boska-komedia-pieklo.pdf

(753 KB) Pobierz
Ta lektura,
podobnie ak tysiące innych, est dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach pro ektu
Wolne Lektury
przez
fun-
dac ę Nowoczesna Polska.
DANTE ALIGHIERI
Piekło
 .  

Podróż, Błądzenie
(Wstęp: Las. Zwierzęta. Wirgiliusz.)
Z prostego toru w naszych dni połowie¹
Wszedłem w las ciemny²; aka gęstwa dzika,
Jakie w tym lesie okropne pustkowie,
Ży ący ęzyk tego nie wypowie;
Wspomnienie gorzkie i zgrozą przenika,
Śmierć odeń gorzką nie więce być może.
Lecz o pomocach mówiąc dobroczynnych,
Jakie spotkałem, zszedłszy w to rozdroże,
Powiem, com widział, wiele rzeczy innych.
Jak w ten las wszedłem, przypomnieć nie mogę.
Senny, prawdziwą opuściłem drogę.
Ledwo mnie dzika przywiodła drożyna
Pod górę, gdzie się kończyła dolina,
W które mi serce zakrzepło od trwogi.
Podniosłem oczy, wierzch góry wschodzące
W promienie złote ubierało słońce³:
Pewny przewodnik nasz na wszystkie drogi.
Wtenczas uciszył strach mó , choć niesporo,
Wzburzone serca mo ego ezioro,
Gdy w tę noc straszną ziębiły mnie dreszcze.
I ak tonący, gdy z morza wyskoczy,
Dysząc piersiami rozbit⁴ nieszczęśliwy,
Ku niebezpiecznym wodom zwraca oczy,
Podobnie duch mó w ten spacer złowrogi,
Skąd nigdy człowiek nie wychodzi żywy⁵,
Spo rzał za siebie, choć uciekał eszcze.
Wytchnąwszy trochę zmordowanym ciałem,
Ruszyłem kroku, ale eszcze stałem
Silnie tą stopą, co była na niże ⁶.
¹w
dni naszych połowie
— Poeta naznacza ąc zwycza ną normę wieku człowieka na lat , sam w  roku życia
swo ego zstępu e do piekła, w roku , w Wielki Piątek przed Wielką Nocą; a wszystkie ego kręgi w ciągu
dwudziestu czterech godzin przebiega. [przypis redakcy ny]
²las
ciemny
— Symbol stanu umysłu obłąkanego niehamowanymi namiętnościami, które sprowadza ąc
człowieka z drogi proste życia, wtrąca ą go w błąd i grzech. [przypis redakcy ny]
³wierzch
góry wschodzące w promienie złote ubierało słońce
— Symbol wewnętrznego głosu duszy nasze ,
radzącego nam wchodzić coraz wyże . Słońce oświeca ące wierzchołek góry symbolem est światła prawdy, nie-
omylne przewodniczki życia. [przypis redakcy ny]
⁴rozbit — dziś: rozbitek. [przypis edytorski]
⁵skąd
człowiek nigdy nie wychodzi żywy
— Poznanie swo ego błędu lub grzechu wstecz zwraca myśl naszą na
błędną drogę, aką przebiegliśmy. Błąd lub grzech est tym fatalnym prze ściem, z którego nie wychodzi żaden
człowiek ży ący. [przypis redakcy ny]
⁶jeszcze
stałem silnie tą stopą, co była najniżej
— Rzut oka na przeszłe nasze biedy i skazy działa na dusze
ak spoczynek na zmordowanego wędrowca, da e nam nowe siły, ażeby iść coraz wyże . Tylko z wolna, krok za
Słońce
I oto w chwili, gdym postąpił wyże ,
Pantera z góry, pochyłą e ścianą,
Biegła okryta skórą cętkowaną⁷;
Zwinna i rącza, ile pomnieć mogę,
Tak mi stanowczo zastąpiła drogę,
Że nieraz cofać wstecz⁸ musiałem nogę.
Był ranek, słońce wschodziło na niebie,
Ma ąc też same gwiazdy wkoło siebie,
Gdy boża miłość te tak piękne twory
Nowymi pchnęła po raz pierwszy tory.
Poranek, wiosna rzeźwiąca naturę,
Budziły we mnie nadzie ę różową,
Że świetną zwierza upolu ę skórę,
Choć nie bez trwogi. Gdy przeszła pantera,
Lew szedł naprzeciw i z zadartą głową
Głodowym rykiem grzmiał na paszczę całą,
Zda się powietrze od przestrachu drżało.
W ślad szła wilczyca z wpadłymi bokami⁹,
Jakby żądz wszystkich wyschła suchotami,
Dla które nędzą część świata przymiera.
Przez strach, co na mnie spoglądał z e oczu,
Czułem się w akimś bezwładnym omroczu,
Wstąpić na górę straciłem nadzie ę.
Jak ten, co w zysku z nałogu podoba¹⁰,
Gdy przy dzie strata, los i siebie wini,
Płacze, wszystkimi myślami bole e,
W takie wilczyca stawiła mnie doli;
Pchnąc¹¹ mnie przed sobą, powoli, powoli,
W końcu zepchnęła tam, gdzie milczy słońce.
Kiedym w dolinę cofał kroki drżące,
Patrzę, aż akaś przede mną osoba
Długim milczeniem ochrypiała¹² stoi¹³.
Ledwiem ą zoczył¹⁴ na wielkie pustyni,
Krzyknąłem: «Błagam, bądź mi litościwym,
Kto esteś, marą, czy człowiekiem żywym?»
Głos rzekł: «człowiekiem nie estem, lecz byłem,
Mantuańczycy są rodzice moi,
Zwierzę
Korzyść
Poeta
krokiem, poczyna ąc od na niższego punktu, wchodzimy pod górę i wtedy tylko do ść możemy do na wyższego
punktu, eżeli wpierw na na niższym stoimy mocno i bezpiecznie. [przypis redakcy ny]
⁷Pantera
(…)
— Pantera, lew i wilczyca, są to symbole trzech grzechów głównych, co zwykle każą trzy pory
wieku człowieka: młodość, wiek do rzały i starość. Pantera oznacza rozpustę zmysłową, lew pychę, a wilczyca
łakomstwo czyli chciwość. [przypis redakcy ny]
⁸cofać
wstecz
— dziś: błąd logiczny i stylistyczny (nie można np. cofać się naprzód). [przypis edytorski]
⁹z
wpadłymi bokami
— dziś popr.: z zapadłymi bokami. [przypis edytorski]
¹⁰w
zysku z nałogu podoba
— z nałogu zna du e upodobanie w zysku. [przypis edytorski]
¹¹pchnąc — dziś popr. forma: pcha ąc. [przypis edytorski]
¹²ochrypiały — dziś popr. forma: ochrypły a. zachrypły. [przypis edytorski]
¹³Długim
milczeniem ochrypiała stoi
— Kiedy te trzy namiętności, krewkość zmysłowa, pycha i chciwość,
hamu ące nasz postęp ku wysokości moralne i strąca ące nas na dół, przepalą się w swoich ogniach, na koniec
przebudza się w nas rozum. Lecz rozum, ponieważ i tak długo w nas milczał, nie może od razu, przy pierwszym
przebudzeniu się asno i wyraźnie do nas przemawiać; dlatego zda e się być
ochrypły za długim milczeniem.
Tu Dante uosabia rozum w osobie Wirgiliusza. Cześć, akie doznawał ten poeta w wiekach średnich, ego
talent umiarkowany, oświecony smakiem i ukształceniem wyższym umysłowym, ego styl asny i zwięzły, na
koniec ego
VI Ekloga,
w które Dante, a przed nim eszcze Konstanty Wielki dopatrzyli prorocze zapowiedzi
chrystianizmu, wyraźnie skłoniły Dantego, [by] zrobić z Wirgiliusza symbol rozumu. Jako gorący zwolennik
Augusta i wielbiciel cesarstwa rzymskiego est Wirgiliusz także przedstawicielem ideałów politycznych Dantego,
wszechświatowe potęgi cesarzy. Wirgiliusz est w Dantowskie
Komedii
przewodnikiem do wysokości, o ile bez
światła ob awione wiary rozum może podążyć. [przypis redakcy ny]
¹⁴zoczyć (daw.) — zobaczyć, spostrzec. [przypis edytorski]
 
Piekło
Pod Julijuszem¹⁵ wszedłem na próg świata,
Późno, ostatnie gdy doliczał lata.
W Rzymie wesoło pod Augustem żyłem,
Gdy bogom fałszu stawiano ołtarze.
Byłem poetą i śpiewałem męża
Z krwi Anchizesa, który przybył z Troi,
Gród Ilijonu¹⁶, gdy dymił w pożarze.
Lecz ty, czy dawna troska cię zwycięża,
Czemu do ść nie chcesz te piękne wyżyny,
Pełnego szczęścia źródła i przyczyny?»
Odrzekłem, wstydem czerwieniąc me czoło:
«Tyżeś Wirgili? Zdro u, co daleko
Tryskasz szeroką poezyi rzeką,
Zaszczycie, światło spółpoetów¹⁷ tylu,
Jam pieśń twą zbadał ak nikt może drugi,
Z wielką miłością i długim mozołem,
Policz to teraz na karb me zasługi!
Mistrzu! Od ciebie wziąłem piękno stylu,
Co mnie tak wielkim honorem zaszczyca.
Patrz, oto za mną w ślad pędzi wilczyca,
Broń mnie! Patrz, chudą ak wyciąga szy ę,
Drżą we mnie żyły, krew pulsami bije».
Widząc mnie we łzach mędrzec tak powiada:
«Inną idź drogą, taka mo a rada,
Jeśli chcesz umknąć z te dzikie ustroni;
Zwierzę to często podróżnych napada,
Zachodzi w drogę, pożre, gdy dogoni.
Zwierzę to niczym chuci nie ostudza¹⁸,
W nim nowy pokarm nowy głód rozbudza.
Wiele est zwierząt, z którymi się para,
I więce będzie; lecz wilczyca stara
W paszczę brytana¹⁹ gdy przy dzie, zachrzęści.
Na koniec skona w mękach i boleści.
Ziemia i kruszec głodu w nim nie wzmaga,
Żywi go miłość, mądrość i odwaga;
On między Feltro a Feltrem się z awi²⁰,
Upokorzoną Italiję²¹ zbawi,
Dla które prócz tych, co rym nie wylicza,
Umarli Turnus, Kamilla dziewicza²².
Podłą wilczycę, e plemię wszeteczne,
Przepędzi z grodów ego ręka chrobra²³,
W końcu w triumfie strąci ą do piekła,
Skąd pierwsza zazdrość na świat ą wywlekła.
¹⁵Julijuszem — Juliuszem; tu: forma wydłużona (zgodna z daw. wymową) dla zachowania rytmu edenasto-
zgłoskowca. [przypis edytorski]
¹⁶Ilion — Tro a; tu forma wydłużona: Ilijon (zgodna z daw. wymową) dla zachowania rytmu edenastozgło-
skowca. [przypis edytorski]
¹⁷spółpoeta — współpoeta; neol. na wzór: współtowarzysz. [przypis edytorski]
¹⁸Zwierzę
to niczym chuci nie ostudza
— Namiętność łakomstwa nigdy nie est zaspoko ona tym, co posiada,
nigdy syta. Przez
zwierzęta,
z
którymi się para,
wyraża poeta inne występki, akich ona est rodzicielką, ako to:
kradzież, łup, zdrada i niesprawiedliwość. [przypis redakcy ny]
¹⁹wilczyca
(…) w paszczę brytana (…) przyjdzie
— tym brytanem, dusicielem wilczycy (która tu ma także
pewne polityczne znaczenie), czyli tępiącym występki na ziemi włoskie , est Can Grande della Scala, książę
Werony, dobroczyńca Dantego. [przypis redakcy ny]
²⁰między
Feltro a Feltrem
— Obszar, w którym rządził Can Grande, rozciągał się między mie scowościami
Feltre i Feltro. [przypis redakcy ny]
²¹Italiję — dziś: Italię; tu: forma wydłużona (zgodna z daw. wymową) dla zachowania rytmu edenastozgło-
skowca. [przypis edytorski]
²²Turnus,
Kamilla
— Kamilla i Turnus według
Eneidy
polegli w obronie Lac um. [przypis redakcy ny]
²³chrobry (daw.) — dzielny, waleczny. [przypis edytorski]
 
Piekło
Teraz ci radzę dla two ego dobra,
Idź za mną, będę twoim przewodnikiem²⁴
I przeprowadzę przez królestwo wieczne.
Tam płacz posłyszysz z rozpaczy wykrzykiem,
Tam starożytne u rzysz potępieńce,
Co o śmierć drugą woła ą w swe męce²⁵,
I tych, co radzi w płomieniu gore ą
Z cichym wytrwaniem, bo ży ą nadzie ą
Spółobcowania z błogosławionymi;
Chcesz do ść aż do nich i pogościć z nimi;
Tam duch godnie szy wprowadzi uż ciebie²⁶.
Bo królu ący na wysokim niebie
Nie chce, by tacy, co ufa ą we mnie,
W królestwo Jego wchodzili przeze mnie,
Nieposłusznego Jego wierze święte .
On świat ma u stóp swo e wielmożności,
Tron Jego twierdzą tam na wysokości,
Błogi, kto w poczet Jego sług przy ęty».
«Poeto!» rzekłem, «wzywam cię na Boga,
Któregoś nie znał, eśli chcesz, bym zdrowo
Mie sc tych uniknął według two e rady,
Albo, co gorsze, wilczycy paszczęki:
Prowadź, gdzieś mówił! Mo ą two a droga,
Abym oglądać mógł bramę Piotrową
I tych, co cierpią wiekuiste męki».
Duch ruszył naprzód, am szedł w ego ślady.


(Dalszy ciąg wstępu: Beatrycze. Łuc a.)
Dzień gasnął²⁷, wszystko, co ży e na ziemi,
Ukołysane trudy i niewczasy²⁸
W czarniawe nocy topiło wezgłowie;
Jam się uzbra ał eden iść w zapasy
Z drogą, z rzeczami litości godnymi,
Co pamięć mo a bez błędu opowie.
O genijuszu²⁹, bądź po mo e chęci!
Ty, co pisałeś, com widział, pamięci!
Tu się pokaże two e uszlachcenie.
«Poeto!» rzekłem, «wprzód osądź, czy mogę
O własne sile iść w tak wielką drogę?
Ty opowiadasz, ak pomiędzy cienie
Z ciałem, co czułe, mdłe i skazitelne,
²⁴będę
twoim przewodnikiem
– Ażeby z ciemnego lasu namiętności nas wyprowadzić, ażebyśmy na nowo
w błąd i grzech nie wpadli, dostatecznym radcą i przewodnikiem est rozum, który wykrywa ąc nam całą szpetotę
występku lub zbrodni, poucza nas zarazem, czego unikać, a co czynić powinniśmy. [przypis redakcy ny]
²⁵śmierć
drugą
— Śmierć druga est to śmierć wieczna ducha, która zakończy cierpienia cielesne potępionych.
Następu ące słowa odnoszą się do dusz w czyśćcu. [przypis redakcy ny]
²⁶Tam
duch godniejszy wprowadzi już ciebie
— Rozum nad zakreślone sobie od Boga granice nie sięga dale .
W sferach nieskończoności wyręcza go wiara. Dlatego Wergiliusz, któremu obcą była ta wiara, nie może poety
aż do Miasta Bożego doprowadzić. Doprowadziwszy go do punktu, poza który uż rozum nie sięga, zda swo e
przewodnictwo Beatrycze. [przypis redakcy ny]
²⁷Dzień
gasnął
— Podczas namysłu rozumu dzień upłynął; noc nadchodzi, a z nią nowe zwątpienie. Albowiem
postanowienia rozumowe zawsze są chwie ne, edna wiara est pewna siebie. Dlatego poeta pyta niże w wierszu
:
czy może o własnej sile iść w tak wielką drogę?
[przypis redakcy ny]
²⁸trudy
i niewczasy
— dziś popr. forma N.lm: trudami i niewczasami. [przypis edytorski]
²⁹genijusz — dziś: geniusz; tu: forma wydłużona (zgodna z daw. wymową) dla zachowania rytmu edena-
stozgłoskowca. [przypis edytorski]
 
Piekło
Zgłoś jeśli naruszono regulamin