Dagobert Przygasle oblicze boga t 2 W dzwiekach dzwonow.pdf
(
2162 KB
)
Pobierz
DAGOBERT
PRZYGASŁE OBLICZE
BOGA
Jan Izydor
Korzeniowski
Tom II
haveanicEbook.pl
Dagobert. Przygasłe oblicze boga - J.I. Korzeniowski
Jan Izydor Korzeniowski
Dagobert
Przygasłe oblicze boga
Tom 2
W dźwiękach dzwonów
1
Kup książkę
haveanicEbook.pl
Dagobert. Przygasłe oblicze boga - J.I. Korzeniowski
Jan Izydor Korzeniowski
Dagobert. Przygasłe oblicze boga.
Tom 2 W dźwiękach dzwonów
© Copyright by haveanicEbook.pl
ISBN 978-83-64820-11-3
Redaktor prowadzący
Katarzyna Kłoś
Korekta
Liliana Skolimowska
Praca na okładce
Jenifer Brock
Projekt okładki
Tomasz Toruński & haveanicEbook.pl
Wydawca
Wydawnictwo Internetowe haveanicEbook.pl
www.haveanicebook.pl
kontakt@haveanicebook.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy
zabronione.
Wydanie I 2015
2
Kup książkę
haveanicEbook.pl
Dagobert. Przygasłe oblicze boga - J.I. Korzeniowski
Rozdział I
Robiło się już ciemno, nadchodziła noc, kiedy brat Szymon z Olgą
weszli do pałacu Rodryka. Strażnicy znali już mnicha i przepuszczali go
schylając
głowy
przed
tym
świętym
mężem,
który
z
Ziemi
Świętej
przywędrował. Każdy z nich ściskał w zanadrzu kawałki z głazu rozbitego
przez anioła. Szymon zaś nie tylko sprzedał im kamienie, ale udzielił
błogosławieństwa i obiecywał zbawienie. Było i tak, że i miedziaki dawał, aby
mogli za co pojechać grobu Chrystusowego bronić. Zawsze mu towarzyszyła
Olga, opiekunka więzionej młódki, przywiezionej ze wschodu, z kraju
barbarzyńskiego.
Brat Szymon, klepnął po ramieniu strażnika i rzekł wznosząc oczy ku
niebu.
– Zaprawdę powiadam ci, hultaju, że dzisiaj miałem widzenie... Przyszedł do
mnie anioł, ten sam, co rozbił złocistym mieczem głaz, na którym odbił swoje
święte nóżki nasz Pan Jezus, i uśmiechnąwszy się do mnie promieniście
powiedział: „Podejdziesz dzisiaj do jednego z tych, co to na straży stoją,
i powiesz do niego
ave,
a on niech klęknie i odpowie tym samym
ave...
Wybierz najdzielniejszego, według własnego sumienia, a ten, któremu
położysz dłoń na ramieniu bogactwem się cieszyć będzie, wielkim rycerzem
zostanie, przy grobie Pana zasiądzie i władze mieć będzie”... – mnich zamilkł
jednym okiem spojrzał na padającego na kolana strażnika. – Ciebie
wybieram... jak ty się nazywasz?
– Hamer, panie... – wyszeptał strażnik.
– A więc, mój dobry rycerzu, ciebie wybieram, kładąc dłoń na twym
ramieniu...
– Panie, nie jestem godzien – zadrżał strażnik i chwycił rąbek habitu
przyciskając go do ust.
– Słyszałeś wszak, że to mnie kazał anioł wybrać, więc wybrałem... Mówię do
ciebie
ave.
Powtórz zatem, co mówię, niech rozkazy anioła się spełnią!
– Ave – wyszeptał cały dygocąc z przejęcia strażnik.
– Amen. Jutro czekaj na znak, jaki ci będzie dany i pójdź za tym znakiem.
Chwała Panu!
3
Kup książkę
haveanicEbook.pl
Dagobert. Przygasłe oblicze boga - J.I. Korzeniowski
– Chwała Panu! – wyszeptał strażnik. Drugi strażnik słuchał ich w milczeniu.
Widząc wielkie rzeczy, jakie się na jego oczach dokonują, skłonił się nisko
Aaronowi i zapytała z nadzieją w głosie.
– Panie, czy w twoich snach nie było nic o mnie, wszak i ja chciałbym
godności dostąpić, starszy jestem od niego, dawno już chrzest przyjąłem...
Mnich otworzył oczy i patrzył w milczeniu na pokornie stojącego strażnika.
Nagle ryknął głosem, jakiego nikt by się po nim nie spodziewał.
– I ty chcesz anielską nagrodę dostać, mojej łaski dostąpić? A kto to ostatnio
nie chciał mnie wpuścić, kto wybrzydzał, kto grafowi chciał meldować? Ze
słowem Bożym do niebogi przyszedłem, a wy jakbyście pierwszy raz mnie
widzieli! Kto słowom Olgi nie wierzył? Kto to przez ciebie musiał łzy lać, jak
nie ta dobra niewiasta? Patrzcie na nią, jak twarz chustą zasłoniła, aby
pokutę za wasze grzechy odbyć i ofiarę z siebie dać. Przez trzy dni ma
chodzić z zasłoniętą twarzą, nie jeść, nie pić, wzroku ludzkiego unikać...
– Wybaczcie, panie, bo zgrzeszyłem... Nie znałem was, szlachetny panie...
– A zgrzeszyłeś niewiarą, nicponiu, łotrze. Może i teraz moim słowom nie
wierzysz? Olgo podejdź tu, i rzeknij świadectwo, że widzenie miałem!
Stojąca dotąd na uboczu Olga podeszła kilka kroków i ucałowała przez
chustę dłoń mnicha.
– Prawdę mówisz, ojcze Szymonie. Anioł przez ciebie przemawia – wyrzuciła
stłumionym suknem głosem.
– Wierzę wam, panie, wybaczcie – kajał się strażnik.
Aaron uśmiechnął się dobrotliwie.
– Uratuję twoją duszę, bo widzę, że pokory ci nie brakuje. To dobry znak.
Jutro ma przyjść do mnie anioł, jak obiecał, może mi się uda coś ubłagać
i dla ciebie...
– Panie!
– Nie dziękuj! Lepiej oddaj mi krążek z miedzi, który ci dałem wczoraj, wszak
go jeszcze masz?
– Mam, panie.
– To dawaj! Kupię za niego świeczkę i zapalę na ołtarzu w kościele, gdzie
anioł mi się ma pokazać. Powiem mu, że to od ciebie, uwierzy mi, bo ja
świadectwo dam prawdzie.
4
Kup książkę
Plik z chomika:
rerakosi
Inne pliki z tego folderu:
Wyprawa Gniewomira.pdf
(8026 KB)
Dagobert Przygasle oblicze boga t 2 W dzwiekach dzwonow.pdf
(2162 KB)
Brunatne sekrety.pdf
(242 KB)
ASHERAT.pdf
(325 KB)
Czarny Manuskrypt.pdf
(207 KB)
Inne foldery tego chomika:
!fajne programy
3ds max
50 zadań i zagadek szachowych
Access
Acrobat
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin