Zbiór opowiadań erotycznych 02 Anonim [tab8].docx

(103 KB) Pobierz
Microsoft Word - Griffin W. E. B. - Z rozkazu prezydenta 05 - Tajne operacje.rtf

Opowiadania klasyczne.

 

 

Zbiór opowiadań erotycznych 2

3

 


Spis treści

Partnerzy w masturbacji.              3

Joanna.              31

Kuzyneczka.              58

Masażysta. z serii „Masażyści”              62

Moje pijaństwo.              78

Walentynki.              91

Partnerzy w masturbacji.

Dzwonek! Panika. Zimny pot, serce wali jak młotem. A jeśli to kawał? Jaja, ukryta kamera? Albo wstęp do próby szantażu? Paranoja. Nagle poczuł, że nie ma ochoty otwierać. Udać, że go nie ma. Schować się. Skryć… Nie, trzeba być mężczyzną. Z resztą, można zawsze powiedzieć, że to pomyłka…

Otworzył. Stała tam, rozglądając się na boki, spoglądając na niego spod powiek. O ile umiał ocenić, była zarumieniona. Zrozumiał, że ona czuje się tak samo i kamień w żołądku zaczął jakby tracić na wadze. Cześć cześć hehe taak, ehm. Napijesz się czegoś? Tak, herbaty. Zwykłej? Może być zwykła. Nie chcesz owocowej? Nie, zwykła będzie ok.

Z trudem powstrzymał się od okrzyku Nie zdejmuj butów Przecież cel wizyty wiąże się ze zdejmowaniem… nie tylko butów. Poznali się przez internet. On dwudziestokilkuletni; mężczyzna już raczej niż chłopak, chociaż wciąż myślał o sobie w ten sposób. Całe życie uważał, że na dziewczyny przyjdzie jeszcze czas, że jeszcze nie teraz, że wpadka może go zrujnować. Hasło Lepsza rączka niż rzeżączka było jego powitaniem z telefonu komórkowego – prywatnym credo. Radość dawała mu masturbacja i pornografia – przy internetowym stałym łączu dostępna w nieograniczonej ilości.

Trwało to dobre kilka lat aż… przyszła kolejna wiosna. Masturbacja nie wystarczała. Pornografia stała się nudna. Oral – vaginal – anal – spust na twarz. Ahh Ohh ciam ciam pracowicie dogrywane spoza kadru przez wyspecjalizowanych Ochaczy i Achaczy. Nuda. Plastik. Koszmar.

Mówiąc krótko – potrzebował odmiany. Zostawała oczywiście jeszcze pornografia pisana. Więc czytał o sokach i guziczkach, jękach – brzdękach, achach – pornachach. Orgiach kilkunastoosobowych i wielorasowych, przy czym radość psów autorom zwykle udawało się uchwycić najwierniej. Tu schematów było mniej, ale większość amatorskich produkcji powodowała raczej konwulsje śmiechu niż orgazmu…

Wzięła długi i gruby wibrator i usiadła okrakiem na fotelu. Fotel był skórzany i czarny oraz miał bardzo długie futro na siedzeniu. To futro ją fajnie łaskotało w dupę. To ją podnieciło. Wsadziła go sobie i zaczęła kręcić. Wiła się jakby miała wybuchnąć. Wsadziła sobie palce do ust a palce drugiej ręki wsadziła sobie w dupcię. Palcami pocierała sobie łechtaczkę i wchodziła na niego coraz głębiej. Tego było za dużo i miała orgazm jak jeszcze nigdy dotąd nie miała. Kiedy go wyjęła fotel był cały mokry od jej soków a ona promieniowała radością.

Rzyg. Po prostu rzyg. W internecie może pisać każdy. Nie każdy może to niestety czytać. Musiał znaleźć coś nowego. Strach przed ojcostwem, odpowiedzialnością, zobowiązaniami był jednak zbyt silny. Starał się wymyślić jakieś twórcze wyjście; w poszukiwaniu inspiracji (oraz, chociaż nie przyznawał się przed sobą samym – nowych podniet) znalazł ogłoszenie: Uwielbiam kiedy chłopak patrzy jak pieszczę swoją muszelkę – Tu następował jakiś uanonimowiony mail, dający jednak do zrozumienia, że osoba jest kobietą. Z resztą to nie było istotne. Teraz wiedział co zrobić.

Chcę się masturbować przed dziewczyną. Niech ona masturbuje się przede mną. NIC WIĘCEJ safe sex = self sex

Takie ogłoszenie pojawiło się kilka chwil później. Nie czuł się głupio. ZAWSZE mógł się wycofać. Ku jego zdziwieniu otrzymał całkiem sporo maili. Większość oferentek (i kilku oferentów) niestety nie zrozumiało, że naprawdę nie miał zamiaru oddawać swojego konika w gorący uścisk Kasieńki ani włożyć wilgotny języczek w słodką szparkę Milenki

Odpisał im grzecznie, acz stanowczo, na wszelki wypadek prosząc swój program pocztowy, by automatycznie usuwał wiadomości od wskazanych nadawców. Nic dziwnego, że wkrótce korespondencję utrzymywał jedynie z dwoma dziewczynami.

Pierwsza wyglądała na wyluzowaną, chętną do spróbowania nowych wrażeń, czy może odpoczynku po latach ostrych zabaw. Przywodziła mu na myśl bohaterki z ulubionych filmów, co nie było specjalnie zachęcające. Druga dziewczyna była inna.

Nie mogę uwierzyć, że piszę tego maila… nieśmiała… fantazja… jeszcze nigdy z mężczyzną… urywki jej pierwszego listu nie pozwalały mu się skupić przez następne dwa dni. Kontynuowali korespondencję, później przez komunikator, przesłali swoje zdjęcia.

Grzeczne – legitymacyjne, na obozie, studenckie. Żadne z nich nie miało cyfrowego aparatu, który umożliwiłby większą śmiałość. Żadne nie miało odwagi oddać takiego zdjęcia do wywołania w labolatorium. Trzeciego dnia padło postanowienie. Ona przyjedzie do niego, będzie przejazdem, zboczy z trasy. Pojutrze o 19. Noc, kiedy to ustalili była niesamowita. Takiego strzału nie zaliczył już dawno. Przed snem postanowił, że dwa dni postu wzmocnią po-jutrzejsze wrażenia.

Już jutro.

Było mu ciężko zasnąć. Myśli wciąż krążyły wokół seksu. Przypominały mu się najostrzejsze kawałki z oglądanych pornusów. Postanowił nie myśleć o niej – o Niej, jak ją teraz nazywał.

Dzisiaj

Cały dzień był do niczego. Czuł się niewyspany, nie wiedział co ze sobą zrobić. Ostatnio tak czuł się przed poprawką ze statystyki. I nie było to przyjemne uczucie.

Za godzinę

Ciekawe, czy go znajdzie? Właściwie dojazd nie jest trudny. Nie miała telefonu komórkowego, nie mógł jej prowadzić. Ale powinna znaleźć drogę. Rolnicy dostali 3,50 za kilogram żywca więcej.

Za godzinę

Ciekawe, czy go znajdzie? Właściwie dojazd nie jest trudny. Nie miała telefonu komórkowego, nie mógł jej prowadzić. Ale powinna znaleźć drogę. Rolnicy dostali 3,50 za kilogram żywca wieprzowego i większość blokad przestała istnieć. Powinno być ok. No i już nie ma tego objazdu.

Pół godziny.

Czy to ma sens? Ufać obcej osobie? Taaak, Pewnie – może lepiej znajomej – może siostrze jeszcze lepiej? Ale jeśli to jakiś kawał? Przecież ona może nie istnieć. Może być zbirem – przyjdzie, da mu w łeb i zabierze komputer, jakby było co brać.

Pięć minut

Bez sensu. Co robić? To nie ma sensu. Rozbierać się przed obcą osobą. Przecież tyle lat bawił się sam. Komu to przeszkadzało? Przecież ona go wyśmieje! Nie za dużo dezodorantu?

Już.

Pięć po. Dziesięć. Nie przyjedzie. Wystawiła go. Do końca życia będzie kawalerem, zdany na swoją własną rękę. Może poduczy się jogi i sam sobie kiedyś obciągnie? Głupie pizdy. Wstyd! Internet jest do dupy. Trzy dni z głowy.

Dwadzieścia po.

Dzwonek…???!!! A jeśli to nie ona? A jeśli to ona? Nie miał już siły. Niech się dzieje co chce. Z resztą i tak miał wrażenie, że zaraz otworzy, usiądą, wypiją herbatę, on pokaże jej kolekcję płyt, ona go pochwali, opowie jak się bawiła kiedyś na imprezie i rozstaną się jak przyjaciele.

 Więc zwykłą? Poczekaj, niech się woda zagotuje. Niedawno się zagotowała, ale wiesz, niech się podgotuje… hehe

 Tak tak. Nie musisz słodzić. Poczekam.

 Nie mam nawet cukru wiesz?

 Też nie słodzisz?

 Nie, bez sensu

 No ja nie słodzę od kiedy mama dostała cukrzycę. Mogłabym używać słodzika, ale on zostawia takie coś… takie słodkie na gardle

  A ja mam zgagę po słodziku. Wiesz, że aspartan jest tak samo kaloryczny jak cukier?

  Tak? To dlaczego mówią, że jest na odchudzanie?

  Bo jest po prostu słodszy hehe

  A! Haha

  Około 100 razy, więc potrzeba go 100 razy mniej. Jest ponoć taki środek słodki i w ogóle nie kaloryczny – pod handlową nazwą Sunnete go sprzedają, ale nie wiem gdzie go dostać.

  A moja siostra coś takiego przywiozła ze stanów. Taki z gwiazdką, pamiętam, bo później zgubiła i ja jej pomogłam znaleźć

  Tak? i jak smakował?

  Ja wiem… Normalnie. Jak cukier.

  Tak, hehehe

  Hihi no właśnie.

Sytuacja wyglądała dokładnie tak, jak to sobie wyobrażał. Czyli źle. Teraz będzie czas picia herbaty i kontynuacji bezwartościowych paplanicznych pogaduszek. W opowiadaniach, które czytywał kuchnia roztaczała erotyczną atmosferę, a gdy wchodziła tam piękna kobieta ogórki nie kończyły marnego żywota w sałatkach. Nie było erotycznej atmosfery. Tylko zapach herbaty. I zapach jego wody kolońskiej. I jej zapach – delikatny, trudny do określenia. Nie znalazł określenia innego niż świerzy. Wiosenny, jak wtedy gdy śnieg topnieje w słońcu a na drzewach pojawiają się pierwsze pączki. A w parkach zaczynają ćwierkać ptaki i można już chodzić bez czapki… ale było coś jeszcze, jakaś nuta lekkiego torfowiska, cienistego lasu z paprociami, sadzawki, bardzo trudna do jasnego określenia, bardzo delikatna.

Przyjrzał się jej dokładnie. Była zajęta herbatą – widać było, że stara się wessać gorący płyn nie parząc przy tym warg, zachowując reguły dobrego wychowania zakazujące porządnego, bezpiecznego siorbnięcia. Jej wygląd go nie zaskoczył – przysłała mu dużo zdjęć. Krótkie – kasztanowe, prawie czarne włosy przykrywały uszy gęstą warstwą. Teraz, gdy siedziała pochylona nad filiżanką, kilka kosmyków opadło odsłaniając kształtne, ale lekko odstające płatki.

Kiedy spojrzał na jej odrobinę odstający nos przyszedł mu na myśl elf – czy raczej elfka. Pełni obrazu dopełniała gładka cera i delikatny makijaż. Chociaż nie była zbyt wysoka, sprawiała wrażenie bardzo smukłej, chyba głównie dzięki długiej szyi i delikatnym palcom.

Po kilku minutach uprzyjemnionych rozmową herbata była wypita, puste filiżanki umyte i dokładnie wytarte. Rozmowa się nie kleiła… chociaż nie. Była perfekcyjna. Oboje wiedzieli po co tu są. I oboje nie umieli znaleźć się w tej sytuacji. Oboje więc genialnie wprost podtrzymywali nudną niezobowiązującą pogawędkę. Gdyby ktoś ich teraz nagrywał, na podsawie tych kliku minut mógłby napisać podręcznik grzecznej konwersacji.

Trzeba było coś z tym zrobić. Postanowił ruszyć pierwszy. Wziąć byka za rogi! Być MACHO!

  Pisałaś, że nie masz, że nie miałaś chłopaka. Właściwie jak to zniosłaś? Masz dwadzieścia parę lat, wiesz, nie zamierzam być wulgarny, ale zgódź się, to nietypowe, nieprawdaż?

  A ty? Jesteśmy rówieśnikami.

  No wiesz – był zdziwiony obrotem spraw – tego… Ja pierwszy pytałem! – powiedział szybko.

  Więc pierwszy odpowiedz.

  No… – to nie miało sensu. Dlaczego czuje się taki zażenowany!

Przecież to on wysłał to ogłoszenie – mam troche erotyki na komputerze, jak się zrobi gorąco, to sobie puszczam… tego… no wiesz. – zarumienił się i doskonale o tym wiedział.

  Ja raczej nie oglądam takich filmów. Mam stary komputer a do wypożyczalni przecież nie pójdę… A może mi jakiś pokażesz? (Tak! to było to. Byk został wzięty! Prawdę mówiąc, to niespecjalnie się wymykał, ale jak na pierwszy raz…)

  Tak, jasne, chodź… tu na lewo. Wchodź śmiało.

Rozejrzała się ciekawie. Pokój był, jak rzadko, posprzątany i lśniący. W doprowadzeniu go do takiego stanu pomagało mu założenie, że goście NIE ZAGLĄDAJĄ gospodarzom do szaf. W rogu przy ścianie stał komputer z jego dumą – 19 calowym monitorem. Maszyna, jak zawsze włączona przywitała ich cichym szumem.

  Siadaj – wskazał centralny fotel sobie zostawiając stojące obok krzesło. – Co chcesz zobaczyć?

  Jak, co…? Nie rozumiem?

  Panie z paniami, panie z panami, kilka pań z jednym panem, kilku panów z jedną panią, kilka pań z kilkoma panami, samotne masturbacje…, wieloosobowe masturbacje, głównie seks oralny, głównie analny, oralno – analny… co chcesz? – wskazał palcem na stosik pojemników zawierających po 25 płytek każdy.

  Wiesz, zaskoczyłeś mnie, myślałam, że pornografia to pornografia i tyle. To mnie

 

trochę przytłacza. – stłumiłą chichot – wybierz coś. Tylko nie lesbijki, to ochydne.

  Wiesz… – powiedział zmieszany szybko sięgając po inny pojemnik – niektórzy mężczyźni lubią…

  Wiem, wiem. Nie mam zamiaru nikomu nic narzucać. Ale dla mnie dwie za przeproszeniem dwie cipki razem, to… jakoś nie pasuje. Facetów razem też bym pewnie nie chciała oglądać, a właśnie masz jakichś?

  No, tak. Ale nie celowo – dodał szybko – przez przypadek ściągnąłem i żal mi było kasować. I faktycznie masz rację, nie ma co oglądać.

  Dobra, dawaj co masz. Będę wiedziała co lubisz… – uśmiechnęła się, wreszcie inaczej niż spotkana-po-raz-pierwszy-koleżanka, figlarnie, filuternie nawet. Odwzajemnił uśmiech i włożył płytę.

Wkrótce na ekranie zaczęły pojawiać się napisy

  Chcesz oglądać fabułę, czy przewinąć na akcję? – Zażartował

  A fabuła długo się rozwija? – miała poczucie humoru. Zaczynała mu się podobać. Nawet nie zdążył się zastanowić, czy to dobrze.

  Hehe, około 3 min.

  Zostaw, pośmiejemy się.

Nie było wiele do śmiechu. Na ekranie pan wrócił właśnie z pracy. Zdjął płaszcz, umył ręce w łazience, i wyszedł przebrany w luźne, dresowe spodnie. Wyjął z lodówki piwo, usiadł na kanapie, włączył telewizor i zaczął miarowo przeglądać programy. Urywki wiadomości pojawiające się na jego ekranie wskazywały, że film pochodził z 1997r. Wyraźnie znudzony sięgnął do teczki którą przyniósł z pracy, wyjął kasetę wideo i włożył ją do odtwarzacza. Bohater wyraźnie nie był cierpliwy, zaczął bowiem od przewinięcia pierwszych kilku minut taśmy. Po chwili włączył PLAY. Na ekranie pojawiła się kobieta, długowłosa blondyna z gigantycznym biustem i wystającymi pośladkami. Pozwalała, żeby towarzyszący jej mężczyzna wodził delikatnie językiem po jej piersiach. Facet z monitora był tym wyraźnie zdegustowany, przewinął bowiem jeszcze trochę, tym razem na podglądzie. Ruchy języka stały się nienauralnie szybkie, kobieta zaś doznała chyba drastycznego ataku epileptycznego. Po krótkiej chwili scena w telewizorze zmieniła się i teraz kobieta całowała członek partnera. To wyraźnie spodobało się zmęczonemu piwoszowi, bo wrócił do zwykłej prędkości. Z głośników popłynęły znajome stęki.

  Niewiele, jak na fabułę – spostrzegła trafnie

  Trafne spostrzeżenie – zachichotał – ale i tak nie jest najgorzej.

W audycjach dla dorosłych, możnaby zrobić odrębną audycję – najśmiszniejszych początków pornoli. Część z nich jest tak beznadziejna, że oczy bolą. Więc teraz już nikt nie robi początków.

Rąbanka zaczyna się już podczas napisów.

 ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin