Niewola - Gyorgy Spiro.pdf
(
3458 KB
)
Pobierz
György Spiró
NIEWOLA
przełożyła Elżbieta Cygielska
Spis treści
Księga pierwsza. Z Rzymu do Jerozolimy
Księga druga. Judea
Księga trzecia. Aleksandria
Księga czwarta. Rzym
Księga pierwsza
Z Rzymu do Jerozolimy
– Pojutrze ruszasz do Jerozolimy!
Uri się ocknął.
Stał nad nim ojciec.
Uri podciągnął kolana, wychylił się do przodu, podniósł z ziemi zwój
Tory, który wyśliznął mu się z rąk, i nadal siedząc, przepraszająco spojrzał w
górę. Zmieszany, uśmiechał się półgębkiem, jak zwykle, kiedy go na czymś
przyłapano, a zawsze go przyłapywali, nawet gdy nic złego nie zrobił.
Ojciec stał jakiś czas w spowitym półmrokiem kącie, sączące się z dworu
światło szarego, lutowego popołudnia oświetlało jego poważną, brodatą
twarz, wystające kości policzkowe, głęboko osadzone oczy; tuż nad głową
Uriego, nad jego zmierzwionymi, tłustymi włosami jaśniał wycięty w ścianie
nieduży kwadrat. Ojciec więcej na niego nie spojrzał, posępnie patrzył na
podwórze, potem odwrócił się na pięcie i tak gwałtownie odsunął wiszący w
przejściu kilim, że zawarł w tym geście całe swoje niezadowolenie z syna, z
własnej sytuacji i w ogóle z Dzieła Stworzenia.
Uriemu nie wróciła jeszcze pełna świadomość, odczuwał tylko wstyd, że
ojciec przyłapał go na tym, iż zasnął w trakcie czytania. Ucinał sobie
drzemkę popołudniami, nie miał nic do roboty, w każdej chwili mógł się
skryć w swoim kącie i robić, co chciał, również drzemać, a jednak miał teraz
wyrzuty sumienia. Jakby czytanie było przykrym obowiązkiem, pokutą
nałożoną na samego siebie za jakiś dawny grzech, którego zresztą nie
popełnił. A przecież lubił czytać, jedynie to lubił.
Ściskając w ręku zwój Tory, wstał, mimo bólu w krzyżu wyprostował się,
pokręcił parę razy głową, aż zatrzeszczały mu kręgi, wyciągnął ramiona,
wykonał skłon, po czym wyjrzał przez okno.
Mokry, zimny, unurzany w błocie początek lutego w Rzymie; Uri się
wzdrygnął. W jego duszy unosiły się jeszcze senne wizje, chociaż zapadały
się coraz głębiej, niczym ryby w mule Tybru, i zlewały z mrocznym światłem
podwórza. Nie mogło mu się przyśnić nic nieprzyjemnego, bo wciąż miał w
sobie jakieś miłe uczucie, jakiś obraz napawający otuchą, choć na próżno
próbował go przywołać. Odnosił wrażenie, że ten sen to jawa. Ludzie kręcili
się po podwórzu, na tyle daleko, że nie mógł ich rozpoznać, widział tylko
rozmyte sylwetki. O tej porze krzątały się tam zapewne kobiety, bo
mężczyźni załatwiali jeszcze swoje sprawy.
Uri miał kiepski wzrok.
Miał też kłopoty z nogami, przy chodzeniu bolały go stopy i łydki, od
małego nękał go również ból krzyża, prawe biodro miał większe niż lewe, ale
najgorzej było z oczami: ostro widział jedynie z bliska. Nie zawsze tak było,
do jedenastego, dwunastego roku życia potrafił wszystko, co potrafili chłopcy
w jego wieku, ale potem już nie nadążał, nie mógł uczestniczyć w ich grach i
zabawach, poruszał się mniej sprawnie niż oni, mrużył oczy i podczas
czytania coraz niżej pochylał głowę nad zwojami Tory. Z początku wcale mu
to nie przeszkadzało, nawet tego nie zauważał, bo działo się to stopniowo,
tylko głowa często go bolała.
Euzebiusz, nauczyciel, który zajmował się nim podobnie jak innymi
dziesięcioma czy piętnastoma chłopcami w domu modlitwy, za co płaciła
gmina, powiedział Józefowi, że jego zdaniem Uri kiepsko widzi. Józef
zaprotestował: w rodzinie nikt nie miał kłopotów ze wzrokiem, a więc i jego
syn nie może ich mieć. Nauczyciel tylko pokręcił głową. Józefowi pierwszy
urodził się chłopiec, potem dziewczynka, lecz po narodzinach drugiej córki
żona już nie zaszła w ciążę, nauczyciel zatem rozumiał, że Józef jest w
trudnej sytuacji.
Tamtego dnia wieczorem ojciec wziął Uriego na rozmowę.
– Czy to prawda, że nie najlepiej widzisz? – zapytał surowo.
Stanął w najodleglejszym kącie dużego pokoju i spytał, ile palców trzyma
w górze. Duży pokój nie był przesadnie duży, a jednak ręka znajdowała się
daleko, panował też mrok, oliwny kaganek ledwie się tlił, za to jak zwykle
Plik z chomika:
s.szlachcinski
Inne pliki z tego folderu:
Niewola - Gyorgy Spiro.mobi
(1654 KB)
Niewola - Gyorgy Spiro.pdf
(3458 KB)
Gyogry.Spiro-Niewola.2015-iNTERnet.epub
(884 KB)
Mesjasze - Gyorgy Spiro.epub
(728 KB)
Inne foldery tego chomika:
- Antologie, Zbiory opowiadań
- Bonsai
- Czasopisma Fantastyczne
- Galaktyka Gutenberga
- Historia - Prace zbiorowe
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin