Arkadiusz Lewicki - Sztuczne światy. Postmodernizm w filmie fabularnym.pdf

(1403 KB) Pobierz
arkadiusz Lewicki
Sztuczne światy
Postmodernizm
w filmie fabularnym
wrocław 2007
wydawnictwo uniwersytetu wrocławskiego
Recenzent
Tadeusz Lubelski
Redaktor Wydawnictwa
Grażyna Plater
Projekt okładki
Redaktor techniczny
Bożena Sobota
© Copyright by Arkadiusz Lewicki
and Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego Sp. z o.o., Wrocław 2002
ISSN 0239-6661
ISBN 83-229-
Przygotowano do druku WIPRA Ewa Praża
Wydrukowano
wstęp
Pisanie na temat postmodernizmu niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw.
Niektóre z nich wynikają z charakteru samego zjawiska, inne z wielu niepo-
rozumień związanych z błędnym jego pojmowaniem i różnorodnością za-
gadnień, jakich dotyka. Jest ono tematem obszernych rozpraw naukowych
z zakresu antropologii kultury, socjologii, architektury czy literaturoznaw-
stwa, jednocześnie zaś pojawiają się teksty o postmodernistycznym zarzą-
dzaniu
1
, pedagogice
2
czy wojnie
3
. Tak obszerne pojęcie, obejmujące chyba
wszelkie możliwe sfery ludzkiej aktywności, nie może być ścisłe i dokład-
ne. Poza tym postmoderna jest dyżurnym chłopcem do bicia dla całej rzeszy
krytyków, którzy przypisują jej dość rozmaite grzechy, od nihilizmu po-
cząwszy, poprzez niemoralność, uciskanie białych heteroseksualnych męż-
czyzn, aż do zwiększenia liczby hinduskich kobiet umierających w połogu
.
Jest fermentem intelektualnym i pseudointelektualnym bełkotem felietoni-
stów. Lecz gdyby nieporozumienia i niezrozumienie dotyczyły wyłącznie
felietonistów, których nie obowiązuje wszak naukowa precyzja, problem
nie byłby zbyt poważny. Gorzej, że również w pracach naukowych doty-
czących postmoderny panuje wielki chaos. Olbrzymia rozpiętość osądów
spowodowana jest kilkoma problemami:
1. Postmoderna to pojęcie-worek. Nie dość, że dotyczy tylu rozmaitych
dziedzin, to obejmuje tak odległe zagadnienia jak rozum transwersalny Wel-
scha i stroje Madonny. I dlatego też nie do końca wiadomo, czego to pojęcie
ma dotyczyć. Czy jest to prąd kulturowy, epoka literacka, stan współczes-
nego społeczeństwa, kolejna awangarda czy mutacja zachodniego huma-
nizmu? Ta wielość określeń implikuje kolejny problem – obecne w teks-
tach dotyczących postmoderny przemieszanie sfery estetycznej i etycznej,
Por. M. Kostera,
Postmodernizm w zarządzaniu,
Warszawa 1996.
Por. H.A. Giroux,
Pedagogika pogranicza wobec postmodernizmu,
przeł. L. Wit-
kowski, [w:]
Spory o edukację,
red. Z. Kwieciński i L. Witkowski, Warszawa 1993.
3
Tak jeden z telewizyjnych komentatorów określił wojnę w Afganistanie, jaką toczą
po zamachach na World Trade Center Stany Zjednoczone.
Por. L. Stomma,
Blaski i cienie postmodernizmu,
„Polityka” 1998, nr 50, s. 98.
1
2
wstęp
filozoficznej i historycznej, politycznej i antropologicznej. Wielu autorów
rozpoczyna od literatury, by skończyć na konstatacjach filozoficznych lub
politycznych, a rozważania na temat awangardy w sztuce kończą się opi-
sem społeczeństwa masowego. To przemieszanie porządków powoduje, iż
wręcz niemożliwe jest zamknięcie postmoderny w sztywnych ramach spój-
nych i niepodważalnych definicji.
2. Postmoderna zakłada wielość i pluralizm, zakłada również nieufność
wobec tego, co Lyotard nazwał metanarracją, wobec wielkich idei i niepod-
ważalnych prawd. W związku z tym dla postmodernistów nie ma również
jednej definicji postmoderny, jest raczej jej poszukiwanie.
3. Postmoderna jest zjawiskiem wciąż niedokończonym, wciąż trwa
i rozwija się, nawet jeżeli niektórzy wieszczą już jej rychły schyłek
5
. Nie do-
czekała się więc jeszcze ani własnego kanonu tekstów, ani ogólnie przyję-
tych definicji.
4. Sam termin jest niezbyt poręczny. Wymaga zdefiniowania zarówno
pojęcia modernizmu (co samo w sobie jest zadaniem karkołomnym), jak
i określenia funkcji przedrostka. Czy post- rozumieć jako przekroczenie,
kontynuację, a może jako radykalne zerwanie z tradycją modernistyczną?
Odpowiedzi na to pytanie pojawiło się całe mnóstwo, co także nie sprzyja
budowaniu jednoznacznych definicji.
5. Idee postmoderny wymuszają zmianę paradygmatu zarówno w samej
sztuce, jak i w sposobie prowadzenia wywodu naukowego. Tradycyj-
ny dyskurs akademicki zakładał (in
spe)
istnienie potencjalnych sensów
i możliwość ich określenia i uporządkowania. Stosował również zasady
arystotelesowskiej logiki, które nie zawsze obowiązują w tekstach postmo-
dernistycznych. Jednocześnie można mieć rację i jej nie mieć, jak uczeń
Protagorasa, którego przywołuje Jean-François Lyotard
6
.
Nie istnieje ponadto jakaś spójna poetyka tekstów dotyczących post-
modernizmu. Ani dekonstrukcjonizm, ani poststrukturalizm, choć w wielu
kwestiach zbieżne czy poprzedzające postmodernę, nie są metodami, które
ta ostatnia mogłaby przyjąć bez żadnych zastrzeżeń.
Dodatkowe trudności pojawiają się, gdy chcemy mówić o postmoder-
nizmie jako o jednostce periodyzacyjnej – zwłaszcza gdybyśmy próbowali
Por. E. Mrowczyk-Hearfield,
Współistnienie formacji kulturowych: modernizm, post­
modernizm, kultura masowa,
[w:]
Odkrywanie modernizmu. Przekłady i komentarze,
red.
R. Nycz, Kraków 1998, s. 425.
6
Por. W. Welsch,
Nasza postmodernistyczna moderna,
przeł. R. Kubicki i A. Zeidler-
-Janiszewska, Warszawa 1998, s. 322.
5
wstęp
7
przenieść rozważania na grunt kultury (a przede wszystkim literatury) pol-
skiej. Postmodernizm powstał bowiem jako prąd w pisarstwie amerykań-
skim, którego uwarunkowania różnią się w sposób widoczny od podłoża,
na jakim rozwijała się nasza literatura, zwłaszcza jeżeli chodzi o sytuację
społeczną. Przełom postmodernistyczny byłby więc kolejnym przełomem
o charakterze plagiatowym, a w dodatku sprzecznym z tradycją nazewni-
ctwa epok historycznoliterackich, wszak polski modernizm utożsamiany
jest jedynie z epoką Młodej Polski.
W pierwszej części mojej pracy chciałbym pokrótce przedstawić naj-
ważniejsze teorie dotyczące postmodernizmu w sztuce – literaturze, archi-
tekturze, plastyce – oraz w filozofii, w drugiej zaś skupić się na samym kinie
i na występowaniu w nim kodu postmodernistycznego.
W tym miejscu należałoby dokonać jeszcze jednego rozróżnienia ter-
minologicznego. Pojęcia: postmoderna, postmodernizm, ponowoczesność
(i odpowiednio moderna, modernizm, nowoczesność) najczęściej traktowa-
ne są synonimicznie. Jednak zasadne wydaje mi się podkreślenie pewnych
różnic. Roman Kubicki i Anna Zeidler-Janiszewska we wstępie do
Naszej
postmodernistycznej moderny
Wolfganga Welscha, którą przetłumaczyli,
piszą:
Gdy mówimy „ponowoczesność” (i odpowiednio „nowoczesność”), myślimy o charak-
terze czasów, w których żyjemy, w aspekcie przeobrażeń socjokulturowych, gdy zaś mówi-
my „postmodernizm” (i „modernizm”) – w aspekcie subiektywnego wyrazu tych przeobra-
żeń (w filozofii zwłaszcza i w sztuce). „Postmoderna” (i „moderna”) obejmuje z kolei albo
pierwszy typ znaczeń, albo łączy obydwa
.
Nie jest to rozróżnienie powszechnie obowiązujące w polskim piśmien-
nictwie. Zarówno twórcy oryginalnych teorii, jak i translatorzy z pełną do-
wolnością posługują się (najczęściej wymiennie) tymi trzema określeniami.
Chciałbym jednak w mojej pracy (o ile możliwe to będzie ze względów
stylistycznych i normatywnych) trzymać się przyjętego tu rozróżnienia.
Na koniec należy postawić jeszcze jedno pytanie: dlaczego w ogóle war-
to zajmować się postmodernizmem?
Ponieważ jest on fermentem intelektualnym, który w ożywczy sposób
może wpłynąć na naukę. Stwarza szansę, by spojrzeć na różne jej paradyg-
maty za pomocą odmiennej metody, odświeżyć ogląd historii kultury, w tym
filmu. Konieczność ponownego zdefiniowania modernizmu, refleksja nad
zjawiskiem awangardy, próba odnalezienia innego niż polityczno-historycz-
R. Kubicki i A. Zeidler-Janiszewska,
Uporządkowana postmoderna,
[w:] W. Welsch,
op. cit.,
s. IX–X.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin