Becky Sharp (1935) JARMARK PRÓŻNOŚCI.txt

(156 KB) Pobierz
{1}{1}23.976
{36}{192}Miriam Hopkins w filmie: |Becky Sharp (1935)
{264}{599}Obsada:
{635}{695}Opracowanie w TECHNICOLORZE |pierwszego kolorowego filmu fabularnego: |REKONSTRUKCJA: |UCLA Film & Television Archive
{719}{779}Rozpowszechnianie:
{827}{947}"JARMARK PRÓŻNOŚCI" 1935
{1537}{1609}Producent: |Przekład: WSHoran (MULTI-SUB.COM)
{1642}{1738}Reżyser:
{2047}{2093}Amelia!
{2326}{2366}Będziemy tęsknić.
{2381}{2425}Czy myślałaś, że zapomnimy o tobie?
{2427}{2482}I nie pożegnamy się, widząc, |jak odchodzisz bez pocałunku?
{2490}{2531}Nigdy... kochamy cię!
{2573}{2607}Elizabeth!
{2649}{2752}Oda do Amelii, |opuszczającej akademię panny Pinkerton.
{2815}{2947}Pa, żegnaj, słodka przyjaciółko |z lat dziecięcych.
{2990}{3095}Niech smutek cię nie zatrzymuje, |ani nasze łzy.
{3129}{3215}Wyrosły ci skrzydła, szukają innego gniazda.
{3228}{3348}Nie mogę... Nie mogę... Och, Amelio!
{3497}{3553}Nasza śliczna, biedna Amelia. |Teraz już nigdy nie pozna...
{3555}{3599}końca tego czułego wiersza.
{3617}{3687}Cóż, na świecie i tak jest |zbyt wiele marnej poezji.
{3693}{3776}Ale Becky, czy nie uronisz choć jednej łzy |za lata, które tu spędziłaś?
{3777}{3845}Nie moja droga, nie oczekuj łez, |od uczennic uczących się nieodpłatnie.
{3847}{3909}O nie, żadnych łez. |Oczekuje się ode mnie pokory.
{3912}{3985}Wdzięczności za mało przydatne |wykształcenie, cóż za szlachetność.
{3986}{4072}I ukłonów za resztki jedzenia |z drugiego stołu.
{4073}{4149}I za urocze sukienki, których inne dziewczyny |nie będą już nosić.
{4152}{4216}Och nie, Lauro. Żadnych łez.
{4217}{4282}My, sieroty, musimy się nauczyć, |że taki luksus,
{4283}{4337}jak emocje, są tylko dla bogatszych.
{4350}{4397}Sama panna Pinkerton!
{4635}{4739}Panno Sedley. |Ponieważ opuszczasz nas, by powrócić
{4739}{4837}na wyrafinowane i wykwintne |łono swej rodziny...
{4860}{4960}odchodząc pełna cnót i...
{4961}{5071}osiągnięć, wyróżniających młode Angielki.
{5115}{5258}Spełniłaś nasze najgłębsze nadzieje |w muzyce, tańcu i ortografii.
{5272}{5377}A co do religii i zasad moralnych,
{5378}{5493}okazałaś się godna tej instytucji.
{5538}{5597}Przyjmij więc, drogie dziecko,
{5598}{5657}ten elegancko oprawiony egzemplarz |znakomitego słownika...
{5660}{5754}słynnego dr Johnsona...
{5755}{5824}jako wyraz mej sympatii.
{5825}{5923}Słownik! Zawsze będzie spoczywał |pod mą poduszką.
{6192}{6222}Panno Sharp.
{6223}{6257}Nadszedł czas...
{6261}{6305}"Tak, tak, panno, |pragnę się z tobą pożegnać."
{6320}{6387}Bądź wystarczająco ułożona, |by odpowiadać w języku angielskim.
{6388}{6465}Och, droga, panno Pinkerton, zupełnie |zapomniałam, jak słabo znasz francuski.
{6466}{6535}Wydawało mi się przez chwilę, |że rozmawiam...
{6535}{6593}z moją ukochaną, zmarłą matką, |której to był język.
{6598}{6683}Ale czyż naprawdę możesz mnie za to winić, |że wszystkie myślimy o tobie, jak o matce?
{6684}{6832}Panno Sharp, chciałam tylko powiedzieć |że cały świat jest otwarty przed tobą,
{6840}{6924}jednak sama bez pomocy, będziesz musiała |przetrwać, dzięki owocom swej pracy.
{6925}{6997}Mam nadzieję, że odejdziesz |z poczuciem wdzięczności...
{6997}{7055}za dar, otrzymany w tych murach.
{7057}{7143}Pani, jakie inne uczucia mogę żywić? |Na pewno nie nienawiść.
{7144}{7184}Nikt nie ma ochoty |opuszczać tego miejsca.
{7185}{7248}Albo wrażenia, że zaakceptowałaś mnie, |ponieważ byłam pomocna.
{7250}{7354}Czyż nie było przyjemnością, uczenie |młodszych dziewcząt muzyki i francuskiego,
{7355}{7404}i wiedząc, ile pieniędzy |dla ciebie zaoszczędziłam?
{7405}{7456}Och, tak było, było!
{7459}{7493}A więc, do widzenia.
{7513}{7596}Och, ten słownik jest dla ciebie.
{7597}{7670}Panno Pinkerton. |Pan Joseph Sedley, pani.
{7671}{7717}Proszę wejść, sir.
{7718}{7766}Józef!
{7806}{7899}- Drogi Jos. |- Mój Boże, to naprawdę ty?
{7900}{7940}Ile masz jeszcze sióstr, Jos?
{7941}{8027}Jesteś szalenie dowcipna, |mówiąc w ten sposób. Szalenie.
{8031}{8084}Witamy w Chiswick Mall, panie.
{8085}{8149}- Do usług, proszę pani. |- Rzeczy twojej siostry są już gotowe.
{8150}{8177}Wspaniale. Meredith!
{8183}{8223}Zabierz kufer mojej siostry.
{8224}{8305}Cóż, teraz Amy ucałuj swe przyjaciółki, |a potem ruszajmy w drogę.
{8306}{8348}Żegnaj droga przyjaciółko.
{8349}{8407}Och moja Becky, pomyśleć, |że musimy się teraz rozstać?
{8408}{8479}- Tak, niestety. |- Dokąd pójdziesz, co się z tobą stanie?
{8480}{8556}Czy to ma znaczenie? Dzięki Bogu, |jesteś pod niezawodną opieką.
{8557}{8603}Becky, pozwól, mój brat Józef.
{8604}{8636}Do usług pani.
{8637}{8683}Kto cię odbierze, kochanie?
{8684}{8745}- Dyliżans. |- Transport publiczny?
{8746}{8826}To będzie musiało wystarczyć. Nie mam |dzielnego brata, który by mnie odebrał.
{8827}{8900}Ale moje cztery konie ubiegają się |o ciebie, czekając na zewnątrz.
{8905}{8979}Już zamówiliśmy transport dla panny Sharp.
{8999}{9069}- Dokąd pani się udaje? |- Jeszcze nie wiem,
{9071}{9119}dopóki nie znajdę jakiegoś domu, |pokoju, strychu,
{9119}{9171}choćby poduszki, |na której mogłabym położyć głowę.
{9172}{9245}Amelio, czy to prawda? |Czy ona nie ma nawet własnej poduszki?
{9246}{9287}Nie, to nieprawda. Już nie.
{9288}{9377}Becky, zostaniesz ze mną, |dopóki nie znajdziesz stałej pracy.
{9378}{9435}Nie, nie! Nie mogę cię obciążać.
{9436}{9465}Och, mój aniołku!
{9466}{9530}Brawo! Krzyczę hurra!
{9531}{9587}Zaraz mój człowiek zaniesie twe rzeczy.
{9588}{9633}Czuję, że mam obowiązek przestrzec cię...
{9634}{9694}Nie mogę jej zostawić, |ona nie ma nikogo.
{9695}{9723}Nikogo.
{9724}{9795}Do widzenia, panno Pinkerton. |Do widzenia!
{9796}{9864}Pa! Do widzenia, Amelio!
{9928}{9954}Do widzenia! Do zobaczenia.
{9963}{10011}Będziemy tęsknić!
{10012}{10036}Żegnaj Amelio!
{10088}{10148}Pa, pa!
{10215}{10339}Panno Pinkerton, słowa niewiele znaczą, |ale niech to przemówi donośnie!
{10507}{10552}Wracajcie do swych pokoi!
{10733}{10945}"Wtorek. Cztery tygodnie u Sedleya! |Józef wspomniał kilkanaście razy."
{10946}{11168}"Jest niezwykle uroczy! |Jutro musi złożyć mi ofertę."
{11276}{11450}"Środa. Nie zrobił tego, gruby głupiec!"
{11577}{11622}To dla ciebie, Becky.
{11623}{11668}Tę też ususzę.
{11670}{11716}Zatrzymałam wszystkie twoje kwiaty.
{11717}{11766}Becky, nie wiem, co powiedzieć!
{11774}{11846}Na Jowisza, ośmielę się nazywać cię moim...
{11847}{11889}Twoim czym..., Józefie?
{11893}{11927}Moją ptaszyną?
{11928}{11979}Lub czymś podobnym?
{12017}{12113}Ciekawe, czy twój George Osborne |nazywa Amelię podobnie?
{12398}{12484}Podziwiam mężczyzn, którzy nie wahają się |wyrazić swoich uczuć.
{12532}{12583}Ofiarowuję ci moje serce i szczere uczucie.
{12584}{12648}Oferuję ci miłość Amelio i wieczne oddanie.
{12649}{12726}Wysłuchałaś nas obu, |wybór należy do ciebie, pani.
{12753}{12801}Dlaczego to tak bardzo komplikujecie?
{12802}{12858}Dorastałam z wami, chłopcy.
{12859}{12907}Jak mam wybrać między wami?
{12927}{13006}Jak mogę odpowiedzieć tobie nie, Williamie? |Którego zawsze szanowałam?
{13025}{13087}Albo tobie George, którego zawsze...
{13099}{13156}Zawsze... mnie kochałaś, Amelio, prawda?
{13161}{13199}Podziwiałam cię.
{13200}{13283}Niech więc będzie twoim wyborem. |Wybierz George'a.
{13284}{13342}- Drogi... |- Niemniej nadal nie przestanę cię kochać.
{13343}{13387}Będę cię uważał za swoją siostrę.
{13388}{13479}Siostrę, która wyszła za mąż |za mego najlepszego... starego przyjaciela!
{13480}{13563}Williamie Dobbin, żaden mężczyzna |nie miał prawdziwszego przyjaciela!
{13689}{13751}Na Jowisza, ten łajdak |pocałował moją siostrę w rękę!
{13752}{13785}Zmuszę go, żeby się z nią ożenił.
{13786}{13858}Za późno, Józefie. |Właśnie się jej oświadczył.
{13859}{13901}Co? Dlaczego, |nie zdałem sobie z tego sprawy?
{13902}{13963}Och, jakie to piękne.
{13978}{14026}Będziesz wspaniałym drużbą.
{14027}{14100}Tylko tego już nie zobaczę,
{14101}{14130}do tego czasu mnie tu nie będzie.
{14132}{14177}Nie, jeśli Józef Sedley |poprosi cię o pozostanie.
{14179}{14219}Jak Józef Sedley może mnie tu zatrzymać?
{14221}{14320}Oferując ci nieustającą gościnność |domu mego ojca.
{14325}{14382}Jesteś zbyt szlachetny. |Ale gdybym miała tu zostać,
{14382}{14438}...dłużej, |nigdy nie chciałabym odejść.
{14439}{14506}Będę śnić, |że zostanę tu na zawsze.
{14514}{14578}Widząc ciebie przy mnie, |wręczającego mi róże.
{14591}{14655}Czczy sen, prawda, Józefie?
{14659}{14697}Ja... ja...
{14699}{14753}Głupi, nierealny sen.
{14754}{14846}A muszę stawić czoła światu, |poszukać pracy,...
{14847}{14922}Becky, Becky przestań, ja...
{14923}{14975}- jestem... |- O co chodzi, Józefie?
{14976}{15048}- Czy cię to obchodzi? |- Czy mnie obchodzi? Czemu...
{15048}{15095}kiedy myślę, |że nie będziesz miała domu...
{15096}{15169}Czuję się jak mężczyzna... |mężczyzna!
{15170}{15218}Ja... ja...
{15364}{15398}Becky!
{15400}{15475}Becky, mam dla ciebie nowinę, |wspaniałe wieści!
{15476}{15495}George...
{15495}{15552}Poprosił o twoją rękę, |a ty zgodziłaś się.
{15553}{15610}Moja mała zarumieniona oblubienico!
{15611}{15629}Jesteś szczęśliwa?
{15630}{15682}Nie możesz sobie nawet wyobrazić jak, |nie jesteś zakochana.
{15683}{15749}Może tak. Może, |też oddałam komuś serce.
{15753}{15787}I nigdy nie powiedziałaś mi o tym?
{15790}{15862}Chcieliśmy zrobić ci niespodziankę. |Józef jest taki niepewny i nieśmiały...
{15867}{15942}Nasz Józef? |Och Becky, moje biedactwo...
{15943}{16027}Biedactwo? |Czy Józef jest tak złym chłopakiem?
{16049}{16092}Och, więc to ja.
{16093}{16170}Ojciec nigdy by tego nie pochwalił. |Znam go, on...
{16171}{16207}Rozumiem.
{16218}{16276}Sięgnęłam powyżej mojej pozycji. |Nie mam dobrego rodowodu.
{16277}{16345}Przestań, Becky. |Ojciec ma plany wobec Józefa.
{16346}{16412}Planuje wysłać go do Indii |na służbę rządową.
{16413}{16461}Mądry ojciec. N...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin