cbgb-legendaryguardians720(1).txt

(47 KB) Pobierz
00:00:09:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:13:Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
00:00:15:Synchro i drobne poprawki|>>>   DjRobo38   <<<
00:00:22:P.S.  Uzupełmienia mile widziane| (poprawki na podst. napisów oryginalnych - emma007)
00:00:45:LEGENDY SOWIEGO KRÓLESTWA | STAŻNICY  GA'HOOLE
00:01:32:Moje szpony sš tuż nad tobš!
00:01:35:Twoje dni terroryzowania sowiego królestwa|skończyły się!
00:01:38:Nie tak szybko. Nie jeste godnym|przeciwnikiem dla mojej armii Złych.
00:01:42:Cóż... Może...
00:01:44:- Ale ja jestem Lyze Kiel.|-Ale Soren...|- I zebrałem własnš armię:
00:01:47:Strażników Ga'Hoole!
00:01:50:Przysięglimy by uczynić słabych silnymi,
00:01:52:Naprawić to, co złamane|i zwyciężyć zło!
00:01:57:Eglantine, co jest?
00:01:59:Soren, obiecałe że tym razem|ja będę Lyze Kiel.
00:02:02:Oj, daj spokój. Następnym razem...
00:02:05:Mam nadzieję, że nie kłamiesz...
00:02:09:Stalowemu Dziobowi!
00:02:14:Mój dziób!
00:02:17:No dobrze sówki, już wystarczy.|Czas do łożka.
00:02:20:Włanie. Wystarczy opowieci|o Strażnikach.
00:02:23:Wiesz Kludd, bajki mówiš|o naszej kulturze i przeszłoci.
00:02:25:Uczymy się z nich.
00:02:27:- Nawet kiedy słyszymy je po raz 700-tny?|- Tak, nawet wtedy.
00:02:31:Chyba synu, że już zdšżyłe poznać|wszystkie nasze historie.
00:02:34:- Wiem, że Strażnicy wygrajš.|- Soren to tylko historia.
00:02:37:- Nieprawda!|- I znów się zaczyna...
00:02:40:Tato, mam na myli,|czy kiedykolwiek widziałe kiedy Strażnika?
00:02:43:Kludd, to, że nie możesz czego zobaczyć,|nie znaczy, że to nie istnieje.
00:02:46:To tak, jakby czuł co...|Co w tobie...
00:02:49:Poprzez te przeczucia, odwieczne głosy|podszeptujš nam, co jest właciwe..
00:02:55:Kochanie, już wystarczy jak na jednš noc.
00:02:57:Jutro wielki dzień.|Pierwszy lot między gałęziami.
00:03:00:- Teraz idcie do łóżka.|- No dalej, dzieci.
00:03:03:Eglantine, pocieliłam ci |wyjštkowo delikatnie.
00:03:07:Soren, czy naprawdę mylisz,|że Stalowy Dziób istnieje?
00:03:10:Pamiętasz?
00:03:12:To była Bitwa Lodowych Szponów.
00:03:15:Strażnicy byli przetrzebienie.
00:03:17:Sprawy nie wyglšdały za dobrze.
00:03:20:Ale wtedy Lyze Kiel| powalił przywódcę złych sów.
00:03:27:I Strażnicy zwyciężyli.
00:03:30:Sowie królestwa znów były wolne.
00:03:33:A potem wrócili do domu,|do Wielkiego Drzewa Ga'Hoole.
00:03:38:Ale niektórzy mówiš,|że zły król nadal żyje.
00:03:42:Nosi metalowš maskę
00:03:44:By ukryć brak dzioba.
00:03:47:Przestań! Przez Ciebie będzie miała koszmary (daymares :)
00:03:49:Ale to mój ulubiony moment.
00:03:52:Wiem.|Słyszelimy to tysišc razy...
00:03:54:Soren, jeste taki naiwny.
00:03:56:Mylę, że tata wypełnił jš marzeniami i opowieciami.
00:04:00:Nie ma nic złego w marzeniach.
00:04:01:Widzisz barcie, to jest różnica między nami.
00:04:03:Ja marzę, kiedy zasypiam.
00:04:06:Czy wreszcie możesz się położyć?
00:04:08:Soren...
00:04:11:Tata mówi, że sny mówiš|kim jestemy.
00:04:30:Więc, tak jak mówiłem...
00:04:31:- Kludd, czekaj!|- Nie!
00:04:33:Patrz, tato
00:04:35:Będę najlepszm lotnikiem.
00:04:36:To dlatego Tyto sš najlepsi we wszystkim.
00:04:39:Prawda, tato?
00:04:41:Kludd, jeste silny. Ale sowy... 
00:04:43:sš najlepszymi myliwymi tylko z jednego powodu.
00:04:45:Tak, wiem, cichy lot.
00:04:48:Ale kiedy wyrosnš mi szpony...
00:04:50:Tak, twoja mysz ucieknie. A ty i twoje| pisklęta pozostaniecie głodni.
00:04:53:Tato, jestem gotowy.
00:04:56:Więc, młody strażniku, nie wydaje mi się,|że Twoja pierwsza lekcja latania
00:04:58:Będzie aż tak niebezpieczna.
00:05:00:Teraz nie martw się o hałas,| który robisz na poczštku
00:05:03:Musisz tylko rozprostować...
00:05:06:Skrzydła.
00:05:08:wietnie!
00:05:10:Szczęcie poczštkujšcego.
00:05:20:Wiesz Kludd, mi pomaga, kiedy| wyobrażam sobie, gdzie wylšduję.
00:05:24:- cigajmy się! Zobaczysz, że wygram.|- Dobrze, lećmy!
00:05:30:- Odleciałe pierwszy.|- Nieprawda!|- Włanie, że tak!
00:05:32:Chłopcy...
00:05:33:Koniec kłótni.
00:05:35:Noctus, zabierz chłopców do rodka.|- Czas ić.
00:05:38:Możemy zapolować z wami?
00:05:39:Nie dzisiaj,|ale kiedy nadejdzie czas
00:05:41:Przynajmniej będziesz miał gotowy hełm.
00:05:44:- Niezły hełm.|- Odczep się.
00:05:47:Zrób to znowu.|Powiedz to znowu.
00:05:50:Noctus, wiem, że Soren|jest odrobinę marzycielski,
00:05:53:Ale nie obawiasz się o niego?
00:05:55:Boję się o obu.
00:05:58:Jeszcze wczoraj byli pisklętami
00:06:00:A teraz... Wiesz... Wkrótce będš|doroli i opuszczš gniazdo.
00:06:04:Po prostu chcę, |żeby byli gotowi.
00:06:08:Nic im nie będzie.
00:06:10:Chodmy.
00:06:30:Eglantine, wszystko dobrze?
00:06:33:Och, kochanie, wszystko w porzšdku.
00:06:34:Jeli chce wyjc, musisz mu pozwolić.
00:06:38:Tak jest, kochanie. Tak trzymaj.
00:06:40:Och, będzie piękny!
00:06:44:To obrzydliwe!
00:06:46:- Co to jest?|- Twoja pierwsza grudka.
00:06:49:Pierwsza?|Mówisz, że będš kolejne?
00:06:52:Nie rozpoznajesz tego, Eg?
00:06:54:To mysz, którš zjadła.
00:06:56:Jej futerko i koci
00:07:00:Każda sowa wypluwa grudki.
00:07:02:W zasadzie wydaje mi się, że gdzie|mam jeszcze grudki twoich braci.
00:07:05:- Nie, nie!|- Może chcesz je obejrzeć?
00:07:07:Nie, pani P., proszę|nie znowu!
00:07:09:Czemu nie? To taka wielka noc|dla tego drzewa.
00:07:16:Kludd, chcsz wyjć i jeszcze trochę polatać?
00:07:19:Co? Żeby mógł się znów popisywać?
00:07:22:- Nie wydaje mi się.|- Może masz rację.
00:07:25:Może powinnimy zostać w rodku
00:07:28:Żeby pobawić się znów|w Bitwę Lodowych Szponów..
00:07:37:Kludd, pokazać Ci jak to zrobić|bez wkurzania się?
00:07:41:Dobrze, pokaż mi.
00:07:44:Przed skokiem wyobrażam sobie
00:07:47:Że stoję na wielkiem klifie ze Strażnikami.
00:07:49:Gotowymi do walki. Zlatujemy w dół...
00:07:51:Cicho jak Lyze Kiel. 
00:07:54:Powietrze nas niesie...
00:07:56:Wystarczy!
00:08:11:Kludd, nic ci nie jest?
00:08:13:O nie!
00:08:16:Jestemy na ziemi.
00:08:18:Nie możemy tu być.|To... to...
00:08:20:To najgorsze miesjce dla sowy.
00:08:23:Tu jest dziwnie.
00:08:25:Musimy wrócić.|Nie możemy tu być.
00:08:28:Gdybymy tylko mogli |dostać się na tš gałš.
00:08:32:A potem wdrapać się na górę.
00:08:35:Tak, spróbujmy.
00:08:43:Cicho!
00:08:50:Co to było?
00:09:02:Soren!
00:09:37:Gdzie nas zabieracie?
00:09:40:Nasz dom jest w tamtš stronę!
00:09:43:- Tak nie można!|- Trzymaj buzię na kłódkę.
00:09:46:Albo sam ci jš zamknę.
00:09:48:- Co o tym mylisz, Jutt?|- O częci: "sam ci jš zamknę"?.
00:09:51:Nie, nie o tym.|Mój złowrogi wzrok.
00:09:53:Pracowałem nad tym od tygodni.
00:09:55:Ominšłem to.|Pokaż.
00:09:58:- Imponujšce.|- Podoba Ci się?
00:10:00:Wiesz, twój złowrogi wzrok| przypomina mi trochę mój "Postrach".
00:10:03:Podnoszę jednš brew, cjowam podbródek...
00:10:08:- Kim jestecie?|- Hej, żadnych pytań! Żadnych "kto", "co", dlaczego".
00:10:12:Niedługo zobaczysz.
00:10:15:Co mylisz? Ten złowrogi wzrok|wydaje się naturalny czy wymuszony?
00:10:18:- Całkowicie naturalne.|- Dzięki
00:10:21:Wypućcie mnie!
00:10:32:Mocny z niego dziób.
00:10:34:Bedš wiedzieć, jak z niego skorzystać.
00:10:38:Wiesz, Jutt, gdybym połšczył twój złowrogi wzrok
00:10:41:i połšczył je z moimi uniesionymi brwiami...
00:10:43:- Mam to....|- Jak to nazwiesz?
00:10:45:- Drapieżnik!|- Drapieżnik?
00:10:48:To trochę głupie, nie sšdzisz?
00:11:14:Jutta, patrz.|To Grimble.
00:11:17:- wietnie! Pokaż mu nowy wyglšd.|- Z brwiami czy bez?
00:11:20:Podnie brwi.
00:11:23:Czeć, Grimble.
00:11:25:Jatt, Jutt, dobrze was widzieć.
00:11:29:Udało Ci się złapać tylko pół sowy, Grimble?
00:11:32:Nie Jatt, to sóweczka kaktusowa.
00:11:34:Sš najmniejsze, ale bardzo pracowite.
00:11:37:Co, za stary jeste na pełnowymiarowe?
00:11:40:Bardzo zabawne.
00:11:42:Co ci się stało w twarz, Jatt?
00:11:46:- Nie.|- Zdenerwowałe go.|- To nowy "look".
00:11:50:Musisz popracować nad swoimi powrotami.
00:11:52:- Jestem Soren.|- Ja jestem Gylfie.
00:11:56:- Mówił, że jeste sówkš kaktusowš?|- Z Kuneer, to na pustyni.
00:12:00:- Jeste Tyto.|- Tak, z Lasu Tyto.
00:12:03:Kim sš te sowy?
00:12:05:Masz jakiekolwiek pojęcie, dokšd nas zabierajš?
00:12:08:Skończ mówić.
00:13:01:Wasi rodzice i rodziny|porzuciły Was.
00:13:04:Od teraz jestecie sierotami.
00:13:08:Okropne, wiem.
00:13:10:Ale dzięki litoci Glauxa zostalicie uratowani...
00:13:14:I przyprowadzeni tutaj, do Saint Aegolious.
00:13:17:Z czasem będziecie wdzięczni|za dobroć, jakš wam okazał.
00:13:21:I odpłacicie się za| to dobrodziejstwo pracš.
00:13:23:Niektórzy z was będš zbieraczami.
00:13:25:Nie chcę być zbieraczem!
00:13:27:- I niektórzy z was będš żołnierzami.|- Gylfie, zostań ze mnš.
00:13:30:Wszyscy będziecie służyć Wielkiemu Tyto i Czystym.
00:13:34:- Pozwól nam odejć.|- Cisza!
00:13:36:Nie chcemy służyć Czystym!
00:13:38:Cisza!
00:13:58:Jestem Nyra
00:14:00:Generał Saint Aegolious.
00:14:02:I żonš Wielkiego Lorda Tyto.
00:14:05:Wiem, że tęskincie za|swoimi rodzinami,
00:14:08:Ale im szybciej zrozumiecie
00:14:10:Że Czyci to wasza nowa rodzina
00:14:13:Czyci to nie nasza rodzina.
00:14:16:Pozwólcie nam odejć!
00:14:17:Ma rację! Pozwólcie nam odejć!
00:14:23:Cóż to?
00:14:26:Tytos, nie marnuj tu czasu.|Nie brud sobie piór.
00:14:30:Puccie jš!
00:14:31:O, mały dzielny Tyto..
00:14:34:Jakie wzruszajšce.
00:14:36:W takim razie zostaniecie razem.
00:14:40:Jako zbieracze.
00:14:42:Idziemy.Pospieszcie się.
00:14:44:Może kiedy przypomnisz |sobie o szlachetnoci, Tyto
00:14:48:Będziemy mogli zrobić z ciebie żołnierza.
00:14:50:Co z moi bratem?
00:14:52:- Gdzie on jest?|- Kludd!
00:14:56:Sówko, on twierdzi, |że jeste jego bratem.
00:15:01:Chcesz do niego dołšczyć?
00:15:07:Tak ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin