Bruckner A - Dzieje kultury polskiej. T 4. Dzieje Polski rozbiorowej 1795 (1772)-1914.pdf

(34184 KB) Pobierz
ALEKSANDER BRÜCKNER
D ZIEJE
KULTURY POLSKIEJ
TOM CZW A RTY
D Z IE JE P O L S K I R O Z B IO R O W E J
1795
(
1772)—1914
D o d ru k u p rz y g o to w a li
PROF.
S T A N IS Ł A W K O T I D R JAN H U L E W IC Z
Z p rz e d m o w ą a u to ra i sło w em w stęp n y m
PROF.
STAN] SŁAWA
Ł E M P IC K IE G O
WYDAWNICTWO
F. P I E C Z Ą T K O W S K I
WARSZAWA
I SKA
KRAKÓW
1946
ooa/4is)
<
¡j
D R U K W . L , A N C Z Y C I SP. W K R A K O W IE
481
M - 1 3 53 2
S Ł pW O W ST Ę P N E
I oto pojawia się wreszcie szczgśliwie IV tom monumental­
nego dzieła śp. prof. Aleksandra Brucknera p. t.
Dzieje K ultury
polskiej.
Dostarczony i przejrzany przez A utora jeszcze dobrze
przed ostatnią wojną, zredagowany do druku przez wybitnych
fachowców krakowskich, uchodził w czasie niesłychanej w dzie­
jach zawieruchy wojennej za rzecz przepadła i zaginioną. Tylko
nieliczna grupa ludzi, bliższych Autorowi (zmarłemu w maju
1939 r.), wiedziała o istnieniu tego niezwykłe cennego m anu­
skryptu. Zresztą w czasie wojny przepadły na zawsze nie tylko
niezliczone egzemplarze «Dziejów Kultury» Brucknera w bi­
bliotekach publicznych i prywatnych, u nakładców i ksiggarzy,
lecz także ogromna większość II wydania «Dziejów Kultury»,
w pierwszych trzech tomach. Bo z wielkim dziełem Brucknera
m iała sig rzecz mniej więcej tak: Pierwsze wydanie wyszło na­
kładem Krakowskiej Spółki Wydawniczej w 1930 r. Obejmo­
wało trzy tomy (t. j. 1. od czasów przedhistorycznych do r.
1506, 2. Polska u szczytu potęgi, 3. Czasy nowsze do r. 1831).
D rugie wydanie «Dziejów» Brucknera to publikacja warszaw­
skiej firmy «Wydawnictwo J. Przeworskiego», W arszaw a 1939,
która miała objąć od razu c z t e r y tomy i została — o czym
wspomniałem — przeglądnięta jeszcze przez sędziwego Pisarza.
Równocześnie wychodzą dzisiaj na świat i pokazują się
zdziwionemu czytelnikowi polskiemu i owe pierwsze trzy tomy,
przygotowane przed samą wojną przez Wydawnictwo Przew or­
VI
skiego, niestety zachowane w niewielkiej ilości egzem plarzy tak,
że stać się mogą wkrótce białym krukiem bibliograficznym, jako
też i ów, nieznany nikomu tom IV, stanowiący zakończenie
i niby złote spięcie ogromnego o p u s znakomitego polihistora
polskiego.
W związku z tą publikacją należy się najserdeczniejsza
podzięka Firmie W. L. Anczyca i Ski w Krakowie za piękny
czyn patriotyczny, jakim było ukrycie i ocalenie dzieła Brucknera
w dniach grozy i zniszczenia niemieckiego.
Czyż trzeba dzisiaj pisać długie wyjaśniające przedmowy
do pracy A leksandra Briicknera, znanej jeszcze w większej
swej części przed drugą wielką wojną? Czyż trzeba w laśnie'dzi-
siejszemu inteligentnemu czytelnikowi, z jak najszerszych sfer
odrodzonego Państw a polskiego, mówić o tym, kim był przez
całe swoje życie Aleksander Brückner i jakie znaczenie ma to
wielotomowe jego dzieło? N a pewno nie. — Brückner był zaw­
sze i w każdej niemal swej pracy, wielkim bojownikiem po­
stępu na każdym polu, zaciętym wrogiem wszelakiej ciemnoty
i nietolerancji, wszelkiego fanatyzmu rasowego, narodowościo­
wego, czy religijnego, z czym się nigdy nie ukrywał. Będąc
profesorem slawistyki w uniwersytecie berlińskim przez • lata
całe, zszedł z tej placówki, gdy widział, że zejść już pora, że
atm osfera staje się zwolna coraz bardziej duszna i krępująca.
Był zarazem Brückner szczerym, nie sprzeniewierzającym "się
nigdy swoim ideałom Polakiem-demokratą w szerokim tego
słowa znaczeniu. Stojąc przez większość życia na posterunku
naukowym berlińskim, nie zapomniał nigdy o swej polskości,
miłości ziemi rodzinnej i rodzinnego miasta. — Niemal co roku
opuszczał «suchy i piaszczysty Berlin», aby zaczerpnąć świe­
żego polskiego powietrza i odwiedzić drogie rodzinne strony. —
N adto zasiadał na całe tygodnie w bibliotekach Krakowa,
Lwowa, Kórnika itd., grom adząc wciąż nowe i nowe m ateriały
do niezliczonych prac swoich. Wymykał się też nieraz od Niem-
VII
ców na wycieczki naukowe w kraje słowiańskie, na dłuższe stu­
dia w archiwach i bibliotekach słowiańskich. Znała go zwłasz­
cza Rosja (Leningrad i M oskwa), a także stara, z p o ls k ą ,
nauką tak silnie związana Praga. Piastował wysokie odznacze­
nia uczonych Akademii i Towarzystw rosyjskich, czeskich i in­
nych narodów krwi pobratymczej. Demokratyzmu Briicknera
wskazywać nie trzeba, tak samo jak jego bliskich stosunków
z uczonymi całego świata słowiańskiego. W ystarczy przegląd­
nąć pierwszy lepszy rozdział któregokolwiek tomu jego «Dzie­
jów kultury» (czy «Dziejów literatury» lub innych prac), aby
uchwycić od razu stosunek wielkiego uczonego do naszej prze­
szłości, jego krytyczne ustosunkowanie s ię vdo możnowładztwa,
kleru, czy szlachty rozsejmikowanej, to znowu jego obrończą
' rolę wobec pognębionych czy upośledzonych chłopów, mie­
szczan, różnowierców i Żydów; N aturalnie patrzeć trzeba z spo­
kojem n a wielkie dzieło A leksandra Briicknera — które może
mieć liczne niedom agania (łatwo je zawsze wyszukać zoilom),
lecz jest chlubą polskiej nauki wobec Europy — nie jako na
robotę tendencyjną i szytą celowo
ad hoc,
lecz jak na pracę
wielu lat uczonego, który musi podawać światła i cienie, złe
i dobre strony życia historycznego, prawdę wynosząc wysoko
ponad wszystko. Wiedząc kim był Aleksander Briickner, cho­
rąży postępu, bezwzględny bojownik prawdy, przyjaciel Sło­
wian i literatur słowiańskich, — "nie wolno czytać dzieła jego
z wiecznie krytycznym ołówkiem w ręku, wyłupywać w nim
drobne usterki, niekonsekwencje ideowe, czy jakieś chwilowe
żachnięcia się wielkiego umysłu na to i owo z przeszłości; czy­
tać je należy, osądzać i uczyć się z niego, jak się to robić
zawsze powinno z książką wyjątkowego pisarza i nauczyciela
szerokich kół swego narodu. Pamiętajmy, że Aleksander
B rückner do ostatnich chwil swego życia, był sztandarowym
pisarzem-uczonym młodych kół literacko-naukowych, które to­
czyły boje o różne zręby nowego świata. Jego nazwisko
Zgłoś jeśli naruszono regulamin