Dernim Krolowa Pastonii.pdf

(73 KB) Pobierz
Wyjście na zewnątrz
Kiedy wróciła Pantolla wszyscy siedzieli przy stole i
milczeli. Na Pantolle czekał posiłek. Usiadł, zjadł w
milczeniu i odezwał się dopiero jak popił swój
posiłek naparem.
-Znalazłem wyjście. Zabiorę Dernim i wyjdziemy.
Widziałem dogodne miejsce, abyś
mogła
medytować.
-
Nie trzeba.
-
Jak to?
-
Myślę, że wiem wszystko co mi trzeba. Nie chcę
medytować. Urywki stają
się całością.
-
Dernim uratowała mnie przed Nalka.
-
Był tu?
-
Tak i nazwał mnie córką Gagdaga.
-
Kogo?
-
Nie wiem, znikł.
-
Dobrze więc. Nie idziesz medytować. Świetnie sobie
radzicie widzę beze mnie. Zabieram Arona i
idziemy po wodę i pożywienie. Jak stoimy z
naparem? Znalazłem drzewo lam. Będzie napar,
może mały zapas kory się przyda na jakieś inne
dolegliwości.
-
Z chęcią
pójdę.
Dowiem
przyzwyczajeniach Gakka.
się
czegoś
o
-
Dacie sobie radę? - zmartwił się Pantolla patrząc
na Dernim.
-
Tak. - wyciągnęła do niego dłoń przez stół i
dotknęli się palcami.
Wyjście nie znajdowało się daleko. Nie
przypominało drzwi, a bardziej splątaną pajęczynę z
czarnych nici, która wisiała niczym kotara między
śnieżnobiałymi skałami – nie dało się tego miejsca
nie zauważyć. Pantolla i Aron przeszli przez to
przejście i znaleźli się na plaży usypanej z samych
muszli. Fale uderzały o brzeg, a małe muszelki w
rytm tej wodnej historii, grały swoją odwieczną
symfonię. Napawali się widokiem przez kilka minut i
Kup książkę
razem zgodnie ruszyli ku widocznym przed nimi
drzewom lam.
-A więc Ty i Dernim? - Aron nie wytrzymał i
podczas zbierania kory zadał
niedokończone
pytanie Pantolli.
-
Niezwykle swobodnie się przy nas czujesz, Aronie.
-
To
prawda. Też mnie to zastanawia.
-
Prawda?
Pantolla związywał butelki z wodą kiedy zaczęły się
unosić.
-Co się dzieje? To Ty? Aron? Co Ty robisz?
-
Ja? Ja nic! Co? Rany, one lewitują.
-
Czytasz w myślach, może jeszcze coś potrafisz?
Butelki z wodą zatrzymały się w jednym miejscu.
Pantolla i Aron stali nieruchomo jakby mieli kogoś
zbudzić. Nie dało słyszeć się nawet ich oddechu. W
tym czasie Dernim i Rothy siedziały przy ogromnym
Kup książkę
kamiennym stole. Rothy strugała swoją figurkę, a
Dernim ostrzyła swój miecz, który uratował jej
przyjaciółkę.
-Córka Gagdaga. - wyszeptała
-
Cicho jest. Myślisz, że wrócą?
-
Kto?
-
Nalka, a kto?
-
Myślałam, że mówisz o Pantolla i Aronie.
-Oni wrócą, tego jestem pewna. Pantolla jest
mistrzem walki. - spojrzała na Dernim. - jeśli będzie
to w ogóle potrzebne.
Pantolla spojrzał na Arona.
-Jeśli nie ja. Jeśli nie Ty, to kto?
W odpowiedzi rozległ się dudniący głoś, który
dochodził z każdej otaczającej ich przestrzeni.
-Ja.
Aron zamknął oczy. Pantolla zmarszczył brwi.
Kup książkę
-Co robisz?
-
Próbuję go zlokalizować.
-
Jak?
-
Tak jak Was znalazłem.
-
Czyli?
Aron zamilkł, Pantolla zaczął szybciej oddychać, gdy
woda opadła na ziemię. Dopiero wtedy chwycił za
miecz i przybrał pozycję do walki. Szukał wzrokiem
przeciwnika.
-Nie będziemy walczyć Pantolla. - inny lekki tym
razem głos uniósł się w powietrzu.
-
Kim jesteście?
-
To ja Ciebie pytam, co tutaj robisz Pantolla i
dlaczego jest tu z Tobą Aron?
-Nie wierzę w to co słyszę. - powiedział Aron
otwierając oczy. - oni
są wszędzie.
-
Ilu ich jest? -spytał Pantolla
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin