Obrazy kierowania Teorie opinie o zarzadzaniu zasobami ludzkimi.pdf

(213 KB) Pobierz
WSTĘP
Bogactwo literatury, lepszej i gorszej, polskiej i zagranicznej, zwłaszcza,
amerykańskiej; literatury w miarę oryginalnej lub będącej prawie plagiatem,
powoduje, iż podręczniki (i częściowo inne opracowania) z dziedziny kie-
rowania i zarządzania ludźmi w procesie pracy zaczynają się upodabniać do
siebie; w najlepszym przypadku niewiele różnić. Zdaję sobie doskonale
sprawę, że w tym momencie „pozyskałem” od razu pewną liczbę krytyków
jako osoba, i krytyków tego co napiszę. Będzie to część dotychczasowych
autorów prac z dziedziny kierowania ludźmi w procesie pracy, i, być może,
przyszli, potencjalni, którzy zamierzają (muszą) pisać pracę w dotychczaso-
wym stylu. I słusznie będzie mi się to należeć. Bo, ileż to można pisać na
jeden temat i nic nie powtarzać? Ale z drugiej strony warto uświadomić so-
bie, że człowiek w ogóle, a zwłaszcza człowiek w procesie pracy, jest naj-
trudniejszym do obsługi biokomputerem i można o nim i jego możliwo-
ściach, przede wszystkim intelektualnych i organizacyjnych, pisać w nie-
skończoność prawie; coraz to inaczej. A więc (zdania nie należy zaczynać od
a więc) – dylemat – tak, jak zawsze w nauce: pisać – nie pisać? Postanowiłem
napisać. Ale – nieco inaczej. Nie stricte naukowo, z wszelkimi należnymi
prawidłowościami, ale raczej stylem felietonowym, bardziej przystępnym
niż scholastyczny język nauki. Co, mam nadzieję, nie odbierze opracowaniu
pewnych naukowych walorów.
Część autorów, szukając rozwiązania dylematu: pisać – nie pisać, stara
się publikować książki oryginalne w formie i treści, chcąc zapewne,
i słusznie, tym sposobem zyskać nowych czytelników i przekazywać wie-
dzę książkową nieco inną metodą niż tradycyjna. Wiadomo bowiem
z psychologii, że różnorodność form i treści wpływa lepiej na proces zapa-
miętywania określonej informacji, wiedzy. Np. prof. Cz. Sikorski rozdziały
książki
Wolność w organizacji
rozpoczyna od literackich wstępów – opowia-
dań. I należy to uznać, bo przecież opowiadania są najstarszą formą prze-
kazu wiedzy. Prof. Stanisław Smoleński pisze książki w formie niezliczo-
nych tez. R. W. Griffin każdy rozdział pracy
Podstawy zarządzania organiza-
cjami
rozpoczyna od przykładów wprowadzających, czyli od szczegółu do
ogółu. Uwe R. Müller w książce
Zmiana warty w zarządzaniu
wykorzystuje
8
formułę teatralnych niemalże dialogów. Ba, istnieje całe opracowanie Kat
Koppett’a
Techniki teatru improwizacji w programach szkoleniowych.
Nowe formy to jednocześnie bunt przeciw konserwatyzmowi nauko-
wemu, którego istota powoduje – napisał prof. A. Krawczuk w książce
Stąd
do starożytności:
– iż „w
obecnych warunkach i czasach nawet Platon nigdy, ale to
nigdy, nie miałby szans aby zostać magistrem”.
Znany amerykański psycholog
J. Dewey w pracy
Jak myślimy,
zawarł podobne sentencje:
„...umiejętność po-
wtarzania frazesów, wyszukanych wyrażeń, oklepanych zdań budzi wysokie mnie-
manie o własnej uczoności i pokrywa umysł pokostem, który nie przepuszcza nowych
idei...Gnuśna ociężałość sprawia, że się przyjmuje rozpowszechnione idee bez osobi-
stego badania sprawdzenia.... Wreszcie, słowa, które pierwotnie wyrażały idee, stają
się wskutek ciągłego powtarzania tylko liczmanami, rzeczami fizycznymi”.
We wstępie do znanej książki
Elita władzy,
C. Wrighta Millsa, autora nie
mniej znanego niż jego rodak Dewey, przeczytać można: „Profesorowie
nauk
społecznych są bardziej ograniczeni od zdolnych dziennikarzy: ci umieją interesująco
pisać na różne tematy, podczas gdy w środowiskach akademickich uchodzi za dowód
złego smaku jeśli się pisze cokolwiek, na temat wykraczający poza sztywne interpre-
towane granice danej specjalności. W hierarchii, która istnieje na wyższych uczel-
niach, przeciętność staje się regułą zapewniającą spokój i sukces. Szkoły wyższe
i różne instytuty naukowe, miast być w dziedzinie nauk społecznych ośrodkami ini-
cjatywy i śmiałych pomysłów, stają się raczej instytucjami przystosowującymi się do
istniejącego stanu rzeczy, panujących idei i gustów. Współcześni intelektualiści
włącznie z...wykładowcami uniwersyteckimi, powtarza Mills za Whiteheadem, od-
znaczają się swoistym ‘celibatem intelektualnym’”.
Dość już nadmiaru uzasadnień i krytyk, które przedstawiane nader licz-
nie, mogłyby wzbudzić podejrzenie o przytaczanie ich dla niesłusznego
usprawiedliwienia innego charakteru prezentowanej książki. Skonkludujmy
zatem, że ważna jest nie tylko treść, ale również forma podania informacji
i wiedzy. Na przykład niestereotypowa. Wiedzą o tym najlepiej twórcy re-
klam, pracownicy marketingu. Standardowe programy nauczania, można
przeczytać w książce K. Koppett, oznaczają odejście od autonomicznego ucze-
nia się i twórczego myślenia. To samo zresztą, kontynuuje Autorka, odnosi się
do przedsiębiorczości. „Tendencja
do wspierania twórczości wyraźnie się tu nasila,
a jednak wiele firm się jej opiera. Dlaczego?”
Z tych to przede wszystkim racji, i z kilku innych, postanowiłem prze-
kazać do druku pracę
Obrazy kierowania – teorie, opinie o zarządzaniu zasobami
9
Kup książkę
ludzkimi.
Oczywiście, każdy wykładowca realizuje na zajęciach, w swoich
publikacjach, w przyjętych ogólnie ramach i zasadach, przede wszystkim
swój program autorski. Pewne problemy akcentuje się więc silniej, inne
słabiej; ze względu na posiadane wiadomości, przyzwyczajenia, założenia,
„szkoły” z których się wyszło. Ponadto nie da się uwzględnić wszystkich
trendów i kierunków istniejących w danym obszarze nauki. Jac Fitz-Enc
w książce
Rentowność w kapitał ludzki
napisał:
„...wyliczyłem ponad 40 koncep-
cji zarządzania, jakie się pojawiły w minionych pięćdziesięciu latach, a i tak ograni-
czyłem się do tych tylko, które były popularne. Co roku publikuje się kilkaset ksią-
żek na temat zarządzania i przywództwa. Łączna liczba tytułów z szeroko rozu-
mianego zakresu zarządzania organizacją, które pojawiły się w ostatnich 30 latach
XX wieku, sięga 10 000”.
W niniejszym opracowaniu zawarte są te wycinki i fragmenty, które
niżej podpisany akcentował na wykładach mocniej niż inne, i które nie
zawsze wchodzą w zestaw kanonów tematycznych z przedmiotu: Zarzą-
dzanie Zasobami Ludzkimi. Są jedynie ich małym i nie zawsze najistotniej-
szym uzupełnieniem, ale... wiedzy nigdy za dużo. Samo wykorzystanie
notatek i przygotowań do wykładów dla publikacji nie jest niczym nowym.
Robi tak wielu i od dawna. Np. „ojciec” socjologii A. Comte w ten sposób
stworzył
Kurs filozofii pozytywnej
przygotowując wykłady dla studentów
i bezpłatne odczyty dla tych, którzy dali „najzdrowsza ocenę” jego nowych
poglądów, czyli dla „prawdziwych
robotników: zegarmistrzów, mechaników,
zecerów itd.”
Znaczne fragmenty książki to uogólnione poglądy pracowników na
współczesne (kapitalistyczne) problemy kierowania i zarządzania w pol-
skich przedsiębiorstwach. Respondentami były osoby pracujące, często po
kilkanaście lat, które zdobywały tytuły licencjata lub uzupełniały swoją
wiedzę na kursach magisterskich. Ich uwagi wydają się czasem tak celne
i dogłębne, że po prostu grzechem byłoby pozostawić je nie opublikowane.
Wykorzystywałem również materiały zawarte w pracach dyplomowych
niektórych studentów. I tu szczególnie podziękować chciałbym pani Kata-
rzynie Wojtaś-Grocholskiej.
Druga warstwa książki, to zagadnienia, które starałem się, ze względu
na różne potrzeby, zwłaszcza publikacji, zgłębić w miarę dokładnie. Owa
„miara” jest też przyczyną, iż objętość określonych rozdziałów jest niejed-
nakowa, co może budzić podejrzliwość dotyczącą uporządkowania pracy.
10
Kup książkę
Przekazuję więc nie podręcznik do ZZL, lecz jedynie, jeszcze raz to podkre-
ślam, szczególnie dla potrzeb krytyków, suplement, elementy struktury
i dynamiki polityki personalnej, czyli, używając języka kulinarnego, nie jest
to danie podstawowe lecz przyprawa nadająca mu smak. (Aczkolwiek
zbiór artykułów na jeden temat stanowić może, wedle nowej Ustawy pod-
stawę do wszczęcia procesu habilitacyjnego). Niech zatem, kto chce, do-
prawia sobie dania główne, podręczniki, czerpiąc z zawartych w tej książce
propozycji.
Starałem się, aby język książki nie był hermetycznie naukowy, ale ra-
czej popularny.
Żywię nadzieję, że wspomniane „przyprawy”, jak np. erystyka, prak-
tyka oceniania, są bliskie życiu codziennemu, że będą przydatne w prakty-
ce. Bowiem, jak napisał M. Świątkowski w
Wiedza w małej i średniej firmie:
„Racjonalnie
jest więc zdobywać wiedzę o tym jak funkcjonować w warunkach
patologii życia społecznego, w tym zwłaszcza w patologii funkcjonowania gospo-
darki
(a za taką uważa Autor polską rzeczywistość).
Jeśli do przetrwania
i rozwoju firmy potrzeba wiedzy o ciemnej stronie rynku i samej organizacji, to
mimo iż jest to wiedza często ‘brudna’, nie może pozostać poza uwagą przedsiębior-
ców i menedżerów”.
Dotyczy to szczególnie manipulacji, jakiej poddawani
jesteśmy często za pośrednictwem środków masowej komunikacji.
Pewne rozdziały książki, jako oddzielne artykuły i opracowania, pu-
blikowane już były w czasopismach: „Personel i Zarządzanie”, „Zarządza-
nie Zasobami Ludzkimi”, „Nauka i Przyszłość”, „Kierowanie i Rozwój”,
„Humanizacja Pracy”; w materiałach uczelnianych – Uniwersytetu Biało-
stockiego, Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, Akademii Górniczo-
Hutniczej, Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku, Wyższej
Szkoły Promocji w Warszawie.
11
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin