Ich_dziecko_e_0xi3.pdf

(390 KB) Pobierz
Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Ich dziecko
Wersja Demonstracyjna
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2018
Kup książkę
Tadeusz Dołęga-Mostowicz
„Ich dziecko”
Copyright © by Antoni Stefański, 1937
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2018
Zabrania się rozpowszechniania, kopiowania
lub edytowania tego dokumentu, pliku
lub jego części bez wyraźnej zgody wydawnictwa.
Tekst jest własnością publiczną (public domain)
ZACHOWANO PISOWNIĘ
I WSZYSTKIE OSOBLIWOŚCI JĘZYKOWE.
Skład: Adam Brychcy
Projekt okładki: Adam Brychcy
Druk: Drukarnia „Linolit”
Wydawnictwo: Towarzystwo Wydawnicze „Rój”
Mikołów, 1937
ISBN: 978-83-8119-390-0
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
Kup książkę
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ I
 Było
to w owe dni, kiedy linia frontu, jak ognista wstęga
gnana wiatrem, od wschodu posuwała się naprzód
z nieprawdopodobną szybkością, niczym pożar w wyschniętym
stepie. Zwijała się w konwulsyjnych skrętach, naprężała się jak
cięciwa łuku, zrywała się i wiązała w supły, lecz wciąż biegła na
zachód, pochłaniając coraz to nowe wsie, miasta, ziemie, coraz
gwałtowniej, coraz chciwiej wdzierając się w Rzeczypospolitą.
 W
Warszawie, w Sztabie Generalnym, szeleściły złowrogo
szare arkusze map, chyliły się nad nimi poorane zmarszczkami
czoła generałów, zaczerwienione od bezsenności oczy, liczyły
gorączkowo kilometry, i godziny, transporty i oddziały, siły
wroga i własne.
 Przez
otwarte okna wlewało się upalne lato, wlewał się
gorący oddech miasta, oddech szybki, nierówny, drgający
podnieceniem, przerywany przejmującym krzykiem:
 — Do broni!... Do broni!...
 Drżało
i rozpłomieniało się w tym okrzyku każde serce,
budziły się najmniej czułe sumienia, zaczynała pulsować
najzimniejsza krew, z niewiarygodną łatwością rozsypywały się
w gruzy przemyślne teorie, wątpliwości, obawy, a nawet zwykły
egoizm, zwykły strach.
 — Do broni!... — wołały jaskrawymi literami plakaty.
 A
pod nimi jak urzeczone stały grupki ludzi, wpatrując się
w to krótkie wezwanie, w to wezwanie napęczniałe treścią,
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin