Kołakowska Agata - Patrycja.pdf
(
1107 KB
)
Pobierz
AGATA
KOŁAKOWSKA
Patrycja
O cyckach, randkach przez Internet i podejrzeniu, że jest
się totalną idiotką
Czuję się groteskowa. Opuchnięta, opasła i groteskowa.
Dwa wielkie cycki samowolnie opuszczają do tej pory jeszcze
pasujący stanik i najzwyczajniej w świecie bolą przy każdym
najmniejszym ruchu. Kiedy obracam się w nocy z boku na bok
- bolą, kiedy biorę prysznic - bolą, kiedy schodzę po schodach
- bolą, i to jak!, kiedy biegnę do autobusu i kiedy wracam do
domu z siatkami pełnymi zakupów, nie przestają, rzecz jasna,
boleć. Jakby tego było mało, wybucham płaczem z byle
powodu, w najbardziej nieoczekiwanym momencie. A to
wzrusza mnie reklama czekoladek Merci i ta poruszająca serca
piosenka z tekstem: „merci, tak podziękuję ci, merci, że jesteś
tu", a to rozczula wspomnienie zdechłego chomika, który był
moim ulubieńcem w dzieciństwie, a to doprowadza do
rozpaczy powrót tych trzech kilogramów, które ostatnio
zrzuciłam. Do spazmów potrafi doprowadzić mnie bez
większych problemów brak musztardy w lodówce oraz to, że
on znowu, ale to do cholery znowu, nie zaniósł do łazienki
papieru toaletowego, choć widział, że się skończył. Nie... nie
jestem w ciąży, nie jestem także rozkapryszoną histeryczką
(no, może czasem) ... po prostu mam comiesięczny PMS. Tak,
cała ta sprawa zawsze wydawała mi się wyjątkową
niesprawiedliwością. Kobiety nie powinny być tak ciężko
doświadczane. Z jakiej racji, do jasnej ciasnej, my się tak
męczymy, a oni przechodzą przez życie z durnowatym
uśmiechem i przeświadczeniem o wyższości penisa nad
waginą? - myślę zawsze w chwilach wyjątkowego
wzburzenia. Właściwie to zawsze jestem gotowa do
rozpoczęcia gorącej dyskusji na temat niesprawiedliwości
bożego podziału cierpień między płci. Doświadczanie
comiesięcznego okresu doskwiera mi zapewne tym bardziej,
że od początku mam w tej dziedzinie wyjątkowego pecha. To
mnie pierwszą w całej klasie odwiedziła ciotka (nie wiedzieć
czemu kiedyś w tak idiotyczny i pretensjonalny sposób
mówiło się o okresie), tylko że wówczas był to powód do
dumy i zadzierania nosa. Wszystkie koleżanki zazdrościły mi
przejścia do świata prawdziwych kobiet. Niestety, dumę
szybko zastąpiły pulsujący ból w podbrzuszu, drętwienie nóg i
ból w krzyżu. Wtedy moje podejście do miesiączki zmieniło
się o 180 stopni. Większość kobiet przez okres przechodzi
dość szybko - cztery dni i po sprawie. Ja i w tej dziedzinie
otrzymałam niezwykły bonus: bitych siedem dni powrotu do
czasów niemowlęcych i chodzenia z pomniejszonym
pampersem, czytaj podpaską, w majtkach. Kwestia bólu
menstruacyjnego także wydaje się dość zagadkowa.
Większość koleżanek w liceum podczas miesiączki dziarsko
ćwiczyła na wuefie albo, co najwyżej, zgłaszała
niedyspozycję, ale w gruncie rzeczy była to tylko wymówka,
by nie uczestniczyć w nielubianych zajęciach. Ja zaś w
pierwszym dniu okresu zamieniałam się w chodzącą aptekę.
Jedna tabletka przeciwbólowa nigdy nie wystarczała, by ulżyć
moim cierpieniom. Podłączałam się zatem pod kojące
działanie apapu czy ibupromu do tego stopnia, że w okolicach
piątej lekcji świat wydawał mi się jakby szczęśliwszy, bardziej
kolorowy i pozbawiony problemów. Czasami zastanawiam
się, czy mam faktycznie takiego pecha, że boli mnie bardziej
niż inne kobiety, czy moja odporność na ból jest po prostu tak
niska. Tego jednak niestety nigdy nie będę wiedzieć. Z całą
pewnością w sprawie okresu czuję się pokrzywdzona:
dostałam go najwcześniej, trwa najdłużej i boli najbardziej. A
do tego on, kiedy teatralnie zwijam się na kanapie w pozycji
zbliżonej do embrionalnej, mówi zwykle: „To niemożliwe,
żeby aż tak bardzo cię bolało. Trochę udajesz, prawda?".
Faceci powinni dostać choć jeden okres w życiu, z
wszystkimi jego urokami. Może wtedy przestaliby
histeryzować, kiedy złapią lekki katar.
Teraz leżę obok niego ze swoimi bolącymi cyckami, a on
pyta, dlaczego nie mam ochoty na seks.
- A jak, do cholery, można mieć apetyt na seks, kiedy
własne cycki kojarzą się jedynie z upierdliwym bólem -
tłumaczę.
- Dziwne... mnie się one z bólem nie kojarzą - odpowiada
on.
A mnie opadają ręce, o ile w pozycji leżącej jest to w
ogóle możliwe.
Pewnie należy wam się wytłumaczenie, kim jest on. On to
mąż. Wiem, że opowieści z udziałem jej i jego zaczynać się
powinno od nieszczęścia samotności, najlepiej ze złamanym
sercem. Potem randkowania, odrzucenia, powrotu po chwili
refleksji i zakończenia całej procedury marszem
Mendelssohna. Ta historia zaczyna się jednak w momencie, w
którym większość książek się kończy.
Pary z zasady poznają się w jakiś cywilizowany sposób.
Mam na myśli wspólnych znajomych, studia, kawiarnię, sklep,
romantyczne upuszczenie rękawiczki przez nią i podniesienie
przez niego. Ja i Rafał poznaliśmy się w najbardziej
upadlający sposób, jaki można sobie wyobrazić. Choć obecnie
coraz bardziej modny i coraz bardziej katastrofalny w
skutkach. Ja (Pati01) i on, Rafał (Raf007), poznaliśmy się
przez Internet. Nie lubimy się do tego przyznawać. No, może
tylko w towarzystwie par, które poznały się w podobny
sposób. Przy pozostałych czujemy się, delikatnie mówiąc,
niezręcznie, podejrzewamy bowiem, że kiedy ktoś dowiaduje
się, jak się poznaliśmy, nieuchronnie musi pomyśleć co
najmniej jedno z niżej podanych słów:
a) desperaci,
Plik z chomika:
piotrzachu69
Inne pliki z tego folderu:
Jabłoński Witold - Tajemnica Baronessy.pdf
(601 KB)
David Baldacci - Kolor prawdy(1).pdf
(1827 KB)
David Baldacci - cykl Amos Decker t1 - W pułapce pamięci.pdf
(3270 KB)
Baldacci David - Pierwsza dama.pdf
(2115 KB)
Baldacci David - Sotto Pressione.pdf
(1253 KB)
Inne foldery tego chomika:
Pliki dostępne do 08.07.2024
Pliki dostępne do 19.01.2025
Pliki dostępne do 21.01.2024
! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #
! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki 2 #
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin