofiarnie, bohatersko
broniliśmy się, niż atakowaliśmy. To „stanie jak mur”, rozsławione choćby przez
Gałczyńskiego w
Pieśni o żołnierzach z Westerplatte,
oczarowuje nas i więzi; projektuje
charakter naszej literatury. Pewnie dlatego umiemy – jak żaden inny naród – pięknie pisać o
członkach ruchu oporu w każdej postaci, również w odniesieniu do sportu, jak np. Jerzy
Harasymowicz (1933–1999) o golkiperze Cracovii z przełomu lat siedemdziesiątych i
osiemdziesiątych ubiegłego wieku, Adamie Koczwarze (ur. 1957)
Bramkarz Koczwara
Który w górnym rogu bramki
buduje rękami gniazdo jak jaskółka
Bo jak jaskółka między Mariackimi wieżami
czujesz się pewnie w powietrzu między słupkami bramki
Koczwaro w zielonym swetrze nadziei
(…)
4
Kup książkę
W derbach Krakowa wyłapiesz
każdą „białą gwiazdę” nawet tuż nad ziemią
Nas kibiców nadziejo wiaro skrzydlaty Koczwaro
Ty niebo Cracovii pasiaste rozwiniesz w chorągiew która pójdzie miastem!
Innym hymnem na cześć bramkarza, lżejszym niż tekst Harasymowicza, bo
nasyconym mniejszą dawką patosu, utrzymanym w pogodnej tonacji piosenkowo-balladowej,
jest utwór Andrzeja Waligórskiego (1926–1992)
Bramkarzu, młody bramkarzu.
Bohater
liryczny wiersza to ulubieniec płci pięknej, której przedstawicielki wróżą mu wspaniałą
karierę, ale nie z fusów, profesjonalnie, albowiem na podstawie analizy czynników
merytorycznych:
Bramkarzu, młody bramkarzu,
Ty pilnuj bramki metrażu,
Uważaj, by jakiś wróg
Nie strzelił ci w krótki róg!
Bramkarzu młody, mocarny,
Obronisz ty nawet rzut karny,
Sukcesów tyś znany kolekcjoner,
Więc kocha cię trener selekcjoner,
Odniesiesz niejeden sukces,
Bo masz błyskawiczny refleks!
Wiersz Waligórskiego zadaje kłam tu i ówdzie rozpowszechnianym tezom, że nigdy
nie pojmie filozofii futbolu ten, kto – wielokrotnie uświadamiany – za żadne skarby świata
nie potrafi zrozumieć, na czym polega ofsajd:
(…)
Uważaj, bo pędzą wrogowie,
Już są na naszej niestety połowie!
Bramkarzu, w tobie nadzieja,
Zdobylak już strzela z woleja,
Ty patrzysz na lubą ze łzami,
A piła już między nogami!
Już byłby mecz przewalony,
Na szczęście, że to był spalony!
Nie da się ukryć, że rodacy Wierzyńskiego kochają piłkarzy grających z jedynką na
sportowej bluzie. Tę miłość zwykłych fanów podzielają kibice obdarzeni talentem lirycznym.
Trzeba więc tu obalić nieprawdziwe twierdzenie Macieja Samoleja, że „Match
footballowy
jest (…) jedynym polskim utworem poetyckim traktującym o bramkarzach” (M. Samolej,
„Zamora wsparty w bramce o szczyt Pirenejów”, czyli kilka pisarskich robinsonad w temacie
bramkarzy,
w:
Pisarze wobec futbolu. Negacje – irytacje – fascynacje,
pod red. L. Giemzy,
Lublin 2012, s. 246).
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin