Stworzenie - Wladimir Megre.pdf

(1121 KB) Pobierz
 
 
WŁADIMIR MEGRE
AASAZJA
SWORZEIE
DZWONIĄCE CEDRY ROSJI
Księga IV
 
 
 
 
(СОТВОРЕНИЕ)
Przełożyła: Anna Kreuschner
Wydawnictwo WIS: 2005
TO WSZYSTKO ISTNIEJE I DZISIAJ!
– Opowiem ci o  stworzeniu świata, Władimirze, a  wtedy każdy sam
w  sobie odkryje odpowiedź na swoje pytania. Proszę, wysłuchaj mnie
i  napisz o  wielkim Stwórcy Stworzeniu. Posłuchaj i  Duszą zrozumieć
spróbuj dążenia Boskiego Marzenia.
Anastazja wypowiedziała te słowa i  w zwątpieniu umilkła. Patrzy na
mnie i  milczy. Przypuszczam, że jej niepewność zrodziła się z  tego, iż
spostrzegła lub wyczuła moje niedowierzanie w  jej wiedzę o  Stworzeniu,
o Bogu. Właściwie to dlaczego u mnie lub u kogoś innego nie mogłaby się
pojawić nuta niepewności? Przecież wiele może sobie zmyślić żarliwa
pustelnica! Nie ma w swoim posiadaniu żadnych dowodów historycznych.
Jeżeli ktoś mógłby mówić w  sposób udowodniony o  przeszłości, to tylko
historycy lub archeolodzy, a  o Bogu przecież opowiada Biblia oraz
rozmaite księgi innych wyznań. Dlaczegóż jednak mówi się tam na tak
odmienne sposoby o  Bogu? Czy nie dlatego, że niezbitych dowodów nikt
nie posiada?
– Są dowody, Władimirze – nagle stanowczo i ze wzruszeniem w głosie
odpowiedziała Anastazja na moje nie wypowiedziane pytanie.
– A gdzież są?
– Wszystkie dowody, wszystkie Prawdy wszechświata są zachowane
w  każdej Duszy ludzkiej na wieki. Niedokładność, fałsz nie mogą żyć
długo, ponieważ Dusza je odrzuca. Oto dlaczego podsuwa się człowiekowi
mnóstwo różnych traktatów. Kłamstwu są potrzebne wciąż nowe i  nowe
oblicza. To dlatego ludzie ciągle zmieniają system społeczny. Przez cały
czas starają się odnaleźć w nim zaginioną prawdę. Jednak oddalają się od
niej coraz bardziej.
– Kto i  jak udowodnił, że prawda znajduje się wewnątrz każdego?
W duszy albo jeszcze gdzieś indziej w człowieku? A jeżeli nawet istnieje, to
dlaczego się ukrywa?
– Jest wręcz odwrotnie, ona każdego dnia stara się ukazać naszym
oczom. Życie wieczne dookoła oraz wieczność życia przez Prawdę zostają
stworzone – Anastazja nagle schyliła się ku ziemi, dłonią musnęła trawę
i wyciągnęła ją do mnie.
– Popatrz, Władimirze, być może one rozproszą twoje wątpliwości.
Spojrzałem i  zobaczyłem na wyciągniętych dłoniach nasiona trawy,
mały orzeszek cedrowy oraz pełzającego robaczka.
– I  jakie to wszystko ma znaczenie – zapytałem – taki na przykład
orzech?
– Popatrz, Władimirze, całkiem maleńkie ziarenko, a jeśli wsadzić je do
ziemi, cedr wyrośnie wielki. Nie dąb, nie klon, nie róża, ale wyłącznie cedr.
Cedr ponownie zrodzi takie same ziarenka i znowu będzie w nim zawarta,
jak w  tym pierwszym, cała informacja pierwotnych źródeł. Jeżeli miliony
lat wstecz lub naprzód takie ziarenko zetknie się z ziemią, to zawsze tylko
cedr z niego się narodzi. Do niego, do każdego ziarenka Bożych stworzeń
doskonałych Stwórca wprowadził całkowitą informację. Mijają miliony lat,
jednak informacji Stwórcy nie daje się wymazać. Również człowiekowi –
najwyższemu stworzeniu – wszystko zostało dane przez Boga.
W  momencie stworzenia we wszystkie Prawdy i  przyszłe wszystkie
zdarzenia ukochane dziecko wyposażył ojciec, wielkim marzeniem
natchniony.
– Ale jak tę prawdę w końcu wydobyć? Skąd ją wyciągnąć? Może z nerek
albo serca, lub z mózgu?
– Z  uczuć. Przez swoje uczucia spróbuj określić prawdę. Zaufaj im.
Uwolnij siebie od materialistycznych postulatów.
– No, dobrze, jeżeli już wiesz, to mów. Być może poprzez uczucia ktoś
będzie w stanie cię zrozumieć, na przykład co to jest „bóg”? Czy naukowcy
mogliby określić go jakąś definicją?
– Definicją naukową? Ona swoją długością nie raz owinie ziemię.
A  kiedy skończy się jedna, to narodzi się następna. To, co nam się
w myślach rodzi, nie umniejsza Boga. On jest ponad to wszystko. On jest
opoką i próżnią, i tym, czego nie widać. Nie ma sensu starać się go pojąć
rozumem.
Wszystkie definicje ziemi, całą informację wszechświata w tym małym
ziarenku duszy swojej ściśnij i  w uczucia przemień, a  uczuciom daj
rozkwitnąć.
– Ale co ja powinienem odczuwać? Mów prościej, jaśniej, konkretniej.
– O, Boże, pomóż! Pomóż mi! Tylko z  dzisiejszej kombinacji słów
stworzyć odpowiedni, godny obraz.
– No, proszę, teraz zabrakło słów! A  nie byłoby lepiej, gdybyś na
początek poczytała słownik językowy? Tam są wszystkie słowa, których
używamy.
– Współczesne są wszystkie. Jednak nie ma w tej książce słów, którymi
twoi dziadowie opisywali Boga.
– Masz na myśli wyrazy starosłowiańskie?
– Wcześniejsze też. Przed starosłowiańską mową istniał sposób,
którym ludzie potomnym myśli swoje przekazywali.
– O  czym ty mówisz, Anastazjo, przecież piśmiennictwo pochodzi od
dwóch chrześcijańskich mnichów. Nazywali się... Jak oni się nazywali?
Zapomniałem...
– Cyryl i Metody, czy ich masz na myśli?
– No tak, przecież oni stworzyli pierwsze piśmiennictwo.
– Prawdę mówiąc, zmienili jedynie piśmiennictwo naszych ojców
i matek.
– Jak to: zmienili?
– Na rozkaz, żeby na zawsze słowiańska kultura została zapomniana.
Reszta wiedzy Pierwotnych Źródeł z pamięci ludzkiej zniknęła, a nowa się
kultura
narodziła,
żeby
innym
kapłanom
narody
zostały
podporządkowane.
– Ale co ma piśmiennictwo do nowej kultury?
– To tak, jakby dzisiaj uczyć dzieci mówić i pisać w obcym języku, a w
ojczystym zabraniać rozmawiać. Powiedz, Władimirze, skąd o  dniu
dzisiejszym dowiedziałyby się twoje wnuki? Bardzo łatwo pozbawionym
wiedzy o przeszłości nowe nauki wpajać, by jako wartościowe je traktowali.
I wtedy cokolwiek o przodkach można im wmówić. Zniknął język i z nim
zniknęła kultura. Taki był zamiar. Jednak nie wiedzieli ci, którzy taki cel
sobie postawili, że ziarno prawdy na zawsze zostało zasiane w  duszy
ludzkiej. Wystarczy mu napić się czystej kropli rosy, aby zakiełkować
Zgłoś jeśli naruszono regulamin