Strzelczyk Jerzy - Mieszko I.pdf
(
2380 KB
)
Pobierz
Spis treści
WSTĘP
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX
Rozdział X
Rozdział XI
Rozdział XII
Rozdział XIII
Przypisy
WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE
JERZY STRZELCZYK
MIESZKO
PIERWSZY
Wydawnictwo
ABOS
POZNAŃ 1992
Adamowi dedykuję
WSTĘP
Niełatwo jest historykowi zdecydować się na napisanie nowej książki o pierwszym
historycznym władcy Polski, zwłaszcza takiej, która byłaby przeznaczona dla szerszego
odbiorcy, a nie tylko dla zawodowego historyka, bardziej krytycznie patrzącego — rzecz
jasna — na ręce autora, kompetentnie na ogół, choć surowo, oceniającego efekt jego
pracy, ale zarazem świadomego ograniczeń, których albo w ogóle żadnemu autorowi
podobnej pracy nie uda się uniknąć, albo — w najlepszym wypadku — w sposób wysoce
hipotetyczny, daleki od rezultatów niewątpliwych, pewnych.
Jak natomiast przeciętny czytelnik, wprawdzie może i zainteresowany naszymi
odległymi dziejami, ale pragnący na ogół obrazu wyrazistego, w miarę możności pełnego
i pewnego, przyjmie książkę, w której aż roić się będzie od znaków zapytania, której
autor będzie musiał raz po raz wyznawać:
ignoramus!,
z gorzką nieraz refleksją, iż
także zapewne:
ignorabimus!
(nie wiemy; nie będziemy wiedzieć!)? Początki naszego
polskiego bytu narodowego i państwowego, podobnie zresztą, choć może jeszcze w
wyższym stopniu, jak w przypadku tylu innych, bliższych i dalszych naszych sąsiadów,
gubią się bowiem, jak to zwykło się nieco enigmatycznie wyrażać — w pomroce dziejów,
to znaczy że przeminęły w sposób jak gdyby niepostrzegalny dla nas, także dla
historyków.
Tam gdzie nie ma źródeł, tam nie ma historii, a raczej — nauki historycznej, wiedzy
o przeszłości. Tam, co najwyżej, otwiera się pole dla wyobraźni ludzkiej, która nie musi
się brakiem źródeł krępować, ale nie może również pretendować do zastępowania nauki.
Zresztą także dążność do spełnienia rygorów naukowości nie wyklucza twórczej
wyobraźni, przeciwnie — w książce o Mieszku I jest ona ogromnie potrzebna, tyle że
musi ciągle być kontrolowana metodami nauki, nie może, nie powinna chadzać samopas.
Wyobraźnia ma jedynie pomagać badaczowi, dostrzegać luki w materiale źródłowym,
nasuwać możliwości ich wypełnienia czy usuwania sprzeczności samych danych
źródłowych, ale, broń Boże, nie zastępować źródeł i ogólnie uznanych metod
postępowania badawczego.
Jakby nie dość było trudności i komplikacji wynikających z samego procesu
badawczego, jakże często dochodzą okoliczności dodatkowe, zwłaszcza wtedy, gdy
przedmiot badań głęboko związany jest ze świadomością historyczną społeczeństwa.
Początki państwa polskiego, pierwszy znany z imienia
h i s t o r y c z n y
jego władca,
chrzest i chrystianizacja Polski, stosunek młodego państwa polskiego do Niemiec i Stolicy
Apostolskiej, znaczenie tego państwa w Europie, samodzielny charakter państwa
polskiego czy zapożyczenia zewnętrzne… — oto niektóre problemy, które ze sfery nauki
jakże często wiodły i wiodą w sferę ideologii czy — jeszcze gorzej! — polityki. Pamiętamy
może (przynajmniej starsze i średnie pokolenie) obchody milenium państwa polskiego
w latach sześćdziesiątych, jaką wagę przykładały ówczesne czynniki państwowe do
wykazania odrębności i podrzędności momentu chrystianizacji wobec procesów
państwowotwórczych. Napięte stosunki pomiędzy Państwem a Kościołem katolickim aż
natrętnie rzutowały na obchody milenijne. Jeszcze starsi mogą pamiętać zapomniane
już (na szczęście!), ale wcale w okresie dwudziestolecia międzywojennego i II wojny
światowej nierzadkie poglądy uczonych niemieckich o dominujących rzekomo wpływach
nordyckich (wikingowie) na kształtowanie się państw słowiańskich, kiedy nawet naszego
Mieszka I usiłowano niekiedy przerobić na germańskiego wikinga. A jeden z
najważniejszych bez wątpienia wątków Mieszkowych dziejów — charakter
najwcześniejszych stosunków polsko-niemieckich: ileż razy był analizowany nie tylko, a
nawet nie przede wszystkim pod kątem chłodnej obiektywnej refleksji naukowej, lecz
jako projekcja w odległą przeszłość doświadczeń i fobii narodowych doby najnowszej.
Niejednokrotnie w niniejszej pracy spotkamy się z tymi i innymi jeszcze pokusami
„modernizacji” przeszłości, wykorzystania jej czy choćby tylko „dopasowania” do potrzeb
chwili bieżącej.
Dzieje Polski nie stanowią zresztą pod tym względem wyjątku, najwcześniejsze ich
fazy były jednak zawsze szczególnie podatne na wszelkiego rodzaju falsyfikacje, a choćby
tylko nie zawsze niewinne nieporozumienia. Po prostu tam, gdzie nie dostaje rzeczywistej
wiedzy, a z takim przypadkiem mamy z przyczyn obiektywnych właśnie do czynienia,
otwiera się szerokie pole nie tylko dla „twórczej” wyobraźni, ale także dla intelektualnych
i politycznych nadużyć. Jakie pokusy >pchały już dziejopisów średniowiecznych, choćby
tak wielkiego spośród nich, jakim był sam Jan Długosz, do „uzupełniania” czy
modyfikowania wiedzy o Mieszku I i jego czasach! Niezależnie bowiem od motywów
mniej szlachetnych czy zupełnie nieszlachetnych, „natura nie znosi próżni” i stara się ją
wypełnić, rzadko — dodajmy — w sposób umiejętny
Pokażemy w książce ogromny trud wielu uczonych, którzy nierzadko większość
wysiłków naukowego żywota zainwestowali w rozświetlenie mroków czasów Mieszka I,
w różny — trwalszy lub szybciej przemijający — sposób wpisując się w dzieje nauki
historycznej. Poznamy całą plejadę historyków, w tym wielu bardzo wybitnych i w
stopniu, w jakim to będzie możliwe w pracy popularnonaukowej, będziemy niekiedy
wsłuchiwali się w ich argumentację, niejako podążali tropem ich myśli, a to po to, byśmy
i my mogli do pewnego przynajmniej stopnia wyrobić sobie pogląd na to, co w naszej
a k t u a l n e j
wiedzy o pierwszym w pełni historycznym Piaście i jego epoce jest
pewne, co należy odrzucić jako nieprawdę, co wreszcie znajduje się pośrodku, będąc
jedynie prawdopodobieństwem lub możliwością, winno być zatem zaopatrzone znakiem
zapytania, ale kto wie — może w przyszłości się go pozbędzie.
Biografistyka historyczna cieszy się także w Polsce sporym zainteresowaniem.
Czytelnika wypadnie więc od razu na wstępie ostrzec: Nie ma mowy o napisaniu biografii
Plik z chomika:
Adamski1410
Inne pliki z tego folderu:
Richard Dawkins - Rozplatanie tęczy.pdf
(107767 KB)
Richard Dawkins - Samolubny Gen.pdf
(102175 KB)
Peter D. Ward - Tajemnica epoki lodowcowej.pdf
(49866 KB)
Michał Heller - Kosmologia kwantowa.pdf
(56524 KB)
Peter D. Ward - Kres ewolucji.pdf
(61608 KB)
Inne foldery tego chomika:
Pliki dostępne do 01.06.2025
Pliki dostępne do 08.07.2024
Pliki dostępne do 19.01.2025
Galeria
Juliusz Verne
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin