Z Miodowej na Bracka Opowiesc powstanca warszawskiego.pdf

(1181 KB) Pobierz
Książka dostępna w sprzedaży w przystępnych cenach:
— w wersji papierowej i elektronicznej — na stronach portalu
Histmag.org ‹http://histmag.org›.
Jeśli korzystasz z publikacji z naruszeniem praw autorskich,
zachęcamy do zakupu oryginału i wsparcia jej twórców.
Kup książkę
Maciej Bernhardt
Z Miodowej na Bracką
Opowieść powstańca warszawskiego
Kraków 2012
Kup książkę
Redakcja językowa i merytoryczna
Kamil Janicki
Projekt okładki, skład i łamanie
Piotr Pielach
Marketing, koordynacja działań promocyjnych
Michał Świgoń
Wszystkie wykorzystane fotografie zostały udostępnione przez autora
i pochodzą z jego prywatnych zbiorów.
Z Miodowej na Bracką. Opowieść powstańca warszawskiego
Copyright © 2009 by i-Press Piotr Pielach
Copyright © 2012 by Promohistoria Michał Świgoń
All rights reserved
ISBN: 978-83-930226-5-6
Wydanie elektroniczne
Kraków 2012
i-Press Piotr Pielach
www: http://i-press.pl
Portal internetowy „Histmag.org”
e-mail: redakcja@histmag.org
www: http://histmag.org
Kup książkę
Wybucha Powstanie
N
a pierwszą zbiórkę alarmową w dniu 28 lipca 1944 roku (pią-
tek) stawiła się cała nasza sekcja, prócz Andrzeja Krupińskiego.
Chyba były jakieś kłopoty z jego zawiadomieniem. Nie pamiętam
jednak szczegółów. Nie pamiętam też kto mnie zawiadomił, ani po-
żegnania z Rodzicami.
Miejscem zbiórki była mała czynszowa kamienica, chyba dwu-
piętrowa, przy ulicy Podleśnej, na dolnym Marymoncie, w pobliżu
ogrodzonego lasku ciwf (obecnie awf). Spotkało się nas tam kilku-
dziesięciu stłoczonych w niewielkich piwnicach. Część przygotowy-
wała butelki zapalające przeznaczone do walki z czołgami. Przelewali
ostrożnie benzynę z beczki do dzbanków, a z nich do butelek „mo-
nopolek”. Butelki te następnie były dokładnie korkowane, lakowane
i oklejane papierem nasyconym substancją, która w zetknięciu z ben-
zyną powodowała — jak się później okazywało nie zawsze — samo-
czynne jej zapalenie.
Cała ta robota była dość niebezpieczna w związku z dużą liczbą
ludzi, stłoczonych, napiętych i zdenerwowanych, kręcących się zupeł-
nie niepotrzebnie. Do tego po północy rozpoczął się nalot radziecki
i jak zwykle bomby sypały się gęsto i zupełnie przypadkowo. Trudno
było nawet domyślić się w co celowali. Dwie bomby wybuchły nie-
przyjemnie blisko.
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin