Kadry decydują o wszystkim - Bieszanow Wladimir.pdf

(1694 KB) Pobierz
KADRY DECYDUJĄ O
WSZYSTKIM
WŁADIMIR BIESZANOW
Przekład: Andrzej Palacz
Wydawnictwo: Inicjał
OD WYDAWCY
„Kadry
decydują o wszystkim”
— to zdanie Iosifa Wissarionowicza
Stalina przeszło do historii. Na kpinę zakrawa jednak fakt, że tych właśnie
kadr, w jednym z najważniejszych sektorów funkcjonowania każdego
państwa — wojsku, Wódz Światowego Proletariatu pozbył się z łatwością. I
to nie wysłał za granicę, jak wcześniej byłego Wodza Naczelnego, a
jednocześnie swego konkurenta o najwyższe stanowiska w kraju Trockiego,
lecz… postawił pod murem.
Władimir Bieszanow, rosyjski pisarz z Białorusi, autor popularnych
publikacji mówiących o historii drugiej wojny światowej, w kolejnej książce,
którą oddajemy Państwu do rąk, stawia tezę, że to właśnie brak
wyszkolonych kadr był podstawową przyczyną klęsk Armii Czerwonej w
pierwszych dwóch latach sowieckiej Wojny Ojczyźnianej. Większość z tych,
którzy coś potrafili, zahartowanych w bojach wojny domowej dowódców,
została starta w pył w latach Wielkiego Terroru 1936–37. Na ich miejsce
przyszli nowi, w większości młodzi, niedoświadczeni oficerowie, wychowani
i wykształceni już przez władzę sowiecką. Oduczeni myślenia i na tyle
zastraszeni, że nawet sam pomysł jakiejkolwiek własnej inicjatywy napawał
ich strachem. To oni w 1941 roku musieli stawić czoła pancernym zastępom
Guderiana i Kleista — i wyszło tak, jak musiało.
W
jaki sposób powstawała i co sobą przedstawiała Robotniczo–Chłopska
Armia Czerwona, jak zmieniała się przez lata i z czym przystąpiła do wojny.
I to do której? Tej, która wybuchła, czy tej, która
„powinna”
wybuchnąć?
Jakim sprzętem dysponowała armia, jak kształcono nowe kadry i doszkalano
stare, jak wyglądał dzień powszechny czerwonoarmisty? Kim byli ci, którzy
tworzyli doktrynę wojenną, zamawiali sprzęt, sami się uczyli i szkolili
innych, ci, którzy tak przeszkadzali Stalinowi? Dlaczego musieli zginąć? Na
te i wiele innych pytań próbuje odpowiedzieć autor w pasjonującej opowieści
o armii, która powstała z niczego, ale która w końcu, czy nam się to podoba
czy nie, wygrała drugą wojnę światową. Po przeczytaniu tej książki nasuwa
się jednak kolejne pytanie — zwycięstwo tak, ale jakimi stratami okupione i
czy można ich było tych strat uniknąć. Odpowiedź zawarł Bieszanow w
podtytule oryginalnego wydania —
„Surowa prawda o wojnie lat 1941–
1945”.
Doskonałym uzupełnieniem książki są sylwetki kilkudziesięciu
niezwykle barwnych postaci, legendarnych w Rosji atamanów,
naczdiwów,
komkorów, flagmanów,
w większości wątpliwej sławy bohaterów rosyjskiej
wojny domowej. To oni rządzili, lub próbowali do czasu rządzić Armią
Czerwoną.
Pewnie
przypadkiem
Kadry decydują o wszystkim
niosą również inne,
aktualne dziś przesłanie. Ukazują powstawanie systemu totalitarnego, metody
skutecznego zawłaszczenia przez jedną partię, później jej Komitet Centralny,
w końcu jedną osobę, umysłów całego społeczeństwa. Zdobywanie władzy
przez wykorzystywanie ludzi zawiedzionych, słabych, podżeganie
konfliktów, nastawianie jednych przeciwko drugim, ciągłe poszukiwanie i
niszczenie wrogów, zakłamanie rzeczywistości w imię
„dobra ogółu”
— oto
metody bolszewickie.
Niech więc ta książka nie będzie zwykłym opisem historii, lecz również
poważną przestrogą.
Wielkie i znaczące bezeceństwa
często traktowane są jako wybitne,
i w takim charakterze
przechodzą do Historii.
M. E. Sałtykow–Szczedrin
Najpierw
pojawiło się widmo — widmo komunizmu. Pierwsze jego
oznaki dostrzegli w 1848 wybitni uczeni, obdarzeni prawdziwym talentem
mediumicznym, Karol Marks i Fryderyk Engels, uzbrojeni w przodującą,
bezbłędną i przez siebie wymyśloną teorię. Widmo krążyło po Europie,
potrząsało zapożyczonymi od proletariatu łańcuchami, przekonywało, że
klasa robotnicza nie ma ojczyzny, nawoływało do
„łączenia się”,
wstępowania w szeregi grabarzy burżuazji i do
„niszczenia wszystkiego, co
do tej pory stało na straży własności prywatnej”.
Proroctwa
komunistycznego Ducha obydwaj klasycy marksizmu zawarli w słynnym
Manifeście.
„Genialnie jasno i wyraziście”
kreśląc nowy, komunistyczny
„stosunek
do świata”,
Manifest
wzywał wszystkich uciskanych do obalenia siłą
panującego ustroju społecznego i politycznego, ustanowienia dyktatury
proletariatu, zlikwidowania klas i własności prywatnej. W ślad za tym, jak
twierdzili autorzy, wcześniej czy później nastąpi faza Komunizmu — wyższy
i ostateczny etap rozwoju stosunków społecznych, raj na ziemi: fabryki w
ręce robotników, ziemia dla chłopów, kobiety do ogólnego wykorzystania.
Międzynarodowy hymn proletariatu,
Międzynarodówka,
dokładnie
określał program i ostateczny cel ruchu komunistycznego:
Wyklęty, powstań, ludu ziemi
(…)
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drży!
Ruszymy z podstaw bryłę świata,
Dziś niczym, jutro wszystkim my!
Eugene Pottier
(przeł. Maria Markowska)
Co prawda, obok zwrotów o
„demokracji”
wciąż dźwięczały w
Manifeście
słowa takie jak
„ekspropriacja”, „konieczność ingerencji”
(w
Zgłoś jeśli naruszono regulamin